Bezbramkowy remis na start Ligi Mistrzów
Nowy sezon Ligi Mistrzów rozpoczął się na San Siro od starcia AC Milanu oraz Newcastle. Mimo dynamicznego przebiegu gry nie padła żadna bramka. Zawodnicy Milanu dwoili się i troili żeby pokonać Nicka Pope’a, jednak angielski bramkarz nie przepuścił żadnego z 8 strzałów celnych gospodarzy i po 20 latach przerwy Newcastle zapunktowało w Lidze Mistrzów.
Grafika: Newcastle United/Facebook
Pierwszą niezłą sytuację miał Oliver Giroud w 14 minucie. Po zamieszaniu w polu karnym, blisko słupka francuski napastnik uderzał z powietrza, jednak stojący metr przed nim Pope odbił piłkę poza boisko. W 19 minucie Rade Krunic posłał bardzo mocny strzał z około 25 metrów, jednak czubkami palców odbił piłkę Nick Pope. Po chwili Krunic wykonywał rzut wolny, a główkował w polu karnym Theo Hernandez. Strzał Francuza także cudem obronił Pope. Swoje szanse mieli również Ruben Loftus-Cheek oraz Tommaso Pobega, lecz na tablicy wyników cały czas widniał bezbramkowy remis. Przez kilka minut Milan spuścił z tonu, jednak powrócił już w 32 minucie gry. Wtedy Theo Hernandez dosłał prostopadłą piłkę, lewy obrońca podał do Giroud, ale ten z metra przed bramką strzelił tuż obok słupka. Po niecałych dwóch minutach gospodarze mieli kolejną okazję. Tym razem Rafael Leao wszedł w pole karne, okiwał dwóch angielskich defensorów, ale potem zamiast oddać strzał, zdecydował się na drybling i próbę minięcia także bramkarza. Portugalczyk pogubił się przy tym; chciał oddać strzał piętą, ale upadł przy tym. Później jeszcze inni piłkarze Milanu oddawali strzały z obrębu pola karnego, jednak wszystkie próby były blokowane przez obrońców bądź bramkarza Newcastle. W 38 minucie Samuel Chukwueze popisał się szybkim rajdem na prawym skrzydle, jednak po jego dośrodkowaniu Leao oddał niecelny strzał głową.
W drugiej połowie bardzo długo nic się nie działo. Do mniej więcej 65 minuty Newcastle miał wyjątkowo dużo miejsca do tworzenia akcji, jednak podopieczni Eddiego Howa nie zagrozili poważnie Mike’owi Maignanowi. Dopiero 73 minuta przyniosła świetną okazję dla Milanu, jednak po idealnym dośrodkowaniu Alessandro Florenziego Rafa Leao posłał piłkę głową tuż nad poprzeczką. Od tego momentu Milan wznowił intensywną ofensywę na bramkę rywali, wiele akcji przechodziło przez Florenziego i kończyło się jego dośrodkowaniem. Jedną z takich sytuacji zmarnował Leao, kiedy zbyt długo zastanawiał się co zrobić z piłką i ją stracił, po podaniu do niego w pole karne. Wyjątkiem od wspomnianej reguły był rajd Oliviera Giroud w 88 minucie, po którym oddał mocny strzał prosto w bramkarza. W 92 minucie groźny strzał tuż nad poprzeczką oddał Tijjani Reijnders. W międzyczasie kontuzję odniósł Mike Maignan i na ostatnie 10 minut wszedł Marco Sportiello. Nowy nabytek Milanu w ostatniej akcji meczu obronił czubkami palców strzał Seana Longstaffa. W konsekwencji mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Bez dwóch zdań zawodnikiem meczu został Nick Pope. Anglik zanotował aż 12 interwencji i to głównie dzięki niemu Newcastle przywiezie do Anglii punkt. Standardowo czołowym piłkarzem Srok był Kieran Trippier, zarówno w ofensywie jak i defensywie, z kolei Sandro Tonali i Bruno Guimaraes zawiedli angielskich kibiców. Nie zagrali złego meczu, jednak byli zbyt niewidoczni przy kreowaniu akcji, gdzie cała odpowiedzialność spoczywała na skrzydłowych, Anthonym Gordonie i Jacobie Murphym. Po stronie Milanu najlepiej zaprezentował się Rade Krunic. Bośniak był liderem środka pola gospodarzy i to on rozegrał większość okazji z 1 połowy. Dobry mecz także za Theo Hernandezem, który perfekcyjnie współpracował z Oliverem Giroud. Gdyby ten drugi wykazał się lepszą skutecznością, to Hernandez spokojnie mógłby po tym spotkaniu dopisać do statystyk co najmniej jedną asystę. Pluć sobie w brodę może Rafael Leao, który niewykorzystał kilku dobrych okazji na zdobycie gola. W ramach drugiej kolejki Ligi Mistrzów, za dwa tygodnie Rossoneri pojadą na mecz do Dortmundu, a piłkarze Newcastle ugoszczą u siebie zawodników PSG.
Opublikuj komentarz