Bez niespodzianki w Gorzowie- Stal pokonuje Włókniarza

Na stadionie imienia Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim spotkały się dwie ekipy, w których panują zupełnie przeciwstawne nastroje. Miejscowa Stal rozpoczęła sezon od pewnej wygranej u siebie z Apatorem Toruń i dość wysokiej porażki z Motorem Lublin na wyjeździe. Mimo tego gorzowianie patrzą na przyszłość z optymizmem i mają rozbudzone apetyty na ligowe podium. W zrealizowaniu tego celu ma pomóc team spirit, w końcu największą siłą jest monolit. Częstochowianie zaś tkwią w dołku już od dłuższego czasu i wydaje się, że w szeregach Biało-Zielonych nie wszystko wygląda tak, jak powinno. Poza Leonem Madsenem i Madsem Hansenem chyba żaden z zawodników Lwów nie jeździł na miarę swoich możliwości. W środowisku żużlowym aż huczy od pogłosek, że klub jest pogrążony w toksycznej atmosferze niesprzyjającej wyjściu z kryzysu. Z całą pewnością przyjezdni chcieli stanowczo zaprzeczyć takim głosom poprzez wyrwanie gospodarzom punktów. Były im one niezwykle potrzebne, gdyż w pierwszej kolejce musieli uznać wyższość leszczyńskiej Unii (mecz ze Spartą został przełożony na 30 kwietnia).

Stadion im. Edwarda Jancarza przed rozpoczęciem meczu

Lwy jednak zapoczątkowały starcie w dosyć marnym stylu. Gorzowianie skurpulatnie wykorzystywali ich bezradność i po pięciu wyścigach mieli 10 oczek przewagi. Żużlowcy Włókniarza ewidentnie musieli coś zmienić w swojej jeździe. W 6 biegu udało im się zwyciężyć 1:5, a w kolejnej gonitwie swoją pierwszą trójkę przywiózł Madsen. Jego jazda znowu mogła się podobać, o czym świadczy 14 punktów na jego koncie. Szczególnie ciekawe były jego pojedynki z Martinem Vaculikiem i Andersem Thomsenem. Starcie z tym pierwszym podzieliło fanów czarnego sportu. Słowak upadł na pierwszym łuku po delikatnym kontakcie z Duńczykiem, lecz sędzia zarządził powtórkę w trzech (wcześnien w tym samym biegu wykluczono Jakuba Stojanowskiego). Nie zabrakło opinii, że kapitan gospodarzy zachował się w iście aktorski sposób i zasłużył sobie, by zostać usuniętym z kolejnej powtórki wyścigu. Koniec końców górą był Madsen. Kibiców elektryzować mógł również 15 bieg, w którym 35-latek mierzył się z wspomnianym wyżej Thomsenem. Najpierw jednak musiał sobie poradzić z dobrze dysponowanym Jakubem Miśkowiakiem. Interesującą gonitwę przerwała kraksa, w której winnym uznano zawodnika Stali. W jej drugiej odsłonie Madsen musiał uznać wyższość swojego rodaka, który w świetnym stylu rozprawił się z nim i Mikkelem Michelsenem. Interesujący przebieg miał także wyścig czternasty. Szymon Woźniak dwoił się i troił by doprowadzić swoją drużynę do podwójnego zwycięstwa. Przed ostatnim wirażem zajmował trzecie miejsce i wydawało się, że w najgorszym wypadku obroni swoją pozycję. Wychowanek Polonii Bydgoszcz postanowił jednak zaatakować drugiego Kacpra Worynę, lecz nie udało mu się minąć swojego rywala. Jakby było tego mało w ostatniej chwili o milimetry wyprzedził go Michelsen, co oznaczało rezultat 3:3. To jednak nie miało znaczącego wpływu na końcowy wynik. Stal pokonała Włókniarza 48:42.

Po mocnym otwarciu gorzowian można było odnieść wrażenie, że będą oni tylko powiększać przewagę nad swoimi oponentami. Tak się jednak nie stało, na co wpływ miała na pewno przeciętna jazda Vaculika. Od zawodnika takiej klasy powinno się oczekiwać lepszego wyniku niż 9 punktów z 2 bonusami. Nieco poniżej oczekiwań wypadli również juniorzy. Należy za to docenić dobrą postawę Thomsena i drugiej linii. Po stronie gości zdecydowanie wybijał się Madsen. Swoje punkty dołożyli także Michelsen, Woryna i Hansen. Stać ich jednak na lepsze wyniki. Pochwalić można Kajetana Kupca, który niespodziewanie wygrał wyścig juniorski. Po raz kolejny totalnie rozczarował Drabik. Poza przebłyskiem w 6 biegu znowu nie pokazał nic szczególnego. Dla zawodnika o takich możliwościach 2 punkty z bonusem to powód do wstydu. Jeśli wychowanek Lwów nie zacznie ciężko pracować na treningach, to jego drużyna może mieć pod górkę w następnych meczach.

Stadion im. Edwarda Jancarza w trakcie meczu

Stal Gorzów: 48

9. Szymon Woźniak (3,1*1,3,0) 8+1

10. Oskar Fajfer (2,2,3,0) 7

11. Martin Vaculik (2*,1,1*,2,3) 9+2

12. Jakub Miśkowiak (3,3,2,0,W)

13. Anders Thomsen (2*,1,3,3,3) 12+1

14. Oskar Paluch (2,1,0) 3

15. Jakub Stojanowski (1*,0,W) 1+1

16. Mathias Pollestad NS

Włókniarz Częstochowa: 42

1. Mikkel Michelsen (1,3,2,2,1*,1) 10+1

2. Maksym Drabik (0,2*,0,-,-) 2+1

3. Kacper Woryna (0,2,2,1*,2) 7+1

4. Mads Hansen (3,0,1*,1*) 5+2

5. Leon Madsen (1,3,3,3,2,2) 14

6. Kajetan Kupiec (3,W,0,1) 4

7. Kacper Halkiewicz (0,0,-)

8. Szymon Ludwiczak NS

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL