Co nas czeka w Ekstraklasie? Kolejka 7- piątek
Inauguracja 7 odsłony ekstraklasowych zmagań tym tazem w Łodzi. Na stadionie przy alei Unii Lubelskiej ŁKS podejmie Wartę Poznań.
Łodzianie to zespół, w którym chowają się dwa wilki. Jeden wygrywa wszystko u siebie, drugi wraca z delegacji na tarczy i taka prawidłowość towarzyszy podopiecznym trenera Moskala od początku sezonu.
Na stadionie im. Władysława Króla pokonali dołujące względem wiosennej formy Koronę oraz Pogoń, co należy uznać za niespodziankę. Należy też zadać sobie pytanie. Czy to ŁKS taki mocny, czy Portowcy tacy słabi? Pewnie wszystkiego po trochu, ale nie powinno to kolidować ze stwierdzeniem, że tuż przy dworcu kolejowym Łódź Kaliska mieści się niezdobyta twierdza w obecnych rozgrywkach.
Wielką ochotę na zmianę takiego stanu rzeczy ma trener Dawid Szulczek ze swoją Warciarską bandą.
Warta Poznań to drużyna, której żadna stabilizacja się nie trzyma. Jest absolutnie nieprzewidywalna. Co sezon skazywana na spadek, głucha na opowieści o niskim budżecie wychodzi na boisko za nic mając nieprzychylne głosy i punktuje. W większości przypadków nie zachwyca, ale punktuje.
Najlepszym i najświeższym przykładem jest zeszłotygodniowa potyczka z Cracovią, w której obie drużyny pokazały delikatnie rzecz ujmując skrajnie pragmatyczny, reaktywny futbol. Forma Warciarzy przed meczami to loteria. Poznaniacy remisują 2:2 na boisku mistrza Polski, po czym na swoim terenie w Grodzisku Wielkopolskim w tym samym stosunku zremisować z beniaminkiem z Chorzowa.
Faworytem tego meczu na papierze jest ŁKS, ale jak wiadomo w piłce nożnej wszystko się może zdarzyć. A już na pewno w meczu Warty Poznań. Kibice obu klubów czekają też na pewno na przebudzenie napastników, w których pokładano spore nadzieje przed sezonem. Kay TejŁKSan i Dario Vizingier na razie strzelili po jednym golu. Obaj w przegranych meczach wyjazdowych. Czas by to konto co najmniej podwoić. Pierwszy gwizdek o 18. Nasz typ: ŁKS
Ruch Chorzów- Stal Mielec
W Drugim piątkowym meczu Stal Mielec pojedzie do Gliwic na spotkanie z Ruchem Chorzów pełniącym przy Okrzei rolę gospodarza.
Spotkanie zapowiada się niespecjalnie. Ruch, jak wspomnieliśmy gra mecz domowy na stadionie Piasta i tamże w tym sezonie zdołał ograć 2:0 ŁKS oraz ulec Jagielloni 0:1.
Atut własnego boiska odpada. Na element zaskoczenia przez beniaminka ze strony Niebieskich też ciężko liczyć skoro w pierwszych sześciu meczach wygrali zaledwie raz, 2 razy podzielili się oczkami i 3 razy schodzili z boiska bez zdobyczy punktowej.
Zeszłotygodniowy mecz z Piastem może wlewać w serca małe krople nadziei, że Ruch może nie będzie porywał polotem i finezją, ale może zacznie wreszcie lepiej punktować.
Chorzowianie dzielnie się bronili, a srtrzegący bramki Michał Buchalik dokonywał cudów w końcówce spotkania.
Potrzebny jest jednak jakiś pozytywny akcent ofensywny, bo sytuacji bramkowych Niebiescy tworzą jak na lekarstwo.
Daniel Szczepan pokazał w 1 lidze, że potrafi zachować czujność pod bramką rywala i te dobre referencje wreszcie musi uwiarygodnić w Ekstraklasie. Sympatycy 14-krotnego Mistrza Polski czekają też na renesans formy Filipa Starzyńskiego, który Ekstraklasę zna jak własną kieszeń i na pozycji „dziesiątki” powinien wreszcie pokazywać to, z czego „Figo” jest znany.
Zespół trenera Skrobacza budzi się powoli i mamy nadzieję, że przebudzi się na dobre. W Ekstraklasie jest miejsce dla Ruchu Chorzów i głowa tego zespołu w tym, żeby to udowodnić jak najszybciej inaczej o utrzymanie w elicie może być ciężko.
Stal Mielec to ten kumpel, który grając w pokera z 5 kartami w dłoni zawsze wymienia wszystkie. Incydentalnie 4. Co roku przebudowa i coroczne zapowiedzi ekspertów, że to nie ma prawa się uda, ale pewnie się uda. Mielczanie w Ekstraklasie rozgościli się na dobre i dobrze im tu. Podopieczni trenera Kieresia to jednak zespół przede wszystkim własnego boiska, na którym nie przegrali od marca. W tym sezonie w delegacji grali dwukrotnie i oba wyjazdy zakończyli przegrywając, bez strzelonej bramki.
Ostatni raz Stalówka zainkasowała komplet punktów na wyjeździe 8 kwietnia, kiedy mierzyli się z Widzewem w Łodzi.
Stal z Ruchem ostatnio mierzyły się w 1 lidze w sezonie 2016/2017. Oba spotkania wygrała Stal.
I to Stal jest faworytem tego meczu. Świetna forma Kokiego Hinokio, najlepszego zawsze na jesieni pomocnika Ekstraklasy Macieja Domańskiego i fajny transfer Mateusza Kochalskiego dają argumenty, że drużyna z Mielca zapewni sobie ligowy byt niemal pod koniec rundy jesiennej.
Doszukując się ciekawych akcentów na boisku proponujemy zwrócić uwagę na Łukasza Gerstensteina ze Stali, który przed tygodniem zapakował pięknego gola Radomiakowi, ale i pokazał fantazyjną, ale i dojrzałą grę.
W barwach Ruchu może podobać się Tomasz Swędrowski, który pomimo 30 lat na karku dopiero tym sezonem debiutuje w Ekstraklasie, ale magia najwyższego szczebla rozgrywek raczej go motywuje niż deprymuje. Poza tym zagra przeciw swojemu byłemu klubowi, w barwach którego grał już w meczu z Ruchem.
Nasz typ: Stal
Sebastian Bastek Cichal
Opublikuj komentarz