Donk poprowadził Team Spirit po zwycięstwo w Katowicach
Rosyjska formacja Team Spirit wygrała turniej IEM Katowice 2024. Drużyna, w której szeregach gra rewelacyjny, dopiero 17-letni Donk, w finale pokonała Faze Clan, wynikiem 3:0 w mapach.
Za nami już ostatni dzień polskiego turnieju CS-a. W ostatnim dniu zmagań obejrzeliśmy tylko jeden mecz – rozgrywany w systemie bo5 (do trzech wygranych map) finał pomiędzy Teamem Spirit, a Faze Clanem.
Górą drużyna z Rosji, którą do zwycięstwa przez cały turniej prowadziła nowa super gwiazda zespołu: Donk, który w finale zanotował niewyobrażalny rating 1.93 (dla porównania najlepsi zawodnicy osiągają średnio wyniki w okolicach 1.30-1.40), a za cały turniej zdobył tytuł MVP.
Finał rozpoczął się na Nuke’u. Zawodnicy Faze Clanu dobrze prezentowali się na tej mapie w trakcie całego turnieju, jednak w ostatnim meczu musieli uznać wyższość przeciwnika i genialną dyspozycję Donka. Rosjanin poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa 13:9, notując przy tym rating 2.06.
Na drugiej mapie – Mirage’u – zawodnicy, trenowani przez Neo, swoją dobrą grą w pierwszej połowie wlali nadzieję w serca fanów Faze Clanu. Po stronie defensywnej zdobyli bowiem 7 rund i w końcu lekko uciszyli najlepszego zawodnika Teamu Spirit, który zszedł do poziomu „tylko” 1.42 w pierwszej połowie. Drużyna Karrigana nie dała jednak rady powstrzymać Donka i jego drużyny w drugiej połowie. Zawodnicy z Rosji szybko odrobili stratę dwóch rund i ostatecznie wygrali Mirage’a 13:11. W ten sposób Team Spirit był już tylko jedną mapę od wygranej w całym turnieju, zaś Faze Clan, by wygrać potrzebował triumfować na trzech kolejnych mapach.
Trzecią, a jak się później okazało, zarazem ostatnią mapą był Overpass. Faze zupełnie nie radziło sobie po stronie atakującej. Donk zaś się na nowo rozkręcił. Rating 2.69, 22 eliminacje przy tylko pięciu śmierciach Rosjanina oraz wynik 11:1 po pierwszej połowie sugerowały, że już niedługo możemy rozegrać ostatnią rundę turnieju. I mimo wygranej pistoletówki przez Faze, po przegraniu trzeciej i czwartej rundy połowy zespół Neo musiał uznać wyższość Teamu Spirit, który tym samym osiągnął największy sukces w swojej historii.
Za występ w finale, poza oczywiście Donkiem, na pochwałę zasługuje też, bez wątpienia, snajper Teamu Spirit – Shiro. Zanotował on rating 1.35 i po raz drugi w karierze mógł się cieszyć ze zwycięstwa w Katowicach (w 2021-szym roku także sięgnął po tytuł w Spodku, wtedy z drużyną Gambit).
W drużynie Faze przyzwoicie zaprezentowali się Ropz (1.15) oraz Frozen (0.98). Zabrakło niestety dwóch bohaterów poprzedniego meczu: Rain i Broky zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań (odpowiednio 0.75 i 0.71).
Maciej Ignaciuk
Opublikuj komentarz