Czy możemy mieć problemy na Wyspach Owczych? A i owszem możemy. I to nie jest hejt ani szydera

Z okazji dzisiejszego meczu pomiędzy reprezentacją Polski a drużyną narodową Wysp Owczych przypominany artykuł który ukazał się na naszym profilu na Facebooku 29 marca bieżącego roku.

Jakub Pobożniak dziennikarz między innymi TVP Sport jak również facebookowy portal Piłka Nożna na Wyspach Owczych mieli odwagę otwarcie stwierdzić, że w Thorstavsen polską reprezentację czeka trudna przeprawa. Już teraz polski sportowy internet rozkwita memami o czekającym nas tej jesieni spacerku z egzotycznym rywalem. Myślę że ani ja ani nikt z wyżej wymienionych autorów nie będzie miał satysfakcji jeśli negatywne proroctwa się spełnią. Dziennikarz TVP Sport zwraca uwagę na nie sprzyjacą aurę, sztuczną nawierzchnię i piłkarski progres kadry Wysp Owczych, remis z Węgrami, wyjątkowo wyrównany mecz z Danią.

Źródło zdjęcia: Piłka Nożna na Wyspach Owczych / Facebook

Ja bym dodał jeszcze od siebie, że mniej więcej od czasów Jerzego Brzęczka grając z drużynami powiedzmy klasy od Czech w dół patrzymy na siebie jak na piłkarskich Bogów. Grając z zespołami klasy od Hiszpanii w górę z góry ustawiamy się w pozycji przegranych. Za wcześnie by stwierdzić czy z Fernando Santosem mamy szansę dogonić czołówkę. Pamiętam jeszcze debiut Leo Beenhakera po prostu bolały zęby Finlandia robiła z nami co chciała. A miesiąc póżniej ograliśmy w wielkim stylu Portugalię. Ten nawyk z czasów Jerzego Brzęczka, i deprecjonowanie niższej klasy przeciwników to nawet bardziej zarzut nie wobec trenerów i piłkarzy reprezentacji Polski ale raczej szeroko pojętego środowiska piłkarskiego i dziennikarskiego. Dzisiaj ktoś kto mówi, że możemy zremisować a nawet przegrać z Wyspami Owczymi łatwo dorobi sobie łatkę dziwaka czy ekscentryka. Potem już po meczu, jeśli nie daj Boże nastąpi katastrofa zacznie się szukanie kogoś kto to przewidział i usprawiedliwianie typu no tak „Grecja też z nimi zremisowała”. Tymczasem można popatrzeć na to z innej perspektywy; w dwóch meczach w Thorstavsen i Kiszyniowie nasza kadra zostanie zmuszona do grania ataku pozycyjnego na fatalnej nawierzchni. I wszelkie rozważania że nasz narodowy model gry zakłada grę z kontry są kompletnie daremne, bo Mołdawia i Wyspy Owcze nam na kontry nie pozwolą, trzeba będzie mozolnie szukać dziury w obronie rywala, a Ci rywale bronić sie potrafią o czym przekonały się Czechy w Kiszyniowie. I tu nie chodzi o czarnowidztwo, musimy zakładać czarny scenariusz przed meczem na Wyspach Owczych…tak jak musimy zakładać…że możemy powalczyć nawet z drużyną klasy Argentyny, bo nawet jeśli to jest tak szalenie ciężkie to przecież taka jest istota sportu i skoro Węgry mogły wygrać z Anglią 4:0 na Wembley nam takie zwycięstwa również mogą się przytrafić.

Bo nie oceniając jeszcze trenera Santosa jedno jest pewne…musimy wykonać dużą pracę by dogonić czołówkę ale ta europejska druga liga tak łatwo ogrywana przez nas za kadencji Jerzego Brzęczka już się do nas zbliża. Kraje takie jak Albania czy Węgry nie mając potencjału własnej myśli szkoleniowej zatrudniają zagranicznych szkoleniowców i dają im szanse na realizację własnej wizji. Niegdyś średnicy jak Belgia czy outseiderzy jak Islandia totalnie reformują własny futbol. Luksemburg czy Wyspy Owcze odnoszą pojedyncze sukcesy. U nas tez widać pozytywy; Lech, Raków rokują nadzieję na przełamanie posuchy w futbolu klubowym. Kilka innych klubów, w tym ostatnio Legia idzie w prawidłowym kierunku.

Tym niemniej przekonanie, że czołówki nie dogonimy ale na prawie każdą wielką imprezę, a już na pewno każde Euro się dostaniemy bo zawsze znajdzie się jakaś Albania, Mołdawia czy Wyspy Owcze może się źle skończyć i to już nawet w tych eliminacjach. Podobnie uważaliśmy kiedyś w futbolu klubowym…pamiętam szyderę gdy w 2008 przyjechała do nas azerska drużyna Chazar Lenkoran nazywana przez Azerów „azerską Chelsea” i była to faktycznie drużyna o klasę gorsza od Kolejorza. Tylko Lech 2008 roku być może nie przegrałby na wyjeździe 1:5 z prawdziwą Chelsea, tą londyńską. A wszyscy wiemy z kim przegrał Lech AD 2022 1:5 w eliminacjach LM.

Łukasz Kołtuniak

Link do artykułu Jakuba Pobożniaka z TVP Sport

https://sport.tvp.pl/68797577/na-powaznie-dlaczego-polska-powinna-obawiac-sie-wysp-owczych

Link do profilu Piłka Nożna na Wyspach Owczych :

https://www.facebook.com/pilkaWyspyOwcze

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL