Charles Leclerc wygrywa GP Włoch! Zmarnowana szansa McLarena
Po świetnych kwalifikacjach McLarena i fatalnej dyspozycji Red Bulla, chyba nikt nie spodziewał się, że to właśnie Charles Leclerc wygra wyścig o GP Włoch. Ferrari wykorzystało inną strategię, która przyniosła kapitalny efekt.
Pierwszy rząd w kwalifikacjach zarezerwował sobie McLaren. Lando Norris ustawił się przed Oscarem Piastrim. Na dalszych pozycjach uplasowali się kolejno George Russell, Charles Leclerc, Carlos Sainz i Lewis Hamilton. Dopiero w czwartej linii ustawił się duet kierowców Red Bulla.
Start wyścigu przyniósł nam wyjazd George’a Russella w zakręcie numer jeden, gdzie Brytyjczyk uszkodził przednie skrzydło. W czołówce nic się nie zmieniło do pewnego momentu.
Norris znów nie utrzymał prowadzenia
W zakręcie numer cztery Oscar Piastri zabrał się w strudze aerodynamicznej za prowadzącym Lando Norrisem i wykonał widowiskowy atak na partnera z zespołu. Sytuację wykorzystał również Charles Leclerc, który znalazł się przed Brytyjczykiem.
Red Bull jako jedyny z czołówki zdecydował się na założenie twardych opon na start, jednak taka strategia nie przyniosła korzyści. Degradacja gum była bardzo wysoka, w związku z czym zespoły musiały pojechać na dwa pit-stopy. Wyjątkiem był tutaj Charles Leclerc.
Charles Leclerc z odmienną strategią
Szybki drugi postój Lando Norrisa sprawił, że Ferrari miało szansę na zwycięstwo. W szaleńczą pogoń ruszyli kierowcy McLarena. Błyskawicznie dogonili Carlosa Sainza, z którym prędko się uporali. Przewaga Leclerca była jednak na tyle duża i w konsekwencji nie udało im się dogonić Monakijczyka.
Charles Leclerc zwyciężył w GP Włoch po raz drugi w swojej karierze – po raz pierwszy było to w 2019 roku, wówczas po szaleńczym pościgu Lewisa Hamiltona. Jest to również siódme zwycięstwo Leclerca w karierze.
Podium zmagań uzupełnili Oscar Piastri i Lando Norris. McLaren musi czuć niedosyt. Mieli dublet na wyciągnięcie ręki, mimo to po raz kolejny nie udało się wygrać.
W ogromnych tarapatach jest Red Bull, który na Monzy był dopiero czwartą siłą. Austriacki zespół może być zadowolony z postawy Ferrari, która uniemożliwiła maksymalną zdobycz punktową McLarena.
Kolejna runda Formuły 1 już 13 września. Zawodnicy i zespoły wybiorą się do Azerbejdżanu.
Opublikuj komentarz