Austriackie podium w Engelbergu. Lider Pucharu Świata daleko w tyle
fot. NordicFocus
Austriaccy skoczkowie zajęli całe podium niedzielnych zawodów Pucharu Świata w Engelbergu. Występ wyraźnie poniżej oczekiwań zaliczył dotychczasowy dominator sezonu, Pius Paschke.
Podopieczni Andreasa Widhoelzla nie mieli sobie równych. Swoje drugie zwycięstwo w karierze odniósł Daniel Tschofenig. Austriak prowadził po pierwszej serii za sprawą 135-metrowego skoku, a w finale dołożył jeszcze 2,5 metra, pewnie wyprzedzając drugiego Jana Hoerla. Wczorajszy triumfator skakał 130 oraz 138,5 metra, co pozwoliło mu po raz piąty w tym sezonie stanąć na podium. Czołową trójkę uzupełnił Stefan Kraft, dla którego jest to już 122. konkurs Pucharu Świata zakończony w TOP3.
Miejsce tuż za podium zajął Johann Andre Forfang. Na uwagę zasługuje także postawa jego młodszego kolegi z kadry – Benjamina Oestvolda. Zawodnik kojarzony przede wszystkim z Pucharem Kontynentalnym oddał w drugiej serii skok na odległość 137 metrów, zaliczając awans z dwudziestej na ósmą pozycję.
Czwórka Polaków z punktami
Wyraźną poprawę względem pierwszej serii zaliczył także Aleksander Zniszczoł. Polak był dwudziesty piąty na półmetku, a ostatecznie skończył czternasty, będąc najlepszym z naszych. W drugiej dziesiątce uplasowali się również siedemnasty Piotr Żyła i dwudziesty Paweł Wąsek. 4 punkty do klasyfikacji generalnej może sobie dopisać Jakub Wolny. Do trzydziestki nie awansował za to trzydziesty siódmy Kamil Stoch, co stawia pod znakiem zapytania jego powołanie na nadchodzący Turniej Czterech Skoczni.
Wpadka dominatora
Zdecydowanie najsłabszy występ tej zimy zanotował Pius Paschke. Skocznia, na której rok wcześniej Niemiec odniósł swoje premierowe zwycięstwo, tym razem ewidentnie mu nie służyła. Lider Pucharu Świata ani razu nie doleciał do 130. metra, kończąc zmagania na najsłabszej w sezonie osiemnastej pozycji. Tym samym jego przewaga nad drugim w klasyfikacji generalnej Daniel Tschofenigiem stopniała do zaledwie 79 oczek. Nadchodzące tygodnie pokażą, czy był to jedynie wypadek przy pracy, czy też początek spadku formy dotychczasowego dominatora.
Turniej Czterech Skoczni tuż za rogiem
Ostatni weekend 2024 roku to oczywiście zawody na dużej skoczni w Oberstdorfie. Zainaugurują one 73. edycję prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni, gdzie w dniach od 28 grudnia do 6 stycznia zawodnicy będą rywalizować o złotego orła we wspomnianym Oberstdorfie, a także w Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku oraz Bischofschofen.
Opublikuj komentarz