Dart opanował Gliwice. Rusza Poland Darts Masters!

Doczekaliśmy się kolejnej edycji Poland Darts Masters. Na czele z Lukiem Littlerem, najlepsi darterzy globu przyjadą do Gliwic, gdzie zostanie rozegrany piąty turniej World Series. Oprócz światowej czołówki, zagra czwórka Polaków: Krzysztof Ratajski, Sebastian Białecki, Radek Szagański i Jacek Krupka.

Foto: PDC/X

Rok temu kibice dali czadu

Zeszłoroczna edycja turnieju w warszawskim Torwarze cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Organizatorzy nie docenili jednak liczby fanów, którzy chcieli uczestniczyć w wydarzeniu. Otwarcie bram na godzinę przed startem turnieju, długie kolejki do punktów gastronomicznych i sklepów z gadżetami sprawiły, że wielu kibiców nie mogło w pełni cieszyć się rozpoczęciem zawodów. Mimo zamieszania, podczas pierwszego dnia turnieju pojawiło się około czterech tysięcy fanów. Polacy szybko poczuli atmosferę imprezy, co zaowocowało licznymi przyśpiewkami, takimi jak skierowana do Michaela Van Gerwena „ogórek, ogórek, zielony ma garniturek”.

W pierwszej rundzie z rywalizacją pożegnał się Łukasz Wacławski, który zmierzył się z Gerwynem Price’em. Walijczyk już w pierwszym legu miał szansę na rzucenie dziewiątej lotki, ale spudłował na podwójnej dwunastce. Po wygranym meczu Price odniósł się do tej sytuacji oraz atmosfery panującej w Torwarze.

„Moja koszulka to oczywiście nie przypadek. To ukłon w stronę kraju, do którego przyjeżdżam rywalizować. Bardzo podoba mi się atmosfera w Warszawie. Wiem, że kibice trzymali kciuki za Łukasza, ale przy mojej próbie na 9. lotkę też wspierali mnie”

Na pierwszym etapie odpadli również Radek Szagański i Krzysztof Kciuk. Natomiast w ćwierćfinale Krzysztof Ratajski przegrał z Dimitrim Van den Berghem 3:6. To właśnie „The Polish Eagle” był nadzieją na zwycięstwo w swoim kraju.

Triumfatorem turnieju w Polsce okazał się wspomniany wcześniej Holender Michael Van Gerwen, który w finałowym pojedynku pokonał Dimitriego Van den Bergha. Belg, oprócz świetnego występu drugiego dnia, został mile zaskoczony przez kibiców, którzy zaśpiewali mu „sto lat”.

Tegoroczna edycja przebije poprzednią

Polacy najbardziej czekają na przyjazd Luke’a Littlera. Wicemistrz świata z pewnością da niesamowite show, które w każdej chwili może mieć element w postaci dziewiątej lotki. Anglik w losowaniu prawie trafił na polskiego kwalifikanta, Jacka Krupke. Ostatecznie Polak trafił na Petera Wrighta, który w tym roku nie może się pochwalić dobrymi wynikami. Pozycja Krupki wcale nie jest stracona, a ewentualna sensacja podkreśliłaby romantyzm darterski.

Podobnie jak w zeszłym roku, Michael Smith i Rob Cross w pierwszym meczu zmierzą się z Polakami – kolejno z Radkiem Szagańskim i Sebastianem Białeckim. Najbardziej zaciętym pojedynkiem na pierwszym etapie turnieju zapowiada się spotkanie pomiędzy Stephenem Buntingiem a Krzysztofem Ratajskim.

Arena Gliwice będzie wypełniona po brzegi, więc ciszy podczas spotkań na pewno nie będzie. Zasiądzie prawie trzykrotnie więcej kibiców niż w Torwarze, co stanowi wielki przeskok.

Foto: PDC/X

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL