Andreas Wellinger zwycięzcą jednoseryjnego konkursu w Ruce. Kubacki dziesiąty

Andreas Wellinger wygrał jednoseryjny konkurs w Ruce

Andreas Wellinger wygrał jednoseryjny konkurs w Ruce (fot. Joanna Malinowska / Sport w Obiektywie)

Andreas Wellinger okazał się najlepszy w jednoseryjnym, wietrznym konkursie Pucharu Świata w fińskiej Ruce. Podium uzupełnili Stefan Kraft, a także po raz pierwszy w tym sezonie Karl Geiger.

Przebudzenie Wellingera

Niemiec zawdzięcza swoje ósme zwycięstwo w karierze próbie na odległość 146,5 metra. Tym samym Wellinger zrehabilitował się po falstarcie, za jaki można było uznać dwunaste i siódme miejsce w Lillehammer.

1,5 metra bliżej reprezentanta Niemiec wylądował Stefan Kraft, tracąc do niego 5,4 punktu. Austriak znalazł się w czołowej trójce pucharowych zawodów już po raz 120., śrubując w ten sposób swój rekord.

Skład podium uzupełnił Karl Geiger, dla którego jest to pierwszy finisz w TOP3 w tym sezonie. Niemiec uczynił to za sprawą 136,5-metrowej odległości.

Czwarte miejsce zajął Daniel Tschofenig, a tuż za nim uplasował się Estończyk Artti Aigro. 25-latek poprawił w ten sposób najlepsze osiągnięcie w historii estońskich skoków, jakim do tej pory była szósta pozycja Kaarela Nurmsalu w Oslo w 2014 roku.

Lider Pucharu Świata oraz triumfator dzisiejszych kwalifikacji, Pius Paschke uplasował się na siódmym miejscu. 34-latek utrzymuje więc żółty plastron, ale jego przewaga nad Stefanem Kraftem stopniała do 76 oczek. Czołową trójkę uzupełnia Jan Hoerl, z kolei zwycięski dzisiaj Andreas Wellinger przesunął się na piątą pozycję.

Polacy najlepiej w sezonie

Dla podopiecznych Thomasa Thurnbichlera były to najlepsze zawody w tym sezonie. Dawid Kubacki oddał skok na odległość 130,5 metra, co dało mu ostatecznie dziesiąte miejsce. Oprócz tego, w drugiej serii mieliśmy jeszcze dwóch Polaków. Czternaste miejsce zajął Kamil Stoch (127,5 m), o jedną pozycję niżej uplasował się Paweł Wąsek (124,5 m). Z kolei Aleksander Zniszczoł nie zdołał wejść do trzydziestki. 104 metry dały mu w ostatecznym rozrachunku odległą, trzydziestą piątą lokatę. Przy skoku Olka sporym utrudnieniem okazały się niekorzystne warunki wietrzne.

Pogrom wielkich nazwisk

Zniszczoł nie był jednak jedynym zawodnikiem pokrzywdzonym przez kapryśną aurę na Rukatunturi. Próby zakończone przed setnym metrem zaliczyli między innymi Timi Zajc (99,5 m), Johann Andre Forfang (96,5 m), Markus Eisenbichler (94,5 m), Stephan Leyhe (91 m), Domen Prevc (80 m) czy Lovro Kos (79 m). Halvor Egner Granerud po raz trzeci w ten weekend wylądował na buli. Skoczył zaledwie 71,5 metra, ratując się przed upadkiem. Podobnie wyglądała próba Michaela Hayboecka, który podpisał listę z wynikami, lądując na 70. metrze. 

Pech gwiazd skoków okazał się w tym przypadku szczęściem słabszych nacji. Do trzydziestki zakwalifikowało się aż dwóch reprezentantów Kazachstanu: osiemnasty Danił Wasiljew i dwudziesty piąty Ilja Miziernych. Jest to pierwsza taka sytuacja od 21 stycznia 2006 roku, kiedy do drugiej rundy w Sapporo awansowali Iwan Karaulow i Radik Żaparow.

Mocny i zmienny wiatr sprawił, że dokładnie w połowie drugiej serii konkurs został najpierw wstrzymany, a później całkowicie przerwany. Rezultaty na półmetku zostały więc zaliczone jako oficjalne wyniki konkursu.

Następny przystanek – Wisła

W przyszłym tygodniu Puchar Świata w skokach narciarskich przeniesie się do Wisły. W dniach 7-8 grudnia zostaną rozegrane dwa konkursy indywidualne.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL