Już dzisiaj o 21:15 pierwsze ligowe O Classico, czyli starcie pomiędzy Benficą a FC Porto. Na początku sezonu te kluby zmierzyły się w Superpucharze Portugalii, a wygrała wtedy Benfica 2:0. Dzisiejsze O Classico będzie 254 starciem między Porto a Benficą. Częściej wygrywało Porto, bo 101 razy, podczas gdy Benfica zwyciężała 90-krotnie, a remisem kończyły się 62 spotkania.

Grafika: Benfica Lizbona/FB

Bukmacherzy jasno wskazują Benficę jako faworyta dzisiejszego spotkania, jednak czy tak rzeczywiście jest? Drużyna Rogera Schmidta cechuje się frywolną grą w defensywie i choć mają znaczną przewagę w posiadaniu piłki oraz kreują sporo sytuacji, to na stosunkowo dużo akcji pozwalają też rywalom. Do tej pory uchodziło im to na sucho dzięki rewelacyjnym interwencjom Odysseasa Vlachodimosa. Teraz jednak w bramce klubu z Estadio da Luz stoi wychowanek Szachtara Donieck, Anatolij Trubin, który w trzech dotychczasowych meczach nie zachował ani jednego czystego konta, tracąc 2 gole z RB Salzburg oraz po bramce z Portimonense i Vizelą. Zanim ukraiński bramkarz nabierze doświadczenia w nowym zespole, na defensorach będzie spoczywać odpowiedzialność za utrzymanie czystego konta. W meczu z RB Salzburg już w 13 minucie z boiska zszedł lider obrony, Antonio Silva, za czerwoną kartkę. Za niego na boisko wszedł Morato, który notuje słaby sezon z wieloma błędami.

FC Porto ma inny problem, a mianowicie kontuzje. Z gry w O Classico są wykluczeni Evanilson, Pepe, Ivan Marcano czy Zaidu Sanussi. Całe szczęście do dyspozycji Sergio Conceicao będą Mehdi Taremi oraz Galeno czyli czołowi strzelcy Smoków, zdobywcy odpowiednio 2 i 3 goli w tym sezonie. Mając wsparcie chociażby Stephena Eustaquio mogą zdziałać wiele w ofensywie przeciwko nienajlepszej w obronie Benfice. Z drugiej strony będą też grać bez trzech podstawowych defensorów (Pepe, Marcano, Zaidu) co ułatwi drogę do bramki gospodarzom. Jedno jest pewne – czeka nas bardzo emocjonujące starcie, a kibice mają prawo spodziewać się wielu bramek.