Co ja widzę Dobry Boże tu Guardiola nie pomoże. Czy jest wyjście z tego pata?

Zwolnienie Fernando Santosa można wyjaśnić bardzo prosto. Ot daliśmy się nabrać nowemu siwemu bajerantowi. Gdyby tak jednak poszukać problemu głębiej?.

Nasza drużyna przegrywając z Albanią i wcześniej Mołdawią dobitnie dowiodła, że futbol to gra w której „nothing is impossible”. Awans na Euro 2024 miał być pewny. Czy nie pamiętamy, że w futbolu nie ma nic „na pewno”?. Jedyne wartościowe zwycięstwo odnieśliśmy za kadencji portugalskiego szkoleniowca, nomen omen nad jedynym pewnym uczestnikiem przyszłego czempionatu ; gospodarzem Niemcami.

Źródło: Łączy nas Pilka Fb



Można wyjaśniać porażki tym że piłkarze to celebryci ; no są tylko, w którym kraju nie są?. Można mówić o winie trenera Santosa ; to prawda pomysłu na grę tej drużyny nie miał żadnego. Można zwalać na Lewandowskiego etc.


I zatrudnić „zadaniowca” Probierza albo nawet Brzęczka czy Nawałkę żeby uratował nam Euro.

Jednak nawet jeśli awansujemy na Euro polski futbol utknie na mieliźnie jeśli nie przyswoimy wiedzy o światowym futbolu. Tak wiedzy ; bo futbol to dziedzina wiedzy, a nawet nauki a nie tania rozgrywka. Żaden zadaniowiec, Stokowiec, czy Probierz nie zmieni faktu że pociąg nam odjechał. Jak pisał Michał Zachodny w książce „Polska myśl szkoleniowa” już w latach 20-tych polski futbol przestał przyswajać nowoczesne trendy. Od tej pory stał się reaktywny, pozbawiony własnych wzorców, a odcięty od trendów światowych. I po rozkwicie lat 70-tych przyszedł jeszcze głębszy kryzys. Od czasu rewolucji taktycznej lat 90-tych ciężko wygrywać na ważnych turniejach nie grając ataku pozycyjnego. Przy zwrocie w kierunku futbolu „apozycyjnego”, przewrocie dokonywanym między innymi przez Guardiolę odstajemy jeszcze bardziej.

Już w Marcu pisaliśmy tutaj że z tym awansem na Euro wcale nie musi być tak różowo. Możemy zatrudnić zadaniowca, możemy jakimś cudem do Niemiec pojechać ; pojedzie tam połowa Europy. Ale jeśli nie zaczniemy patrzeć na futbol krytycznie i analitycznie ; Mołdawia stanie się naszym reprezentacyjnym Karabachem Agdam, przecież jeszcze pod koniec pierwszej dekady 21 wieku nasze kluby wygrywały z azerskimi minimum 4:1. Czy chcemy stadionu Zimbru w Kiszyniowie jako nowego Wembley dajmy na to A. D 2035?

I na koniec nieco bardziej optymistycznie ; są w polskim futbolu ludzie, którzy tą pracę koncepcyjną już wykonują ; zwłaszcza trenerzy kadr młodzieżowych, ale także prezesi i włodarze klubów ; zwłaszcza takich jak Legia, Raków czy Lech. I jeśli tylko pójdziemy tą drogą za parę lat zbierzemy żniwa ; wcześniej jednak niestety moim zdaniem czekają nas kolejne rozczarowania, a na razie (który to już?) konkurs piękności na stanowiska selekcjonera.

Łukasz Kołtuniak

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL