Bez zaskoczenia w Lublinie. Kolejne zwycięstwo Motoru
Drugi z piątkowych meczów PGE Ekstraligi zapowiadał się niezwykle ciekawie. Na stadionie przy alejach Zygmuntowskich 5 w Lublinie spotkały się sąsiadujące ze sobą w ligowej tabeli drużyny- Motor po 10 kolejce zajmował 3 miejsce, a Stal okupowała 4 lokatę. Jednakże faworytami do wygranej wydawali się być gospodarze, którzy po szalonym meczu w Gorzowie zwyciężyli 41:48.
Ponadto euforię wśród ich kibiców wzbudził długo wyczekiwany powrót Dominika Kubery, który przed kontuzją stanowił o sile „Koziołków”. Mimo tego Lublinianie nie mogli lekceważyć gości, którzy mieli chęć na sprawienie niespodzianki. Wobec tego srebrni medaliści drużynowych mistrzostw Polski z sezonu 2022 musieli liczyć na dobrą jazdę liderów, którzy we wcześniejszych pojedynkach na lubelskim owalu radzili sobie różnie. Martin Vaculik i Anders Thomsen zazwyczaj prezentowali tam dobrą formę, ale pod znakiem zapytania stała postawa Szymona Woźniaka, który w ostatnim meczu na Z5 zdobył zaledwie 2 punkty. Jednak w biegu inaugurującym mecz wychowanek Polonii Bydgoszcz pojechał na tyle dobrze, że razem z Vaculikiem zagwarantował Stali udane wejście w spotkanie wynikiem 5:1. Zawodnicy Motoru od razu na to zareagowali i szybko wysunęli się na prowadzenie powiększając swoją przewagę w kolejnych wyścigach. Mimo tego warto pochwalić Gorzowian, którzy dwoili się i troili, aby zatrzymać rozpędzonych rywali. Z dobrej strony zaprezentował się młody Mathias Pollestad, który zapisał na swoim koncie 3 „oczka”. Norweg mógł się podobać widzom dzięki swojej ambitnej jeździe z bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Na początku 9 gonitwy doszło do nieprzyjemnego wypadku- Woźniak zahaczył o tylnie koło Hampela i nie był w stanie opanować swojego motocykla. Jadący za reprezentantem Polski Pollestad nie miał możliwości, aby zareagować na upadek swojego kolegi i przejechał po nim. Ta sytuacja wyglądała groźnie, ale po dłuższej chwili obaj zawodnicy zawrócili do parku maszyn, gdzie okazało się, że są zdolni do dalszej jazdy. Ostatecznie z powtórki wykluczony został Woźniak i zawodnicy Motoru zdołali pokonać młodszego rywala. Lublinianie nie wypuścili prowadzenia już do końca meczu i zwyciężyli 52:38. Nie po raz pierwszy w tym sezonie fanów czarnego sportu zachwycił Bartosz Zmarzlik, który znowu jeździł w swojej lidze. Kiniczanin nie miał sobie równych i zdobył komplet 15 punktów. W miarę udany powrót kontuzji zaliczył Kubera, który może się pochwalić 7 „oczkami” na swoim koncie. Z kolei w szeregach przyjezdnych 14 punktów wywalczył Vaculik i to on był najskuteczniejszym zawodnikiem Stali.
Szymon R.
Opublikuj komentarz