Czy Jastrzębski Węgiel zmierza po triumfy w PlusLidze i Lidze Mistrzów?
Mistrz Polski i finalista Ligi Mistrzów wydaje się silniejszy niż rok temu. Czy realne jest zdetronizowanie Zaksy w Lidze Mistrzów?
W tym sezonie w zespole Mistrza Polski i obecnego lidera PlusLigi widać radość gry. Rozgrywający, zwłaszcza wracający do wielkiej formy Toniutti mają ogromnę możliwości w ataku. Znakomicie w zespół wkomponował się Jean Patry, który zastąpił Stephane Boyera. Na przyjęciu wielką formę prezentuje Tomek Fornal, w miejsce po Clevenocie trener Mendez daje szanse także Rafałowi Szymurze, ulubieńcowi kibiców, zawodnikowi, który będąc „superrezerwowym” z pewnością na taką szansę zapracował.
W meczu z Radomiem Norbert Huber uspokoił kibiców, pokazując, że po kontuzji wraca do znakomitej formy. Na środku ma ogromne wsparcie doświadczonego i charakternego Jurija Gladyra.
Ogólnie Jastrzębie jawi się jako zespół, który przy dobrym przyjęciu jest prawie nie do zatrzymania w ataku. Oczywiście przegrany w niezwykłych okolicznościach finał Superpucharu z Zaksą pokazuje, że ciągle trzeba bardzo pracować nad aspektem mentalnym. Tym niemniej jeśli drużyna ta uniknie plagi kontuzji, większych kryzysów fizycznych (bo takie z pewnością będą się zdarzać przy tak napiętym terminarzu) wydaje się prawie nie mieć „sufitu” w tym sezonie.
Na razie Zaksa znajduje się w skutek wycieńczenia i kontuzji czołowych zawodników w jeszcze gorszej sytuacji niż w poprzednim sezonie w grudniu Jastrzębski. Tym niemniej wierzymy, że Kędzierzynianie te problemy przełamią i zobaczymy kolejny odcinek wielkiej rywalizacji dwóch wielkich drużyn.
My zaś jesteśmy pewni, że jeżeli tylko nasi kadrowicze z Jastrzębia unikną kontuzji, będą znakomicie przygotowani po sezonie pod okiem trenera Mendeza do walki o medal IO Paryż 2024.
Opublikuj komentarz