Bayern i Bayer Leverkusen dzielą się punktami w hicie Bundesligi
Bayer Leverkusen i Bayern Monachium podzieliły się punktami w hitowym starciu rozegranym w ramach 22. kolejki Bundesligi. Tym samym Bawarczycy utrzymali korzystny dla siebie status quo w ligowej tabeli. Aptekarze mieli sporo okazji do zamknięcia meczu, ale przeszkodziła im w tym rażąca nieskuteczność.
Pierwsze fragmenty tego spotkania upłynęły pod znakiem wysokiej intensywności, która jednak nie przełożyła się na liczbę sytuacji podbramkowych. Na pierwszą dogodną okazję trzeba było poczekać aż do 21. minuty. Właśnie wtedy Florian Wirtz poradził sobie z Dayotem Upamecano, wpadł w pole karne i oddał strzał po ziemi z ostrego kąta. Uderzenie obronił Manuel Neuer, a dobitka głową Jeremy’ego Frimponga wylądowała na poprzeczce. Cztery minuty później Nathan Tella sprytnie urwał się defensorom Bayernu, ale jego strzał również trafił w obramowanie bramki.
Przez większość pierwszej połowy Bayern utrzymywał się przy piłce częściej od rywali z Leverkusen, ale mimo to nie był w stanie oddać nawet jednego strzału na bramkę Lukasa Hradecky’ego. Oba zespoły zeszły więc na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Bayern w głębokiej defensywie
W 67. minucie trener Vincent Kompany zdecydował się na nietypową, poczwórną zmianę. Boisko opuścili Ito, Pavlović, Coman i Olise, a zastąpili ich Stanišić, Goretzka, Gnabry oraz Sané. Nie wpłynęło to jednak pozytywnie na ofensywne zapędy Bawarczyków. Co prawda Harry Kane i Leon Goretzka zdołali oddać po jednym uderzeniu, ale żadne z nich nie zagroziło bramce Bayeru.
Mijały kolejne minuty, a Bayern nadal nie dodawał gazu, cofając się do obrony i całkowicie oddając inicjatywę gospodarzom. W doliczonym czasie gry podopieczni Xabiego Alonso mieli niepowtarzalną okazję na wyrwanie trzech punktów. Alejandro Grimaldo dograł do świeżo wprowadzonego z ławki Adliego, ale jego strzał został wybroniony przez Manuela Neuera. Do odbitej piłki dopadł Florian Wirtz, który jednak fatalnie spudłował z kilku metrów. Można powiedzieć, że młody reprezentant Niemiec miał wówczas na nodze trzy punkty. Trzy punkty, które na koniec sezonu mogłyby się okazać kluczowe dla układu tabeli niemieckiej ekstraklasy.
Chwilę później sędzia Daniel Siebert użył gwizdka po raz ostatni. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Biorąc pod uwagę jego przebieg, Bayern może postrzegać ten rezultat jako zwycięski remis. Vincent Kompany postawił na skrajnie proste środki i minimalizowanie ryzyka, dzięki czemu jego zespół obronił komfortową, ośmiopunktową zaliczkę w tabeli. Można więc powiedzieć, że nietypowy plan trenera, w połączeniu ze sporą dozą szczęścia, przyniosły oczekiwany efekt. Co ciekawe, dwa strzały oddane w tym meczu przez Bayern to najgorszy wynik tego zespołu od potyczki z Hansą Rostock rozegranej 30 lat temu, kiedy tych uderzeń i tak było dwa razy więcej.
Z kolei Bayer Leverkusen, który ewidentnie był w tym meczu stroną dominującą, może mieć do siebie sporo pretensji. Pomimo wielu groźnych sytuacji, nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Do końca sezonu ligowego pozostaje 12 kolejek. Odrobienie ośmiu punktów straty do Bayernu w takim okresie może się okazać niezwykle trudnym zadaniem.
fot. Getty Images
Opublikuj komentarz