Co słychać w polskiej kolonii w Spezii? Sytuacja czterech Polaków

Źródło: Instagram Spezia Calcio

Kiedyś polscy kibice mogli cieszyć się z oglądania polskiego Dortmundu z Robertem Lewandowskim, Kubą Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem. Dzisiaj najbardziej polskim zespołem jaki możemy znaleźć poza granicami naszego kraju jest włoska Spezia, która niedawno spadła do Serie B i obecnie jest na dobrej drodze żeby zaliczyć drugi spadek z rzędu. Częścią tego zespołu jest aż czterech Polaków – Bartłomiej Drągowski, Arkadiusz Reca, Szymon Żurkowski (obecni na drużynowym zdjęciu powyżej) i Przemysław Wiśniewski.

Ich zespół zajmuje obecnie 16. na 20 miejsc w tabeli, które gwarantuje grę w barażach. Jednak od 18. miejsca, które skutkuje już bezpośrednim spadkiem ratuje ich jedynie lepszy bilans bramkowy od Lecco, które straciło tylko bramkę mniej. Problemem Spezii jest nie tylko słaba gra, ale też kiepskie finanse. W klubie zaczynają kończyć się pieniądze, mimo że jeszcze nie tak dawno temu odchodził stamtąd Jakub Kiwior za 25 milionów euro. Do tego letnie okienko transferowe klub skończył z 9 milionowym zyskiem, drugim najlepszym w całym Serie B.

Wkład Polaków w porażki Spezii

Spośród wszystkich czterech Polaków w Spezii najłatwiej jest opisać sytuację Przemka Wiśniewskiego. 25-letni obrońca, który przez chwilę był blisko reprezentacji Polski od lipca zmaga się z zerwanymi więzadłami krzyżowymi. Jest to ta sama kontuzja, która wykluczyła Modera z gry na półtorej roku. Z tego powodu dobrze zapowiadający się obrońca nie zagrał ani minuty w obecnym sezonie.

Z urazem zmaga się również Arkadiusz Reca. 28-latek od blisko miesiąca leczy kontuzję uda, ale przed tym był jednym z podstawowych zawodników Spezii. Zdążył zagrać w tym sezonie łącznie 12 spotkań, w których zdobył 2 bramki i 1 asystę. Brzmi przyzwoicie jak na wahadłowego z drugoligowej drużyny, jednak jego dokładniejsze statystki wyglądają mało imponująco. Celność podań Recy wynosi tylko 68%, celność długich podań jest jeszcze gorsza, bo wynosi jedynie 12%. Ze wrzutkami też nie idzie mu najlepiej, bo tylko 33% z nich trafia do kolegi z drużyny.

Pozostałych dwóch Polaków nie zmaga się z żadnymi kontuzjami, jednak jeden z nich stracił ostatnio miejsce w wyjściowej XI. Jest to najbardziej kontrowersyjny z całej czwórki, czyli Bartłomiej Drągowski. Bramkarz, który jeździł na kadrę ze względu na mityczną „hierarchię” Michała Probierza. Ostatnio został on odsunięty od bramki Spezii, w której zastąpił go 32-letni Jeroen Zoet. Okazuje się, że była to dobra decyzja, ponieważ w 3 ostatnich spotkaniach, w których Drągowski nie grał, Spezia odniosła 2 zwycięstwa i 1 porażkę (0:1 z Parmą będącą liderem ligi). Kiedy Polak jeszcze stał w bramce, Spezia straciła 20 goli w 13 spotkaniach. W ciągu tych 13 meczów, Spezia zdobyła zaledwie 9 punktów, natomiast w pozostałych 4 spotkaniach tego sezonu Serie B, gdy w bramce stał ktoś inny, Spezia zdobyła tych punktów 7. W tym porównaniu Drągowski wypada bardzo słabo. Dla klubu problemem stała się nie tylko słaba forma Drągowskiego, ale też jego zarobki obciążające finanse klubu. Z tego powodu klub ma rozważać sprzedanie Polaka w zimowym okienku transferowym.

Jedynym Polakiem, który ostatnio w Spezii gra jest Szymon Żurkowski. Problemem jest jednak to, że zespół niewiele zyskuje na jego obecności na boisku. Żurkowski nie należy do podstawowych zawodników Spezii, ponad połowę spotkań zaczął na ławce rezerwowych i gra średnio 42 minuty na mecz. Przełożyły się one na tylko jedną asystę i żadnego gola. Do tego Polak ma spory problem z faulami. W ciągu każdego z ostatnich 4 ligowych spotkań zdobył żółtą kartkę. W trakcie tego ostatniego nawet dwie, przez co został wyrzucony z boiska po 16 minutach gry.

Dawid Pułtużycki

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL