Czwórka ekstraklasowiczów, najbardziej oczekiwany powrót i rotacja trzeciego bramkarza. Powołania na baraże.
Do ostatniej chwili wstrzymał się selekcjoner reprezentacji Polski z ogłoszeniem nominacji dla zawodników na marcowe mecze barażowe do tegorocznych mistrzostw Europy. I to dosłownie. Karty zostały odsłonięte o 23:00.
Biało-czerwoni w walce o niemiecki czempionat najpierw zmierzą się z Estonią w Warszawie 21 marca. W przypadku wygranej o kwalifikację zagramy ze zwycięzcą meczu Walia- Finlandia odpowiednio w Cardiff lub Helsinkach.
BRAMKARZE
Między słupkami od lat nie możemy narzekać na brak klasowego specjalisty. Wojciech Szczęsny po rewelacyjnym w jego wykonaniu katarskim mundialu wciąż trzyma równy wysoki poziom i jest jednym z najlepszych piłkarzy Juventusu, a w wolnych chwilach pewniakiem do występu w bluzie numer 1 narodowej reprezentacji. Oprócz Szczęsnego Michał Probierz zaufał robiącemu furorę we Francji Marcinowi Bułce, którego wkład w dobre występy Nicei jest niepodważalny oraz Łukaszowi Skorupskiemu- doświadczonemu golkiperowi Bolognii, która coraz śmielej rozsiada się w top4 Serie A w tym sezonie przy niemałym udziale byłego gracza Górnika Zabrze.
Zabrakło miejsca dla Kamila Grabary, który tydzień temu pożegnał się z Ligą Mistrzów po dość spodziewanie jednostronnym dwumeczu z Manchesterem City, czy choćby namaszczonego na trzeciego bramkarza kadry Bartłomieja Drągowskiego, który zbiera dobre opinie po transferze do Panathinaikosu.
OBROŃCY
Na marcowe boje Probierz powołał 9 nominalnych defensorów i o ile są nazwiska, które nikogo nie zdołałyby na tej liście zszokować tak też znajdą się powiedzmy niekoniecznie spodziewane
Bednarek, Cash, Kiwior i Dawidowicz grają w klubach europejskich najczęściej od dechy do dechy
i są mocnymi punktami zespołów, w których występują.
Walukiewicz wydaje się wreszcie znalazł swoje miejsce we Włoszech w Empoli, gdzie występuje z również powołanym Bereszyńskim. Ten ostatnio nieco, ale zbiera minuty w Serie A, zaś jego uniwersalność i solidność dają podstawy tej nominacji.
Paweł Bochniewicz w tym roku nie opuścił ani minuty spotkania Heerenveen SC. We Fryzji „Batory” radzi sobie na tyle dobrze, że zdarzały się mecze, kiedy wyprowadzał biało- niebieskich jako kapitan, co daje podstawę do tego, że możemy go rozpatrywać jako alternatywę – lewonożny stoper regularnie grający w zachodniej lidze zawsze w cenie.
Listę obrońców uzupełniają dwaj wracający do kadry Tymoteusz Puchacz i Bartosz Salamon. Pierwszy z nich ostatnio grał w blamażu z Belgią (1:6) prawie 2 lata temu, a po niezbyt udanych przygodach w zagranicznych ligach wreszcie osiadł i potwierdza swoją przydatność w Kaiserslautern ( 2 Bundesliga).
Drugi to Bartosz Salamon z Lecha Poznań, który niedawno wrócił po dyskwalifikacji za doping i od razu w dobrym stylu szefował defensywie „Kolejorza.”
POMOCNICY
Wiadomo, że łatwiej trenerom szachować w formacjach ofensywnych, niż obronnych. Błąd pomocnika rzadziej ma taką wagę, jak te popełniane przez bramkarza, czy obrońców więc w drugiej linii można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Michał Probierz nie oszalał, poza dwoma zaskoczeniami na liście po prostu sprawdzeni w boju piłkarze.
Zieliński, Frankowski, Zalewski, Szymański Sebastian, Szymański Damian to zawodnicy, których obecność wśród powołanych to reguła w ostatnich latach nawet mimo zawirowań wokół posady szkoleniowca. Być może nawet tak skonstruowaną drugą linią będziemy chcieli zaskoczyć rywala.
Slisz po transferze za ocean gra wszystko, co do minuty i innych warunków do nominacji nie potrzebuje.
Jakub Piotrowski to gwiazda nie tylko Łudogorca, ale całej ligi. Fakt liga bułgarska to nie najwyższy koń, na jakiego można wejść, ale 15 bramek we wszystkich rozgrywkach w połowie marca strzelonych przez zawodnika środka pola robi wrażenie. Urodzony w Toruniu pomocnik to prawdziwy generał ekipy z Razgradu. Selekcjoner korzystał z niego już trzykrotnie, ten odwdzięczył się trafieniem w spotkaniu z Czechami. Równa, wysoka forma ex- zawodnika Pogoni zaowocowała kolejnym powołaniem.
Do kadry wraca Kamil Grosicki. Forma skrzydłowego nie daje żadnych podstaw do twierdzenia, że to zaufanie na wyrost. 35-latek momentami bawi się na ekstraklasowych boiskach. Patrząc na jego grę można wywnioskować, że „wiek to tylko liczba” a ten oklepany frazes okazuje się prawdziwy jak nigdy. Jest marzec, a „Grosik” już ma double- double na koncie.
Problem na pozycji numer „6” jest z nami od dłuższego czasu. Najpierw kryzys formy Grzegorza Krychowiaka, którego próbowano niekoniecznie udanie zastąpić, powrót do Krychowiaka, słabszy występ i kolejna próba znalezienia alternatywy.
W tych poszukiwaniach, co nie dziwi selekcjoner Polaków dotarł na Podlasie i stamtąd po 6 latach powołał Tarasa Romańczuka. Twardy, nieustępliwy, dobrze grający głową pomocnik spisuje się nad wyraz dobrze, jak cała Jagiellonia i być może to urodzony na Ukrainie kapitan Białostoczan okaże się panaceum na nasze kłopoty w środku pola.
Zostańmy w podlaskim klimacie, bowiem z „Jagi” trener Probierz powołał jedynego debiutanta w tym zestawieniu a jest nim Dominik Marczuk. 20- latek to jedno z objawień trwającego sezonu. Ostatnio ustrzelił dublet w meczu ze Śląskiem a całościowo w 24 meczach strzelił 5 goli i zaliczył 6 asyst. Do wyniku Grosickiego jeszcze daleko, ale i sezon się jeszcze nie skończył i przed Marczukiem jeszcze sporo czasu na takie liczby.
Ostatnim z pomocników, nad którym chcemy się pochylić to Jakub Moder. Ex- lechita wraca do reprezentacji po 2 latach pauzy spowodowanej kontuzją i 9 meczach na poziomie pierwszej drużyny Brighton. Trudno coś powiedzieć o formie tego, za którym wszyscy kibice tęsknili tak, jak trudno ocenić czy wejdzie na boisko. Angielski klub póki co też korzysta z niego oszczędnie stawiając zdrowie na piedestał. I słusznie!
NAPASTNICY
Lewandowski, Świderski, Buksa, Piątek. Zaskoczeń nie ma tym bardziej, że selekcjoner już wcześniej zapowiedział brak powołania dla Arka Milika, póki ten nie zacznie regularnie grać i strzelać.
Robert Lewandowski w klubie odżył. Ostatnio strzela, asystuje, sprytnie przepuszcza, rozgrywa. Zaczyna przypominać „Lewego” z najlepszych czasów w Bayernie i pozostaje mieć nadzieję, że i umiejętności i mental przeniesie na grunt reprezentacyjny.
Karol Świderski wrócił do Europy i zaczyna budować swoją pozycję na Półwyspie Apenińskim występami w Hellas Werona. Na razie zdobył jednego gola, na którego własnym pressingiem zapracował, a że jest to zawodnik, na którego w kadrze zawsze można było liczyć to pozostaje zaufać, iż także w barażach da ten impuls, którym radował serca sympatykom drużyny narodowej.
Piątek i Buksa to najlepsi strzelcy swoich tureckich drużyn. Strzelili odpowiednio 13 i 12 goli w tym sezonie. Obaj to typowi egzekutorzy w całkiem dobrej dyspozycji. Niezależnie od taktyki, ustawienia, stawki meczu, czy przeciwnika warto mieć w odwodzie piłkarza potrafiącego znaleźć się w polu karnym i dołożyć „szuflę.”
Opublikuj komentarz