Anita Włodarczyk godnie pożegnała się z Igrzyskami!

Anita Włodarczyk zaliczyła we wtorek ostatni olimpijski start. Po trzech złotych medalach, tym razem nie udało jej się stanąć na podium. Nie ma jednak powodów do wstydu, bo walczyła o czwarty krążek do końca konkursu. Nie zawalczył za to Jakob Ingebrigtsen, który rozczarował w finale biegu na 1500 metrów.

Anita Włodarczyk tuż za podium

Przed finałem rzutu młotem martwiliśmy się o to jak zaprezentuje się Anita Włodarczyk. Zajęła w eliminacjach dopiero 12 miejsce, ostatnie dające awans do konkursu finałowego. W pierwszej próbie Włodarczyk udowodniła jednak, że wciąż może walczyć o medale. Rzut na odległość 73.17 metrów dał jej trzecie miejsce po pierwszej kolejce. Niestety w następnej serii Anita Włodarczyk rzuciła słabiej, bo na odległość 72.18. W dodatku wyprzedziły ją trzy rywalki, w tym Chinka Jie Zhao, której młot poszybował 74.27 metrów.
W piątej kolejce Anita Włodarczyk rzuciła rewelacyjnie, młot spadł na 74 metrze i 23 centymetrze. Niestety to o 0.04 metra za krótko względem Zhao, która zajmowała trzecie miejsce. Liczyliśmy na to, że w ostatnim rzucie poprawi się o kilka centymetrów, jednak młot otarł o siatkę i nie było szans na dobry rezultat. Po trzech złotych medalach z Londynu, Rio de Janeiro oraz Tokio, niestety Anita Włodarczyk nie spuentowała kariery czwartym medalem z Igrzysk. Jednak za wszystkie chwile radości jakie nam dała z całego serca dziękujemy! Złoty medal trafił do Kanadyjki Camryn Rogers, która rzuciła młot na niebywałą odległość 76.97 metrów. Tuż za nią z kolei uplasowała się Amerykanka Annette Nneka Echikunwoke. 
Reprezentantka Polski brała także udział w finale 3000 metrów z przeszkodami. Alicja Konieczek niestety cały wyścig przebiegła na końcu stawki. W dobrym rozpoczęciu biegu przeszkodził jej wcześniejszy falstart, a potem nie była w stanie dogonić większości zawodniczek. Ostatecznie dobiegła na metę jako trzynasta. O złoty medal walczyły na ostatnim okrążeniu Winfred Yavi z Bahrajnu oraz Peruth Chemutai z Ugandy. Choć Yavi gorzej pokonywała przeszkody od rywalki, to biegła szybciej i dzięki temu została Mistrzynią Olimpijską.

Ingebrigtsen sprawił niespodziankę

Do sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło w finałowym biegu na 1500 metrów mężczyzn. Jakob Ingebrigtsen był jednoznacznym faworytem do złotego medalu w tej konkurencji, biegał w tym sezonie szybciej od rywali o kilka sekund. Przez większość wyścigu, zgodnie z oczekiwaniami, Norweg biegł na czele stawki. Na ostatniej prostej jednak dramatycznie osłabł, do tego stopnia że wyprzedziło go aż trzech rywali i to oni stoczyli walkę o złoto. Najszybszy okazał się Cole Hocker z USA, który przy okazji pobił rekord olimpijski z czasem 3:27.65. Srebrny medal trafił do Brytyjczyka Josha Kerra, a brązowy do Amerykanina Yareda Nuguse. Jakob Ingebrigtsen dopiero na czwartym miejscu.
Źródło: oficjalne media społecznościowe Paris 2024
Niespodzianki nie było w finale skoku w dal mężczyzn, w którym zwyciężył Miltiadis Tentoglou. Grek w drugiej kolejce skoczył na odległość 8.48 metrów. Na podium stanęli także Jamajczyk Wayne Pinnock oraz Włoch Mattia Furlani. Z kolei w finale 200 metrów kobiet bohaterką okazała się reprezentantka Stanów Zjednoczonych, Gabrielle Thomas. Równy i szybki bieg dał jej zwycięstwo z czasem 21.83. Obok niej na podium staną Julien Alfred z Saint Lucii, czyli Mistrzyni Olimpijska na 100 metrów sprzed paru dni, a także druga Amerykanka, Brittany Brown.

Polacy w sesji porannej

W porannych eliminacjach na dystansie 1500 metrów wystartowały trzy Polki. Kapitalnie rozegrały swoje starty Weronika Lizakowska oraz Klaudia Kazimierska. Większość biegu trzymały się w środku stawki, żeby na ostatnich 500-600 metrach wyprzedzić kilka zawodniczek. Finalnie zajęły odpowiednio 5 i 4 miejsce, a także awansowały do półfinału. Aleksandra Płocińska od początku chciała dotrzymać tempa najmocniejszym rywalkom. Jednak na ostatnim okrążeniu zabrakło Płocińskiej sił do walki i spadła na 14 miejsce. 
Niestety żaden z naszych oszczepników nie znalazł się w czołowej dwunastce eliminacji. Najbliżej finału był Marcin Krukowski z wynikiem 82.34 metrów. Niestety dał mu tylko 14 miejsce ze stratą 57 centymetrów do ostatniego z awansem Fina Lassiego Etelatalo. Cyprian Mrzygłód rzucił oszczep na odległość 78.50 metrów i zajął 23 miejsce, natomiast Dawid Wegner z wynikiem 76.89 m uplasował się trzy lokaty niżej. W półfinale nie ujrzymy także Justyny Święty-Ersetic, która zajęła drugie miejsce w swoim biegu repasażowym, tuż za Nigeryjką Ellą Onojuvwevwo. Mimo to czas naszej biegaczki (50.89s) może napawać optymizmem przed rywalizacją w sztafecie, która jest jej głównym celem na tych Igrzyskach. W półfinale, rozgrywanym w środę o 20:45 ujrzymy za to Natalię Kaczmarek, która liczy się w walce o indywidualny medal.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL