Czy w meczach Warty z Jagiellonią i Warty z Pogonią działa się historia? Taktyczne nowinki trenera Dawida Szulczka.
Warta Poznań próbuje przejść na wysoki pressing i nauczyć się lepiej konstruować atak pozycyjny. Dlaczego filozofia gry wprowadzana przez Dawida Szulczka w zespole potencjalnego spadkowicza może mieć znaczenie dla całego polskiego futbolu?
Dawid Szulczek słynie z tego, że z Wartą potrafi osiągać wyniki ponad stan. Zespół grający poza Poznaniem, uchodzący za ubogiego krewnego Lecha co roku skazywany jest na spadek. A jednak zawsze coś uda się wycisnąć, drużyna niekiedy spogląda nawet w stronę europejskich pucharów. Zapytany przez jednego z dziennikarzy trener czy szykuje przełomową taktykę odpowiedział „Tak”. Na czym ten przełom ma polegać?
W meczach w Lidze i Pucharze przeciwko Jagielloni Warta próbowała wysokiego pressingu. Drużyna z nie najsilniejszym potencjałem piłkarskim w Polsce, przez godzinę rozbijała w zarodku ataki czołowej w Polsce linii pomocy. Na ten element zwraca uwagę Tygodnik Piłka Nożna w rubryce Unik Taktyczny twierdząc że trener Szulczek, który siłą rzeczy z racji niskiego budżetu klubu nie może osiągnąć wielkich wyników, pokazuje jak grać z silnymi rywalami, a teraz rozpracował dla innych Jagiellonię.
Również Prosto z Autu pytało trenera o to czy Warta przechodzi na wysoki pressing. Dawid Szulczek odpowiedział, że tak faktycznie wdraża tą taktykę podobnie jak uczy zespół lepszej organizacji gry w ataku pozycyjnym.
O tym jak skuteczny może być wysoki pressing przekonał ostatni Mundial. Maroko i Chorwacja skutecznie rozbijały ataki pozycyjne rywali, ciągle pressując w okolicach linii środkowej narażały rywali na kontry, które bezbłędnie wykorzystywały. Agresywna gra wysokim pressingiem w środku pola, powoduje że w momencie gdy rywal traci piłkę, jego obrona nie jest jeszcze ustawiona, przeciwnik przechodząc do kontrataku ma przeciwko sobie rywala, który nie zdążył się jeszcze ustawić.
Wysoki pressing ma to do siebie, że może być stosowany wtedy gdy rywal chce kreować grę i dominować. Dlatego po części moim zdaniem Warta wyznacza kierunek dla reprezentacji Polski. Problemem naszych meczów z silniejszymi rywalami jest osławiony niski pressing, bronimy się za blisko pola karnego. Przy dzisiejszym futbolu nastawionym na dominację, posiadanie piłki, dajemy rywalowi czas by się rozpędził. Tymczasem pressing wysoki pozwala grać przeciwko rywalowi, który ma od nas większy potencjał piłkarski, jednak każda jego niefrasobliwość może zostać bezbłędnie ukarana, a każdy błąd może zakończyć się utratą bramki. Zwłaszcza, że drużyna broniąca się tym systemem, cały czas zachowuje właściwą strukturę, drużyna atakująca często nie zdąży ustawić się po stracie piłki.
Tak jak wspomniałem wysoki pressing jest skuteczny przeciwko rywalom silniejszym dominującym. Kiedy taka taktyka nie ma szans? Wtedy gdy nasz rywal jest nastawiony na obronę, niezależnie od tego czy broni się w pressingu niskim czy wysokim. Dlatego trener Szulczek słusznie spróbuje zmienić sposób gry swojego zespołu w ataku pozycyjnym ; inaczej Warta może stać się drużyną, która urwie (tak jak ostatnio) punkty Legii czy Pogoni, a potknie się ze słabszymi rywalami. Być może problem polskiej kadry z atakiem pozycyjnym, tak bardzo widoczny nawet w okresie kadencji Czesława Michniewicza, został prawidłowo zdiagnozowany przez rywali w stylu Mołdawii, i także nasza kadra potrzebuje poprawy kreowania by wrócić na właściwy poziom.
Nie jest żadnym nadużyciem przedstawienie trenera Szulczka jako osoby tworzącej swoiste taktyczne innowacje dla polskiego futbolu, jeśli weźmiemy pod uwagę na przykład, że wizję gegenpressingu stworzył w latach 90-tych trener drugoligowego wtedy Mainz Wolfgang Frank, którego myśl rozwinął Juergen Klopp. I na ocenie wizji Juergena Kloppa, i jego odejściu do Borusii, czołowego niemieckiego kluby, nie zaważył fakt, że po drodze zaliczył ze swoim Mainz spadek do drugiej Bundesligi.
Opublikuj komentarz