Czesi przed Euro ; podobne dyskusje jak w Polsce i prymat piłki klubowej.
Reprezentacja Czech jedzie na Euro po to by odbudować zaufanie kibiców. Wyjazdowi towarzyszy niezadowolenie z pasywnego i reaktywnego stylu gry kadry Ivana Haska. Czesi w piłce reprezentacyjnej zaczynają żyć wspomnieniami sprzed 20 i 30 lat, a jednak na poprzednim turnieju pokonali Holandię i osiągnęli ćwierćfinał. Jak będzie tym razem?
Teraz jednak kadra jest poobijana nie najlepszymi eliminacjami. To fakt Czechom udało się awansować bezpośrednio razem z Albanią, kosztem Polski i Mołdawii. A jednak sympatyczny trener Silhavy oskarżany był o to, że jego drużyna zatraciła styl gry, w meczach z najlepszymi cofa się, gra podobnie do Polski. A pamiętajmy, że na Euro 2004 Czesi grali najlepszy futbol, a ich mecz z Holandią wygraną 3:2 był najlepszym spotkaniem całego czempionatu. Co więcej Silhavy podał się do dymisji po tak zwanej „aferze Belmondo”. Trzech piłkarzy jego kadry udało się przed decydującym meczem z Mołdawią do nocnego klubu Belmondo w Ołomuńcu. Tak na marginesie Ołomuniec jest miastem studenckim, pełnym studentów Erasmusa z południa Europy ; gdzie gdy wejdzie się do pubu- dyskoteki, a Belmondo jest właśnie takim miejscem, w dobrym tonie jest zostać do szóstej rano. Presja towarzysząca meczowi z Mołdawią była jednak ogromna, po części od tego spotkania zależała przyszłość kadry, więc Silhavy odsunął buntowników od składu. Po meczu jednak sam podał się do dymisji, pomijając ołomuniecki skandal, oskarżany był o brak stylu i stopniowo pogrążanie zespołu w marazmie.
Na Euro Czechy jadą pod wodzą Ivana Haska. Byłego prezesa federacji, który wiele lat spędził na Bliskim Wschodzie. Ciekawe jest to, że o ile dobór sparingów przed Euro (Malta, Norwegia), pozwala zdaniem czeskich mediów zakładać, że Czechy nastawiają się tylko na pokonanie Gruzji, ewentualnie remis z Turcją i awans z trzeciego miejsca, dziennikarze sami się z tym godzą i mówią „że taki jest nasz potencjał”. Zdumiało mnie stwierdzenie w podcaście jednego z czołowych portali „o ugraniu punktów z Portugalią nie mamy nawet co marzyć”. Choć Hasek przywrócił „grzeszników z Belmondo” jego drużyna zdaje się nijaka i pozbawiona stylu. A przecież jest tu gwiazda Leverkuesen Patrick Schick, gracze z Premier League Soucek i Coufal, Ladislav Krejci ze Sparty Praga, który właśnie zasilił Gironę i cały zaciąg dobrych piłkarzy ze Sparty i Slavii.
Dyskusje w Czechach pokazują jednak szerszy problem Europy Środkowej ; mecze Węgry- Szwajcaria, Hiszpania- Chorwacja, Włochy- Albania, oraz 3 dzisiejsze niedzielne spotkania pokazały niestety, że drużyny z krajów byłego Bloku Wschodniego ambicją próbują nadrobić braki w kreacji, ale niestety zbyt często było to bezradne bieganie za piłką. Na tym tle występ kadry Michała Probierza przeciwko Holandii należy ocenić dość pozytywnie, podobnie jak Słowenii przeciw Danii, te dwie ekipy starały się być minimalnie proaktywne. W power rankingach najwyżej w naszym regionie była oceniana Ukraina ; ale i ona mimo obecności z przodu takich piłkarzy jak Dovbyk, Cygankov czy Mudryk raczej zagra w defensywnym 1-4-3-2-1.
Mam nadzieję, że doczekamy czasów, może nawet na tym Euro, że zespoły z Europy Środkowej będą w stanie zdominować potęgi z zachodniej części kontynentu. Namiastkę takiej gry pokazała Serbia w drugiej połowie meczu z Anglią, choć zabrakło happy endu.
Co do samych Czech zawsze na turniejach potrafili grać lepiej niż w okresie poprzedzającym. Teraz jednak czeskie media bardziej żyją sprawą odejścia Briana Priske ; znakomitego duńskiego trenera, który odszedł ze Sparty Praga do Feyernordu Rotterdam, niż samym Euro.
Opublikuj komentarz