Apator awansuje do półfinału w dramatycznych okolicznościach!
Po meczu wygranym meczu w Toruniu Stal przystępowała do rewanżu w komfortowej sytuacji. Wygrana na własnym torze dałaby żużlowcom z Gorzowa pewny awans do półfinału. Apator chciał jednak rzucić gospodarzom rękawicę i w najgorszym wypadku zostać najlepszym z przegranych.
Gorzowianie kolejny rok z rzędu przystąpili do play-offowej rywalizacji w osłabieniu. Tym razem pechowcem okazał się Oskar Fajfer, który podczas pojedynku w lidze szwedzkiej nabawił się urazu prawego kolana. Na całe szczęście dla sympatyków Żółto-Niebieskich inni zawodnicy Stali byli zdolni do ścigania. Szczególnie cieszyć mogła obecność Andersa Thomsena, który w końcu może pomóc drużynie w najważniejszych meczach sezonu.
Nie inaczej sytuacja wyglądała w obozie gości. Anioły jednak musiały poradzić sobie z jeszcze większą stratą, którą niewątpliwie była absencja Emila Sajfutdinowa. 34-latek to ostoja Apatora. To właśnie jego punktów zabrakło torunianom w pierwszym z ćwierćfinałowych meczów. Przez to z jeszcze większą presją musieli się zmierzyć Robert Lambert i Patryk Dudek, od których w dużej mierze zależały losy ekipy z Torunia.
Falstart Apatora i szybkie prowadzenie Stali
Inauguracyjny bieg zakończył się remisem, ale juniorzy Stali wysunęli swoją drużynę na prowadzenie. Gospodarze pozostawali niepokonani do 5 biegu, w którym Robert Lambert i Wiktor Lampart wygrali 4:2. Później Stalowcy delikatnie powiększyli swoją przewagę w dużej mierze dzięki podwójnej wygranej w wyścigu 8. Po jedenastu gonitwach na tablicy widniał wynik 36:30 dla Żółto-Niebieskich, który jednak nie skreślał gości. Krzyżacy bowiem wiedli prym w wirtualnej tabeli przegranych. Jednakże 11 bieg był pechowy dla Wiktora Lamparta. Były zawodnik Motoru Lublin i Stali Rzeszów został zahaczony przez napędzającego się Szymona Woźniaka, co poskutkowało wykluczeniem dla 31-latka. Mimo tego Lampart również nie stawił się pod taśmą i opuścił tor w kartce. Szybko okazało się, że 23-latek nie jest zdolny do dalszej jazdy. Co prawda nie zdobył on oszałamiającej ilości punktów, ale bez wątpienia jego uraz stanowił pewne utrudnienie dla torunian.
Kłopoty Apatora
W dwóch kolejnych wyścigach nastąpił istny wstrząs. Żużlowcy z Gorzowa dwukrotnie zwyciężyli (4:2 i 5:1) i postawili swoich oponentów w trudnej sytuacji przed biegami nominowanymi. Apator musiał w najgorszym wypadku zdobyć tyle samo punktów w dwumeczu co GKM, który właśnie czasie wziął się za odrabianie strat.
Dramaturgia w decydującej fazie ćwierćfinałów
Cztery punkty w biegu 14 padły łupem gospodarzy, co mimo wszystko nie przekreśliło szans gości. W tym samym czasie swoje zmagania zakończył GKM i stało się jasne, że Anioły w ostatniej niedzielnej gonitwie potrzebują wygranej co najmniej 4:2, aby dopiąć swego. Na prowadzenie szybko wyskoczył Lambert, a Dudek okupował trzecią lokatę. To oczywiście był wymarzony rezultat dla torunian. Fanatykom z grodu Kopernika mogły mocniej zadrżeć serca pod koniec trzeciego okrążenia. Wtedy popularny Duzers popełnił błąd i prawie dał się wyprzedzić Martinowi Vaculikowi. Koniec końców wychowanek Falubazu Zielona Góra zdołał się wybronić, a w Toruniu nastąpiła eksplozja radości. Apator bez Emila Sajfutdinowa zameldował się w strefie medalowej!
Stal i Apator staną do walki o medale
Rywalem z Stali w półfinale będzie Sparta Wrocław. WTS wyeliminował z play-offów grudziądzki GKM. To starcie bez wątpienia zapowiada się pasjonująco, gdyż bój między sobą stoczą druga i trzecia drużyna rundy zasadniczej. Z kolei Apator zmierzy się z Motorem Lublin. Wyraźnym faworytem wydają się dominujące w tym roku Koziołki, ale zdecydowanie nie należy skreślać walecznych torunian. Anioły ze zdrowym Sajfutdinowem na pewno są w stanie rzucić wyzwanie aktualnym mistrzom Polski. W bieżącym sezonie już raz udało im się poskromić lublinian, co pokazuje, że Krzyżacy mogą być czarnym koniem decydującej fazy Ekstraligi.
Stal Gorzów: 51
9. Szymon Woźniak (2,3,2,W,1)
10. Jakub Miśkowiak (2,1,1*,3) 7+1
11. Martin Vaculik (1*,2,3,3,0) 9+1
12. Adam Bednar (1,0,0,-,-) 1
13. Anders Thomsen (3,3,3,2*,2) 13+1
14. Oskar Paluch (3,1*,2*,2,3) 11+2
15. Jakub Stojanowski (1,0,1) 2
Opublikuj komentarz