Bartosz Zmarzlik broni tytuł Mistrza Świata. Vaculik zdobywa pierwszy medal w karierze.

Zrobił to po raz czwarty i udowodnił że jest z innej ligi. Bartosz Zmarzlik został po raz czwarty Indywidualnym Mistrzem Świata. Tym samym wyrównał liczbę zdobytych Mistrzostw Świata wraz z Hansem Nielsenem, Gregiem Hancockiem, Barrym Briggsem. Polak przypieczętował dzisiejsze Mistrzostwo wygraniem turnieju w Toruniu. Zrównując się również z Jasonem Crumpem zwycięstwami w Grand Prix.
Srebrny medal zdobył Fredrik Lindgren, kończąc zawody w Toruniu również na drugim miejscu. Brązowy medal i zarazem swój pierwszy medal Mistrzostw Świata zdobył Martin Vaculik.

Grafika: Facebook FIM Speedway Grand Prix

Na zakończenie sezonu żużlowego mogliśmy obejrzeć kapitalne ściganie w Toruniu. Praktycznie w każdym biegu dużo się działo, nie było chwili nudy. Na pewno nudy nie było w biegu ósmym w którym Kai Huckenbeck i Luke Becker pokonali Bartosza Zmarzlika. Mogliśmy po tym biegu czuć lekki nie pokój w kontekście Mistrzostwa Świata. W kolejnym swoim starcie Zmarzlik nie dał szans Lindgrenowi i pokonał go po raz pierwszy dzisiejszego wieczoru. Później obaj zawodnicy którzy walczyli o Mistrzostwo Świata jechali bardzo równo i ostatecznie wylądowali w dwóch różnych półfinałach. Lindgren w swoim biegu półfinałowy miał zabójczą prędkość na torze, ale nie przełożył dyspozycji z półfinału na finał. Nasze obawy zostały zaspokojone w finale gdy Zmarzlik świetnie wystartował i już później pofrunął do przodu nie patrząc na nikogo a zbliżając się do kolejnego tytułu Mistrza Świata. Nudnych zawodów nie miał Martin Vaculik, który tylko o dwa punkty wygrał walkę z Jackiem Holderem o brązowy medal. Słowak najbliżej medalu był w 2019 roku gdy zajął piąte miejsce w klasyfikacji Grand Prix. Wówczas Mistrzem Świata został wtedy Bartosz Zmarzlik. Pewne rzeczy się nie zmieniają i Vaculik musi dalej oglądać Zmarzlika z niższego szczebla podium. Po turnieju w Toruniu Vaculik nie krył wzruszenia:
„Nawet nie wiem, co mam teraz powiedzieć. To niesamowite uczucie, jestem bardzo zadowolony i bardzo szczęśliwy, bo to mój pierwszy medal w życiu, ale i pierwszy dla mojego kraju, dla Słowacji. Jestem teraz niesamowicie szczęśliwy i dziękuję całemu mojemu teamowi, mechanikom i sponsorom. Nie mogę zapomnieć o wsparciu rodziny. Dziś jestem bardzo szczęśliwy.”
To już szósta z rzędu edycja Grand Prix na której medal zdobywa aktualny zawodnik Stali Gorzów.

Zdjęcie: Facebook FIM Speedway Grand Prix

Na ogromny szacunek zasługuje Max Fricke, który przyjechał na Grand Prix w Toruniu ze złamanym nadgarstkiem w prawej ręce. Mimo tej kontuzji zakończył zawody w Toruniu na ósmym miejscu. Australijczyk ostatecznie skończył cykl Grand Prix na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Niestety nie gwarantuje mu to jazdy w przyszłorocznej edycji Grand Prix. W dobrym stylu z Grand Prix pożegnał się Patryk Dudek zajmując czwarte miejsce w Toruniu. To dla Patryka drugi najgorszy sezon w Grand Prix pod względem zdobytych punktów. Kolejny słaby występ zaliczył Mikkel Michelsen dla którego nie było to pożegnanie się z Mistrzostwami Świata, ze względu na wygranie Mistrzostwa Europy które gwarantuje jazdę na przyszły sezon Grand Prix. Kibice z pewnością nie cieszą się z tego faktu gdyż zawodnik Włókniarza Częstochowa nie odzwierciedla formy ligowej na Grand Prix. Michelsen jeszcze ani razu nie był w najlepszej dziesiątce na zakończenie Grand Prix.

Zdjęcie: Facebook Włókniarz Częstochowa

Kolejny raz do półfinału nie dostał się Andrzej Lebiediew. Mimo tego Łotysz dał radę skończyć ten sezon Grand Prix na szesnastym miejscu, a przecież nie był on w tym roku stałym uczestnikiem Grand Prix tylko zajął miejsce za kontuzjowanego zawodnika. Zostało jeszcze pięć miejsc wolnych na następny sezon Grand Prix więc może to Łotysz dostanie szansę stałego uczestnictwa w Mistrzostwach Świata. Aktualnie pewnego udziału w przyszłorocznej edycji Grand Prix jest Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren, Martin Vaculik, Jack Holder, Leon Madsen, Robert Lambert, Jason Doyle, Mikkel Michelsen, Szymon Woźniak, Jan Kvech.
Jak narazie mamy tylko dwóch Polaków na przyszły rok zagwarantowanych, a czy będzie ich więcej? Szansę może dostać Dominik Kubera który dostał dziką kartę na wczorajsze Grand Prix w Toruniu. Przemysław Pawlicki nie dał rady awansować przez Grand Prix Challenge a zabrakło mu naprawdę nie wiele. Maciej Janowski i Patryk Dudek raczej szansy od organizatorów nie dostaną i będą zmuszeni zrobić sobie przerwę od Grand Prix. Być może organizatorzy przywrócą do Grand Prix dwóch zawodników pochodzących z Rosji, Artioma Łagutę i Emila Sajfutdinowa. Pod względem poziomu sportowego kibice by się ucieszyli bo jazda tych obu panów w Ekstralidze zachwyca i mogli by napsuć trochę krwi Bartoszowi Zmarzlikowi w drodze po kolejny tytuł Mistrza Świata. Temat jest bardzo kontrowersyjny pod wieloma aspektami. Nie wiadomo czy Ci zawodnicy zostali by wpuszczeni do każdego kraju w którym będzie odbywać turniej Grand Prix. Mimo posiadania przez nich Polskiego obywatelstwa nie dostali nawet szansy pojechania w Grand Prix Challenge.

Zdjęcie: Facebook FIM Speedway Grand Prix

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL