Apator Toruń wraca na podium PGE Ekstraligi po siedmiu latach. Fatalny Woryna nie pomógł swojej drużynie.
Po siedmiu latach drużyna z grodu Kopernika wraca na podium PGE Ekstraligi. Apator Toruń w meczu rewanżowym przegrał 46:44, ale w dwumeczu wygrali 86:94. Toruńska drużyna świetnie sobie poradziła w Częstochowie i nie pozwoliła obronić brązowego medalu drużynie spod jasnej góry.
Od początku do końca mecz był na styku co odpowiadało Apatorowi Toruń. Gospodarze nie byli w stanie wyjść na większe prowadzenie niż tylko dwoma punktami. Ewidentnie męczyli się na własnym torze. Ściganie jednak mogliśmy obejrzeć bardzo ciekawe i możliwe że ten mecz zasługiwał na więcej niż tylko mecz o trzecie miejsce. Częstochowianie w tym sezonie wygrali 50% meczów u siebie. Porównując tą statystykę z poprzednim sezonem to jest diametralny spadek, gdyż w sezonie 2022 Włókniarz wygrał 80% spotkań u siebie. Było widać duże braki w postaci fatalnej jazdy Kacpra Woryny. 27 – latek w ostatnich czterech meczach łącznie zdobył dziesięć punktów w szesnastu biegach. W środowisku klubu z Częstochowy może panować niepokój czy zostawienie Kacpra Woryny na następny sezon była dobrą decyzją. Cieszyć może za to forma Jakuba Miśkowiaka. Jego dorobek punktowy w ostatnich meczach wyglądał bardzo dobrze, tak samo jazda w niektórych biegach może przekonywać kibiców. Możliwe że było to pożegnanie Jakuba Miśkowiaka przy ulicy Olsztyńskiej jako zawodnik częstochowskich lwów. Michelsen z Drabikiem ciągnęli Częstochowę za uszy a i tak skończyli bez medalu. Po części zawiódł też Leon Madsen, zdobywając siedem punktów a w tych siedmiu punktach nie znalazła się żadna trójka. Robotę zrobili juniorzy, którzy łącznie zdobyli 8+3 punktów.
Takich juniorów może pozazdrościć Toruń który wygrał ten medal tak naprawdę w piątkę. Jeden punkt z pary juniorskiej zdobył tylko Mateusz Affelt. Ten mecz jechały dwie drużyny które mają najgorsze tercety juniorskie w tym sezonie ligowym. Lepiej jednak wyglądali seniorzy Torunia dla których brązowy medal smakuje jak złoty. Przeszli taką drogę w której było wzlotów i upadków, przyszedł trener Jan Ząbik i odmienił tą drużynę całkowicie. O wiele lepszym zawodnikiem stał się Wiktor Lampart, który zaczął częściej przywozić za sobą zawodników klasy światowej. Ważnym punktem w meczu rewanżowym było przebudzenie Patryka Dudka który w pierwszym meczu o 3 miejsce który odbył się w Toruniu pojechał fatalnie. Jednak zawodnik z Grodu Kopernika wstał z kolan i pomógł drużynie w zdobyciu medalu. Siedem lat musiał czekać Patryk Dudek na zdobycie drugiego brązowego medalu DMP. Reszta seniorów pojechała bardzo równo choć Paweł Przedpełski nie zaliczył udanych zawodów w Częstochowie. Ostatecznie Toruń kończy sezon ze wszystkimi przegranymi meczami na wyjeździe.
Włókniarz Częstochowa – 46
9. Mikkel Michelsen – 12+1 (2,3,3,1*,3)
10. Maksym Drabik – 9+1 (2,1,2*,1,3)
11. Leon Madsen – 7+1 (0,2*,2,2,1)
12. Jakub Miśkowiak – 8+1 (1,3,0,2,2*)
13. Kacper Woryna – 2 (0,0,2,0)
14. Franciszek Karczewski – 3+2 (2*,1*,0)
15. Kajetan Kupiec – 5+1 (3,1,1*)
16. Kacper Halkiewicz – ns
Apator Toruń – 44
1. Robert Lambert – 10 (1,3,1,3,2)
2. Patryk Dudek – 9+1 (3,2*,0,3,1)
3. Wiktor Lampart – 8+1 (3,0,3,2*,0)
4. Paweł Przedpełski – 5 (3,1,1,0)
5. Emil Sajfutdinow – 10+1 (2*,2,3,3,-)
6. Mateusz Affelt – 1 (1,0,-)
7. Oskar Rumiński – 0 (0,-,0)
8. Krzysztof Lewandowski – 1 (0,1,0)
Przed Play-offami nikt nie wierzył w Apator Toruń i wróżono im fatalnego wyniku który zniechęci do pozostania niektórych zawodników na kolejny sezon. Nas Częstochową aktualne wiszą czarne chmury które zapowiadają problemy tego klubu. W wywiadzie po meczu prezes Włókniarza powiedział:
– Powiem tak, przepraszam, ale z drugiej strony mam taką złość. Być może do niektórych zawodników, ale też może i osób, które są odpowiedzialne od strony sportu za to, żeby pewne problemy próbować rozwiązać. Pion sportowy nie powinien działać tylko i wyłącznie w parku maszyn, ale jeżeli team czy zawodnik ma problemy, to próbować pomóc, rozwiązać je poza torem. (…) Niestety, jak widzę co niektórych przerosło tutaj to w tym sezonie.
Kolejny raz słyszymy że w drużynie Włókniarza panuje zła atmosfera, problem z komunikacją. Każdy następny fatalny mecz i frustrująca postawa zawodników Włókniarza nie będzie już dziwiła kibiców. W tym klubie potrzeba zmian i potrzeba kogoś kto wstrząśnie zawodnikami i ukruci niektóre zachowania i nastawienie zawodników.
Opublikuj komentarz