Czas na decydujące tygodnie w Lidze Mistrzów, a pierwszy z nich już teraz. 

Już jutro rozegrane zostaną pierwsze mecze ćwierćfinałowe w LM. Arsenal podejmie Bayern Monachium i tak jak w tym meczu faworytem zdaje się ekipa Artety, patrząc na ostatnie mecze obu drużyn, tak jednak w drugim wtorkowym meczu nie ma zdecydowanego faworyta. Naprzeciw siebie staną Manchester City i Real Madryt, przez wielu mecz ten uważany jest za przedwczesny finał, a ta część drabinka jest uważana za zdecydowanie mocniejszą. Natomiast w środę rozegrane zostaną pozostałe 2 ćwierćfinały. W pierwszym meczu rozgrywanym na Estadio Metropolitano gospodarze, czyli Atletico Madryt podejmą Borussię Dortmund. W tym samym czasie PSG na własnym terenie spotkają się z ekipą FC Barcelony. Przy takim rozłożeniu drużyn w finale, który już 1 czerwca na Wembley, możemy być świadkami zarówno Clasico, jak i niemieckiego „Klassikera”. Niemal wszystkie kluby oprócz gry w Lidze Mistrzów walczą o coś w swojej rodzimej lidze. W przypadku Manchesteru City, Arsenalu, Realu i Barcelony jest to walka o mistrzostwo kraju, natomiast Bayern, Atletico i BVB do ostatniej kolejki będą zapewne zamieszani w walkę o grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Faworytem do ostatecznego triumfu jest prawdopodobnie ktoś z pary Manchester City-Real Madryt. Jednak patrząc czy to na formę BVB, która mocno różni się od ich formy w lidze, czy też na fakt, że po drugiej stronie drabinki znajdują się teoretycznie słabsze ekipy, możemy mieć też w postaci zwycięzcy jakiegoś czarnego konia. Jedno jest pewne, walka o końcowy triumf zapowiada się niezwykle interesująco.

Foto: UEFA Champions League/Facebook

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL