Cracovia pokonała Oświęcim.

Cracovia Pokonała Oświęcim

W senne niedzielne popołudnie przy Siedleckiego kibice Cracovii świętowali zwycięstwo swoich ulubieńców nad Unią Oświęcim 7:4. Niby nic wielkiego bo to tylko runda zasadnicza, do końca jeszcze dużo kolejek, ale licznie zgromadzeni kibice byli świadkami wspaniałego widowiska. Nawet osierocony przez sponsora czyli firmę Tauron, borykający się z problemami polski hokej może przeżywać takie mecze. Konkluzja nieco przewrotnie może być więc tylko jedna ; Cracovia pokonała Oświęcim.

Cracovia-Unia
Zdjecie Wlasne

Damian Kapica kocha Cię „stara stolica”

Unia czyli Mistrz Polski przystępował do tego spotkania z trzeciego miejsca w tabeli. . Tymczasem Cracovia doświadczyła ostatnio serii porażek. Gra dwunastokrotnego Mistrza Polski stała się zbyt przewidywalna i brakowało efektywności pod bramką rywala.

Tymczasem od pierwszych minut wczorajszego spotkania zobaczyliśmy fantastyczne widowisko. Tym razem Pasy nie miały problemów z finalizacją, Jednak spotkanie lepiej zaczęli Oświęcimianie, którzy bramkę zdobyli już w 2 minucie 18 sekundzie po strzale Kamila Sadłochy. Cracovia odpowiedziała błyskawicznie po strzale Damiana Kapicy, któremu asystowali Tim Wahlgren i Johan Lundgren. Współpraca Damiana z dwójką Szwędów układa się naprawdę niesamowicie.

Pierwsza tercja była zwiastunem naprawdę znakomitej gry w tercjach kolejnych. Co ciekawe w przerwie  odbył się konkurs strzelania na pustą bramkę, w którym co rzadko spotykane jeden z uczestników trafił na pustą bramkę. Naprawdę niesamowite rzeczy działy się tego dnia w hali przy ulicy Siedleckiego.

Warto podkreślić również znakomita atmosferę jaka tego dnia panowała w hali Cracovii. Kibice tym razem zgromadzeni w liczbie 1500 co jak na halę Cracovii jest wysoką frekwencją, stworzyli fantastyczną atmosferę. Dzisiaj wszyscy oczekiwali przełamania. Było jasne jaki potencjał tkwi w drużynie Pasów, że jest to potencjał minimum na półfinał THL i ostatnią serię ciężko wytłumaczyć na gruncie „zdrowego rozsądku”.

Jeżeli już gdzieś tego zdroworozsądkowego wyjaśnienia ostatniej serii porażek Cracovii szukamy to być może w zbyt technicznej grze, bez klarownej finalizacji. W niedzielę Cracovia pokazała jednak niesamowicie intensywną grę, w której akcje były finalizowane w sposób płynny, a ręce same składały się do oklasków.

Druga tercja i porywająca gra Cracovii

O wyniku spotkania rozstrzygnęła tak naprawdę druga tercja, w której  bramki dla Pasów zdobyli Sebastian Brynkus, Krystian Mocarski i Oskar Jaśkiewicz. Po stronie Unii odpowiedział jedynie Anton Holm. W tym okresie gry choć akcja przenosiła się dalej spod jednej bramki pod drugą, to jednak Pasy miały właśnie ten długo nie widziany „konkret”, płynną finalizację gry.

W 46 minucie gdy Lundgren trafił na 5:2 wydawało się, że jest po meczu. Zresztą szwedzkie trio Lundgren- Younan- Wahlgren zachwyca w tym sezonie w barwach Comarch Cracovii. 

Oświęcim nie zamierzał jednak łatwo kapitulować. A już poważnie hokejstom Unii należą się wielkie brawa za ambicję. Ambicję godną Mistrza Polski. Unia to zespół, który zasługuje na ogromne pochwały za ten sezon, ponieważ nie jest łatwo łączyć występy w THL z grą w Lidze Mistrzów. Na pewno na grze Unii rzutuje w jakiś sposób gra w Lidze Mistrzów, ale teraz w czasie przerwy świątecznej kolejny raz będzie można odpocząć. Zanim jednak Oświęcomianie udali się na zasłużony odpoczynek świąteczny, powalczyli jeszcze o to by pokonać Cracovię. Bramki zdobyli Heikkinen i Diukow. Zrobiło się 5:4 i kibice Cracovii pytali siebie ; czy znowu skończymy bez punktów? Jakby taką porażkę wytłumaczyć na gruncie zdrowego rozsądku?

Aż do końca nie poddawaj się

Ale tym razem „niedziela naprawdę była dla Cracovii”. Od czego jest w zespole Pasów tak atutowy strzelec jak Aleksander Younan, który w 55 minucie trafił na 6:4. Gdy siódmą bramkę dołożył Johan Lundgren, już w okresie gdy Unia wycofała bramkarza ; stało się jasne ; Cracovia pokonała Oświęcim!.

Wielki mecz wielki hokej. I kolejny raz na łamach Prosto z Auto powtarzamy. Może nie warto zapominać o sporcie z którym wiążę się u nas tak piękna tradycja i historia. W sporcie w którym ograliśmy Sowietów i bratnich (było nie było) Czechosłowaków. Dla mnie osobiście ta piękna tradycja wiąże się też z meczami w hali Cracovii przy Siedleckiego, na które chodzę dokładnie 19 lat. Widziałem wiele z sukcesów Pasów pod wodzą trenera Rudolfa Rohacka, teraz do tych tradycji próbuje nawiązać ekipa pod wodzą Marka Ziętary. Polsko- szwedzka ekipa naprawdę ma potencjał na ogromny sukces.

Ale i Unia to kawał tradycji polskiego hokeja. Z dzieciństwa pamiętam jej rywalizację z Szarotkami, która elektryzowała środowisko polskiego hokeja. Był to już okres gdy jakiś złośliwy hokejowy „demiurg historii”, ironizując taka (oczywiście żartuję) „złośliwa małpa”, chciała by Polska nigdy nie zagrała już w Grupie A. Zdaje sobie sprawę że na hokejowej tafli decydują tylko umiejętności zawodników i żadna „złośiliwa małpa” nie istnieje, dlatego czas na to by nasz hokej wrócił na należne mu miejsce. Zarówno dla podopiecznych Robera Kalabera, jak i Comarch Cracovii „cel na sezon w głowach wbity, trzeba wrócić do elity”. Cracovia pokonała Oświęcim!

 

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL