Amorim odchodzi ze Sportingu, Miszta zaczął grać – Raport z Portugalii 24/25 #3
Już za tydzień kolejne zmagania w lidze portugalskiej, wróćmy jednak na chwilę do tego co było przed listopadową przerwą reprezentacyjną. Ruben Amorim w kapitalnym stylu opuszcza Sporting, Benfica rozgromiła FC Porto w O Classico, a Cezary Miszta staje się czołowym bramkarzem Rio Ave.
Amorim żegna się z Lizboną
W ostatnich tygodniach Ruben Amorim i jego odejście ze Sportingu było głównym tematem dla portugalskich kibiców. Szkoleniowiec Lwów po niemal pięciu latach i dwóch zdobytych Mistrzostwach Portugalii, opuszcza Lizbonę na rzecz Manchesteru United. Amorim zastąpi tam Erika ten Haga, za co Sporting otrzymał 10 milionów euro rekompensaty. Jego miejsce na ławce zajmie Joao Pereira, dotychczasowy szkoleniowiec drugiej drużyny Sportingu. Zanim jednak do tego doszło, po oficjalnym ogłoszeniu Amorim poprowadził jeszcze Sporting w trzech spotkaniach. Na początek efektownie pokonali 5:1 Estrelę. Spotkanie uświetniły cztery trafienia Viktora Gyokeresa, którego obrońcy rywali nie byli w stanie upilnować. Po 11 kolejkach Szwed ma już 16 bramek.
Ostatnie spotkanie Amorima na Estadio Jose Alvalade było przeciwko Manchesterowi City. Choć Obywatele przylecieli do Lizbony osłabieni kontuzjami Rubena Diasa czy Rodriego, to wciąż byli faworytem spotkania. Viktor Gyokeres i spółka to jednak brutalnie zweryfikowali. Co prawda w 4 minucie Phil Foden wyprowadził City na prowadzenie, lecz potem Mistrzowie Angli mieli problemy z kreowaniem szans. Sporting to raz po raz wykorzystywał, wyprowadzając kontrataki. Hattricka ustrzelił Viktor Gyokeres, gola dołożył również Maximilian Araujo i w efekcie Sporting rozgromił Manchester City 4:1! Na koniec Ruben Amorim udał się jeszcze z drużyną do Bragi, gdzie także zwyciężył 4:2. SC Braga wypuściła 3 punkty popisowo, bowiem po pierwszej połowie prowadziła 2:0, a do 80 minuty 2:1. W końcówce kapitalnie zagrał jednak Conrad Harder. „Duński Gyokeres” zdobył dwie bramki, dzięki którym Amorim mógł odejść z Portugalii w glorii chwały.
Złe dni FC Porto
Na przerwę reprezentacyjną w złych humorach zejdą natomiast zawodnicy FC Porto. Do takiego stanu przyczyniają się głównie ich dwa ostatnie spotkania. Najpierw przegrali oni 1:2 z Lazio w Lidze Europy, po golu Pedro dla Rzymian w 92 minucie, a 3 dni później polegli na Estadio da Luz aż 1:4. Benfica nie pozostawiła złudzeń Smokom, raz po raz przebijając się przez ich linię defensywną. Ciężko o te wyniki obwiniać pojedynczych zawodników, bowiem cały zespół grał wtedy przeciętnie. To co może nieco pocieszać kibiców Porto to niezłe miejsca w tabelach. Wysokie zwycięstwa 4:0 z Estoril oraz 5:0 przeciwko AVS pozwoliły utrzymać drużynę Vitora Bruno na drugim miejscu w tabeli ligi portugalskiej. W tym drugim spotkaniu świetnie zagrał Samu Aghehowa, zdobywając hattricka. W ostatnich tygodniach zmienił nazwisko z Omorodion na Aghehowa, czyli nazwisko panieńskie swojej matki. Z kolei w Lidze Europy, dzięki zwycięstwu z Hoffenheim, zajmują 22 miejsce i raczej nie odpadną z rozgrywek po fazie ligowej.
Choć Benfica zajmuje trzecie miejsce w tabeli Ligi Portugal, to jest aktualnie na fali wznoszącej. Świadczy o tym wspomniana wygrana 4:1 nad FC Porto. Choć cały zespół zagrał tego wieczora rewelacyjnie, to trzeba wyróżnić trzech zawodników. Na pierwszy plan wysuwa się Angel Di Maria. Argentyński skrzydłowy ustrzelił przeciw Smokom dublet i został uznany za zawodnika meczu. Nie miałby jednak tylu okazji, gdyby nie kapitalna gra Fredrika Aursnesa w środku pola. Norweg posłał aż cztery celne długie piłki do napastników Benfiki. W pozostałych spotkaniach ligowych zespół Bruno Lage również zagrał świetnie. Zwycięstwa 3:0 nad Santa Clarą i 2:1 nad Farense również pokazały dużą moc Zofensywną Orłów. Gorzej sytuacja wygląda w europejskich pucharach. O ile wyjazdowa porażka 0:1 z Bayernem Monachium jest do przyjęcia, zwłaszcza biorąc pod uwagę dobrą grę w środku pola, to 1:3 z Feyenoordem na Estadio da Luz jest już słabym wynikiem. Po połowie fazy ligowej Ligi Mistrzów zajmują 19 miejsce z sześcioma zdobytymi punktami.
Cezary Miszta podbija Portugalię
Rewelacją tego sezonu pozostaje Santa Clara. Beniaminek Ligi Portugal po 11 kolejkach zajmuje 4 miejsce w tabeli z dorobkiem 21 punktów. W ostatniej kolejce wygrali bardzo ważne spotkanie z Vitorią Guimaraes. Gdyby nie porażka 0:2 z Nacional, po dwóch trafeniach w pierwszym kwadransie spotkania, to mogliby tracić zaledwie punkt do Benfiki. Inną niespodzianką może być postawa Cezarego Miszty w Rio Ave. Polak dostał nieoczekiwanie szansę w meczu z Benficą, w którym spisał się dobrze. Stracił co prawda 5 goli, ale obronił 9 innych strzałów, w większości w niewygodnych sytuacjach. Potem jeszcze jego zespół zremisował 2:2 z Casa Pią, a ostatnio pokonał 2:0 Boavistę. Miszta zaliczył w tym meczu 4 interwencje, za co otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania.
SC Braga ma za sobą niezbyt udane tygodnie. Co prawda wygrali ligowe starcia z Farense (2:0) i Aroucą (2:1), a także w Pucharze Ligi z Vitorią Guimaraes (2:1), jednak w pozostałych meczach zawiedli. Przede wszystkim w Lidze Europy nie idzie po myśli Carlosa Carvalhala. Porażka 1:2 z Bodo/Glimt oraz remis 1:1 z Elfsborgiem plasują ich w na dopiero 26 miejscu, a przed nimi jeszcze starcia m.in. z Romą i Lazio. Jest możliwe, że Braga nie zakwalifikuje się nawet do baraży. Również Vitoria Guimaraes nie może być zadowolona z ostatnich wyników. W trzech spotkaniach Ligi Portugal zdobyli zaledwie 4 punkty, po zwycięstwie 1:0 nad Moreirense oraz remisie 2:2 z Estrelą. Przegrali natomiast ważny mecz z Santa Clarą 0:1, przez co zajmują dopiero szóste miejsce w tabeli. Trener Rui Borges wciąż szuka optymalnego ustawienia Vitorii, co przypłacają wynikami. Mogą się jednak pocieszać dobrymi występami w Lidze Konferencji. Konkwistadorzy pokonali ostatnio Mladę Boleslav oraz Djurgarden wynikami 2:1 i mają po trzech kolejkach komplet punktów.
Zdjęcia pochodzą z oficjalnych profili w mediach społecznościowych Sporting CP oraz Rio Ave Futebol Clube
Opublikuj komentarz