Dobre wieści dla kibiców GKMu.
Fani zespołu żużlowego z Grudziądza nie mieli w tym sezonie zbyt wiele powodów do radości. Pomimo, że działacze wzmocnili w listopadzie zespół transferami chociażby Gleba Czugunowa czym Maxa Fricke’a, to o tak dobrym wejściu w sezon jak rok temu GKM może tylko pomarzyć. Jeden punkt po pięciu meczach nie jest zdecydowanie powodem do dumy. Wreszcie jednak kibice z Grudziądza mogą usłyszeć jakieś pozytywne wieści.
Rozegrano dziś spotkanie duńskiej Speedway Ligean pomiędzy Holsted Tigers a Region Varde Elitesport. W barwach gospodarzy wystąpił między innymi Nicki Pedersen. Zawodnik, którego forma i stan zdrowia spędzały fanom GKM-u sen z powiek, na wymagającym torze pojechał bardzo dobrze i poprowadził swoją duńską ekipę do zwycięstwa. Komplet 12 punktów w czterech startach to świetny wynik. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zły stan nawierzchni.
W tym sezonie wymagające owale sprawiały Pedersenowi problemy. Tym razem jednak tak nie było i kibice z Grudziądza mogą mieć nadzieję, że wycofywanie się z jazdy w trakcie spotkania, ich lidera ma już za sobą. To zaś może się dla GKMu okazać kluczowe w walce o utrzymanie.
Jeśli chodzi o sam mecz ligi duńskiej, to skończył się on wynikiem 29:19 dla gospodarzy. Spotkanie przerwano po tym jak prowadzący w dziewiątym wyścigu Tim Sorensen zanotował upadek. Powtórki już nie rozegrano. Sędzia uznał, iż tor jest zbyt niebezpieczny.
W spotkaniu brali również udział m. in. Fredrik Jakobsen (w Polsce tak jak Pedersen jest zawodnikiem GKMu) i Grzegorz Zengota (w Ekstralidzeprzywdziewa kevlar Unii Leszno). Obaj reprezentowali drużynę gości, jednak ich wyniki pozostawiają sporo do życzenia. Zdobyli bowiem odpowiednio 5 punktów w trzech startach i 2 z bonusem w czterech.
Antonik