Alfabet polskiej piłki 2024 roku

Koniec roku to czas podsumowań. W polskiej piłce działo się wiele przez w 2024 roku, a w tym artykule spróbujemy to podsumować. Jest miejsce dla najlepszych drużyn w Polsce, dla obu reprezentacji, ale także dla śmiesznych afer i kontrowersji, którymi żyliśmy przez ostatnie 12 miesięcy.

A jak Arka Gdynia

Arka dokonała historycznego osiągnięcia pod koniec minionych rozgrywek, choć na pewno nie ucieszyło ono jej kibiców. Trzykrotnie po jej spotkaniach przeciwnik świętował awans do Ekstraklasy. Najpierw Lechia Gdańsk wygrała w przedostatniej kolejce Derby Trójmiasta, pieczętujące jej powrót do elity po rocznej przerwie. W ostatniej kolejce 1 Ligi GKS Katowice wygrał z Arką w decydującym o awansie starciu. Z kolei w finale baraży od Gdynian lepszy był Motor Lublin, który gola na wagę awansu zdobył dopiero w doliczonym czasie gry. Aktualnie Arka zajmuje 2 miejsce w tabeli, jednak pamiętając o sytuacji z poprzedniego sezonu, cały czas muszą się mieć na baczności.

B jak Blaszok

Skoro już wspomnieliśmy o GKS Katowice, to trzeba upamiętnić legendarnego Blaszoka. Od przyszłego roku Gieksa będzie grać na nowym, blisko 15-tysięcznym, stadionie. Stary obiekt przy Bukowej, wraz z trybuną Blaszok, pozostanie już tylko wspomnieniem Gieksiarzy. Na koniec jego funkcjonowania GKS Katowice wywalczył awans do Ekstraklasy. Od 2005 roku klub ze stolicy Śląska błąkał się w niższych ligach, nawet do rundy wiosennej minionego sezonu podchodził z pozycji underdoga. Zespół Rafała Góraka awansował jednak z jedenastego miejsca na drugie i mógł się cieszyć z powrotu po blisko dwóch dekadach na najwyższy poziom rozgrywek. W nim dalej grają na wysokim poziomie i z 10 pozycji po połowie sezonu mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość.

C jak chorwacki sędzia

Duje Strukan to chorwacki sędzia międzynarodowy od 2017 roku. W pamięci polskich kibiców zapadł jednak 15 sierpnia 2024 roku jako arbiter rewanżowego starcia Śląska Wrocław z Sankt Gallen. Pierwszy mecz w Szwajcarii wygrali 2:0 gospodarze, jednak w rewanżu Śląsk nadrobił tę stratę. Bardzo długo utrzymywał się wynik 3:1, oznaczający dogrywkę. Mecz jednak cały czas trwał, a czerwoną kartkę zobaczyło aż trzech zawodników Wicemistrza Polski. W końcu w 108 minucie spotkania Sankt Gallen otrzymało kontrowersyjny rzut karny, którego wykorzystał Willem Geubbels. Sankt Gallen potem awansowało do fazy ligowej Ligi Konferencji, Śląsk zaś pozostał w poczuciu skrzywdzenia.

D jak Dzik

Nie można odmówić Adamowi Dzikowi, że zbudował aktualną Kotwicę Kołobrzeg. Najpierw przywrócił ją na poziom centralny, a w zeszłym sezonie awansował po raz pierwszy w historii klubu na drugi poziom rozgrywek. Największy sukces w historii Kotwicy jest jednak przyćmiony, przez afery, za którymi stoi sam Dzik. Przede wszystkim nie płaci zawodnikom. Większość piłkarzy ma kilkumiesięczne zaległości. Z ich powodu kontrakt rozwiązał już Jonathan Junior, najlepszy piłkarz Kotwicy. Oprócz tego klub przegrał proces z Jakubem Rzeźniczakiem o niesłuszne rozwiązanie kontraktu.

E jak Euro w Niemczech

Złośliwi mogliby powiedzieć, że reprezentacja Polski zaliczyła klasyczny wielki turniej. Najpierw mecz otwarcia, potem mecz o wszystko, a na koniec mecz o honor. Taki schemat niestety wystąpił i w tym roku, jednak nieco się różnił. 2024 rok zaczynaliśmy jeszcze bez awansu na turniej w Niemczech. Dopiero w marcu pokonaliśmy w barażu Walię, a i to po rzutach karnych. Mimo dobrych spotkań towarzyskich z Ukrainą i Turcją, wielu kibiców było przekonanych, że jedziemy na stracenie. Mecz otwarcia z Holandią, mimo porażki 1:2, był jednak w wykonaniu naszych reprezentantów bardzo dobry. Rozbudziło to wielkie nadzieje przed meczem z Austrią, które jednak równie mocno pękły, gdy zespół Ralfa Rangnicka zdeklasował naszych 3:1. Może za 4 lata się uda.

F jak FC Barcelona

O Dumie Katalonii mówiło się w Polsce najwięcej spośród wszystkich zagranicznych drużyn, a to za sprawą naszych reprezentantów. W październiku do FC Barcelony dołączył Wojciech Szczęsny. Wznowił karierę, aby zastąpić kontuzjowanego Marca-Andre Ter Stegena. Póki co Hansi Flick wyżej ceni jednak Inakiego Pene. Może dlatego Blaugrana ostatnio spadła na 3 miejsce w tabeli. Dłuższy staż i wyższą pozycję w drużynie ma Robert Lewandowski. W tym sezonie La Ligi zdobył już 16 bramek i pewnie zmierza po drugi tytuł króla strzelców ligi hiszpańskiej. W klasyfikacji strzelców prowadzi także Ewa Pajor. Liderka kobiecej drużyny FC Barcelony zdobyła 10 goli, a jej drużyna z kompletem punktów jest bliska tytułu mistrzowskiego.

G jak Goncalo Feio

Zaczynał ten rok w Motorze Lublin, kończy zaś w Legii Warszawa. Z pewnością jedna z najbarwniejszych twarzy polskiej piłki. Tyle uwagi co jego bogatemu warsztatowi trenerskiemu poświęca się jego zachowaniu. Z Motoru odszedł w marcu po tym jak w przypływie emocji związanym z porażką ze Stalą Rzeszów podał się do dymisji. Miesiąc później trafił jednak na Łazienkowską w celu uratowania europejskich pucharów dla Legii na kolejny sezon. Misja się powiodła, a jesienią było tylko lepiej. W fazie ligowej Ligi Konferencji zajął z Legią 7 miejsce, w Ekstraklasie natomiast 4 miejsce. Mimo pewnych problemów, także organizacyjnych, to wciąż może być bardzo dobry sezon tak dla Legii, jak i samego Feio.

H jak herb Radomiaka

W 2015 roku Piotr Nowocień, ówczesny większościowy właściciel Radomiaka Radom, złożył wniosek do Urzędu Patentowego o zastrzeżenie charakterystycznego herbu Radomiaka oraz nazwy „RKS Radomiak 1910”. Zrobił to jednak jako osoba prywatna, a nie właściciel klubu. Przez kilka dni na przełomie października i listopada nie działały profile klubu w mediach społecznościowych ani nawet strona internetowa. Finalnie Urząd Patentowy przyznał prawa Radomiakowi.

J jak Jagiellonia Białystok

Po raz pierwszy w historii Duma Podlasia została Mistrzem Polski. Nawet Michał Probierz w złotych latach Jagiellonii nie dokonał tego, co Adrian Siemieniec w poprzednim sezonie. Oczywiście na tak dobry wynik Jagiellonii miała wpływ słabsza postawa faworytów, o której więcej w dalszej części artykułu. Wykorzystali to perfekcyjnie, choć jeszcze rok wcześniej drżeli do ostatnich kolejek o utrzymanie. Co więcej, zespół z Białegostoku wciąż jest w grze o obronienie tytułu, mimo gry na trzech frontach. Adrian Siemieniec fenomenalnie połączył Ekstraklasę, gdzie zajmuje trzecie miejsce po połowie sezonu, z Ligą Konferencji. Choć niewiele zabrakło Jadze do miejsca w czołowej ósemce fazy ligowej, można uznać tę jesień za udaną.

K jak kadra kobiet

Nie tylko męska reprezentacja Polski awansowała w tym roku na Mistrzostwa Europy, ale również żeńska drużyna. Choć podopieczne Niny Patalon nie zajęły odpowiedniego miejsca w grupie, to poprzez baraże wywalczyły miejsce na przyszłorocznym czempionacie. W półfinale Polki wygrały z Rumunią (4:1 u siebie oraz 2:1 na wyjeździe), z kolei w grudniu były lepsze od Austriaczek. Dwukrotnie wygrane 1:0 pozwoliły naszym piłkarkom na pierwszy w historii awans na Mistrzostwa Europy Osiągnięcie to jest tym ważne, że Biało-Czerwone będą na tym turnieju jako jedyne spośród państw byłego bloku wschodniego.

L jak Liga Konferencji

Trzecie w hierarchii rozgrywki europejskie przyniosły nam w tym sezonie wiele radości. Jagiellonia Białystok przełamała polską niemoc na Parken i po golu Darko Czurlinowa w samej końcówce spotkania pokonała 2:1 FC Kopenhagę. Wygrała również aż 3:0 z Molde. Legia Warszawa wygrała u siebie z Realem Betis. Kapitalnie rozegrała na wyjeździe TSC Backę Topola, pokonując ją 3:0 z zaledwie 28% posiadaniem piłki. Wygrała 3:0 z Omonią Nikozja, ucierając nosa jej kibicom, którzy przygotowali skandaliczną, nacechowaną komunistycznie, oprawę. Te wyniki, ale też letnie przygody Śląska Wrocław i Wisły Kraków, dają nam szansę na miejsce w TOP15 rankingu UEFA na koniec sezonu. Wtedy w następnym sezonie polskie kluby walczyłyby o aż 5 miejsc w europejskich pucharach.

M jak Motor Lublin

Jeszcze we wrześniu 2022 roku Duma Koziego Grodu zajmowała ostatnie miejsce w tabeli 2 Ligi. Dwa lata później podopieczni Mateusza Stolarskiego grali już w Ekstraklasie. Droga do tego miejsca nie była jednak łatwa, a kiedy w marcu Goncalo Feio bez słowa zostawił Motor, wielu kibiców straciło wiarę w awans. Mateusz Stolarski podołał jednak temu zadaniu i wprowadził ekipę ze stolicy Lubelszczyzny do Ekstraklasy po 32 latach przerwy. Sam baraż o awans był szalenie emocjonujący. Jeszcze w 86 minucie Motor przegrywał 0:1 z Arką Gdynia, ale po bramkach Bartosza Wolskiego i Jacquesa Ndiaye finalnie wywalczył powrót do elity. W niej po rundzie jesiennej zajmuje wysokie 7 miejsce, a po kapitalnej końcówce rundy są widoki na podbicie czołówki.

N jak Nina Patalon

38-letnia selekcjonerka reprezentacji Polski kobiet, za sprawą awansu na Mistrzostwa Europy, wpisała się na zawsze w historię polskiej piłki. Kiedy w kwietniu 2021 roku obejmowała stanowisko selekcjonerki, zastępując Miłosza Stępińskiego, niewielu sądziło, że w ciągu 4 lat kadra zanotuje taki progres. Cały czas nasze piłkarki były daleko od historycznego awansu, często nawet nie docierając do baraży. Dopiero pod wodzą Patalon, a z Ewą Pajor, Natalią Padillą czy Weroniką Grabowską na boisku, to się udało.

O jak oprawy

Nie od dziś wiadomo, że polscy kibice należą do światowej czołówki jeżeli chodzi zarówno o ilość kibiców dopingujących jak i jakość opraw. Dwa kluby, Legia Warszawa oraz Lech Poznań, zostały szczególnie wyróżnione w rankingu Ultras World i znalazły się w najlepszej dziesiątce klubów na świecie. Legioniści są w tym zestawieniu na drugim miejscu, ustępując jedynie Slavii Praga. Lechici są natomiast na siódmej pozycji. Miejsce wśród takich kibicowskich marek jak Crvena Zvezda, Olympique Marsylia czy Dynamo Drezno jest dużym wyróżnieniem dla obu naszych klubów.

P jak pieniądze z miejskiej kasy

Temat miejskich dotacji dla klubów był niestety dość często obecny w przestrzeni publicznej. Ikoniczny wpis radnego miasta Płock, Michała Sosnowskiego na portalu X (dawniej Twitter): „Przesuwamy dziś 4 miliony złotych dla Wisły Płock. Dlaczego? Bo możemy i chcemy” pokazuje pewną nierówność szans między prywatnymi a miejskimi klubami. Piast Gliwice pod koniec roku był niechlubnym bohaterem ratowania budżetu przez władze miasta. Klub zakończył rok z długiem ponad 13 milionów złotych, który jednak został załatany z pieniędzy podatników. Również Śląsk Wrocław został dokapitalizowany potężną kwotą 19 milionów złotych. Przykłady takich klubów można mnożyć, natomiast jasny jest problem polskiej piłki. Budżety klubów dynamicznie rosną, a długi zazwyczaj są zasypywane przez każdego obywatela danego miasta.

R jak rekordowa frekwencja

Po pandemii Covid-19, frekwencja na polskich stadionach dynamicznie wzrasta. Ruch Chorzów i Widzew Łódź pobiły wiosną ekstraklasowy rekord frekwencji w XXI wieku. Na ich meczu na Stadionie Śląskim pojawiło się 50 087 widzów. Cały zeszły sezon Ekstraklasy zakończyliśmy z wynikiem 3 767 056 widzów na wszystkich spotkaniach. Teraz jest jeszcze lepiej, bo po połowie rozgrywek już mamy 2 024 637. Takie wyniki nieraz mieliśmy po całym sezonie. Jeżeli do tego dodamy, że na wiosnę GKS Katowice czeka przeprowadzka na dużo większy stadion, a na stadionie Górnika Zabrze oddana do użytku będzie czwarta trybuna, realne jest przebicie bariery czterech milionów widzów.

S jak Superpuchar Polski

14 lipca był jedyny możliwy termin rozegrania Superpucharu Polski przed startem rozgrywek ligowych. Trzy dni wcześniej Wisła Kraków grała bowiem w eliminacjach do Ligi Europy z kosowskim KF Llapi. Tydzień wcześniej był poświęcony na okres przygotowawczy, a później startowała już Ekstraklasa. Sęk w tym, że tego samego dnia odbywał się finał Mistrzostw Europy w Berlinie, na który została zaproszona cała PZPN-owska wierchuszka. Żaden z działaczy nie chciał rezygnować z wyjazdu do Berlina, aby wręczyć puchar zwycięzcy Superpucharu, stąd też mecz się nie odbył. W przestrzeni medialnej były różne pomysły kiedy i gdzie rozegrać ten mecz, z których najgłośniejszy polegał na styczniowym wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie wszystko na to wskazuje, że Superpuchar Polski 2024 nigdy nie będzie rozstrzygnięty.

T jak tytuł parzy

Runda wiosenna minionego sezonu Ekstraklasy stała na żenującym poziomie klubów z czołówki. Lech Poznań w 15 kolejkach po przerwie zimowej zdobył ledwie 20 punktów, tyle samo miał Raków Częstochowa. Również Pogoń Szczecin (25 punktów), czy Legia Warszawa (27 punktów) nie popisały się w drugiej części sezonu. Zdarzały się takie kolejki, że żaden z tej czwórki zespołów nie wygrywał swojego meczu. Mimo, że Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław nie punktowały wybitnie, to zaliczka z rundy jesiennej pozwoliła im utrzymać miejsca na podium.

U jak ukraińska agencja piłkarska

Agencja ProStar z Ukrainy w tym roku była dwukrotnie łączona z różnymi polskimi klubami. W styczniu Rafał Collins nabył 0,74% akcji Zagłębia Sosnowiec, które to wystarczało do podejmowania kluczowych decyzji w klubie. ProStar zaoferowało się wtedy Zagłębiu i nawet paru piłkarzy z ukraińskich niższych lig dołączyło wtedy do zespołu. Ostatecznie z przejęcia drużyny nic nie wyszło, a sam Collins wycofał się z Sosnowca po pół roku. Teraz z kolei ProStar zabiega u Adama Dzika o przejęcie Kotwicy Kołobrzeg. Mimo że sytuacja w tym nadmorskim klubie jest już dramatyczna, prezes Dzik pozostaje nieugięty.

W jak Wisła Kraków

Pierwszoligowiec nie wygrywa Pucharu Polski co roku, toteż trzeba uhonorować dobry wynik Wisły. Nawet jeżeli markę ma ekstraklasową, a budżet jeden z wyższych na zapleczu, wciąż jest to niebywały sukces. W finale pokonali Pogoń Szczecin, która wciąż czeka na włożenie jakiegoś pucharu do gabloty. Do doliczonego czasu gry Portowcy prowadzili 1:0, ale ostatecznie to Wisła podniosła na PGE Narodowym Puchar Polski. W europejskich pucharach również zaliczyła ciekawą przygodę, pokonując m.in. Spartak Trnava. Zabrakło jednak realizacji głównego celu, czyli awansu do Ekstraklasy. Po rundzie jesiennej Wisła zajmuje 7 miejsce w 1 Lidze, lecz sporo punktów straciła latem, w trakcie eliminacji Ligi Europy i Konferencji. Na wiosnę może nadrobić straty.

Z jak znak drogowy

Na drodze sędziowskiej Bartosza Frankowskiego i Tomasza Musiała było wiele przeszkód. Największą okazał się jednak znak drogowy przy alei Tysiąclecia w Lublinie. Obaj panowie mieli być arbitrami w wozie VAR 6 sierpnia podczas meczu eliminacji do Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów a Rangers FC. Dzień wcześniej jednak ostro zabalowali, mieli powyżej 1.5 promila alkoholu we krwi. Pod wpływem sędziowie wyrwali wspomniany znak drogowy, po czym zatrzymała ich policja. PZPN natomiast zawiesił obu sędziów na pięć miesięcy.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL