Drukowanie w Lidze Mistrzów, czyli czemu mimo istnienia VAR-u wciąż zdarzają się poważne błędy w sędziowaniu.

Mundial w 2018 roku w Rosji zapisze się na długo w historii piłki nożnej. To właśnie na tym turnieju po raz pierwszy został użyty system VAR(wideoweryfikacji), który umożliwił sędziom sprawdzanie takich sytuacji jak, zagranie ręką lub faul w polu karnym, brutalność faulu tj. czy dane wejście zasługiwało na wyrzucenie zawodnika faulującego z boiska, a także fakt czy bramka została zdobyta prawidłowo, tj. czy któryś zawodnik z drużyny atakującej nie znajdował się na spalonym w trakcie trwania akcji lub czy nie dopuścił się nieprzepisowego zatrzymania rywala. Jednak mimo że system ten istnieje już w profesjonalnej piłce od niemal 6 lat wciąż zdarzają się ogromne błędy sędziowskie, nieraz nawet po skorzystaniu z systemu VAR. W poniższym artykule wymienię wszystkie najświeższe błędy sędziowskie w Lidze Mistrzów w których VAR “pomagał” podjąć, jak się później okazywało nie do końca słuszną decyzję. 

Rzut karny w meczu PSV Eindhoven Borussia Dortmund(20 luty 2024)

Zacznę od najświeższej sytuacji, czyli meczu PSV Eindhoven – Borussia Dortmund w pierwszym meczu ⅛ finału Ligi Mistrzów obecnego sezonu tych rozgrywek. W tym meczu nie można powiedzieć że Holendrzy nie zasługiwali na remis, jednak sytuacja po której padła bramka dla PSV w ogóle nie powinna mieć miejsce. Wszystko działo się na początku drugiej połowy, Malik Tillman wszedł w pole karne BVB jednak zanim zdążył zagrać piłkę sprzed nosa zabrał mu ją Mats Hummels niezwykle ryzykownym, ale udanym wejściem. Jednak Amerykanin grający dla lidera Eredivisie wykorzystał sprezentowaną mu sytuację i upadł w polu karnym. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr, mimo faktu że Hummels zarzekał się że nie dopuścił się faulu. Zanim jednak doszło do nieuchronnego, sędzia porozumiał się z kolegami siedzącymi jako obsługa VAR-u, Ci jednak nie chcieli go wyprowadzać z błędu i nie wezwali go do monitora, by ten mógł sobie sytuacje obejrzeć raz jeszcze, a podtrzymali decyzję z boiska. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Luuk de Jong, który w tym sezonie przeżywa drugą młodość. Mecz ostatecznie zakończył się remisem, lecz obydwie drużyny mogły czuć niedosyt. Przed rewanżem faworytem wydaje się ekipa Terzica, gdyż 2 mecz zostanie rozegrany w Dortmundzie.

Foto: PSV / Twitter

Anulowana bramka Benjamina Sesko w meczu RB Lipsk – Real Madryt(13 luty 2024)

W zeszłym tygodniu rozpoczęły się zmagania w ⅛ finału Ligi Mistrzów sezonu 2023/24. Jednym z pierwszych meczów był pojedynek drużyny RB Lipsk z Realem Madryt. Gospodarze rozpoczęli to spotkanie naprawdę dobrze, już w 2 minucie wyszli na prowadzenie. Jednak ich radość nie trwała długo, gdyż sędzia odgwizdał spalonego, uznając że jeden z zawodników “Byków” przeszkadzał w interwencji bramkarzowi Królewskim. Była to dość kontrowersyjna decyzja, jedna z tych których niektórzy sędziowie by nie odgwizdali. Jednak okazała się być decydująca, gdyż później w tym meczu jedyną bramkę zdobył Brahim Diaz ustalając wynik na 1:0. Czy była ona poprawna, nie mnie oceniać, jedno jest pewne, sędzia tamtego meczu nie będzie zbyt lubiany przez kibiców Lipska.

/

Foto: RB Leipzig/Twitter

Kontrowersyjny rzut karny w meczu Manchester City – RB Lipsk(14 marca 2023)

Decyzja która mogła zaważyć na losach meczu. Nieistotne że mecz ten zakończył się wynikiem 7:0 dla City. Sytuacja po której został podyktowany rzut karny w 23 minucie, którym później Haaland otworzył wynik meczu, była dość kontrowersyjna, fanom niemieckiej piłki przypominać to może sytuację z Der Klassikera rozegranego 4 grudnia 2021 na Westfalenstadion w Dortmundzie. Wtedy decyzja była taka sama, czyli rzut karny. Jednak zarówno w jednej jak i drugiej sytuacji zawodnik dopuszczający się przewinienia był niezdolny do zachowania się w inny sposób z dwóch powodów, po pierwsze nie widział piłki ani piłkarza który uderzał piłkę, po drugie miał bardzo niewielką przestrzeń na zabranie ręki od której się później piłka odbiła, co spowodowało rzut karny. W wielu tego typu sytuacjach sędziowie stwierdzają że rzut karny się nie należy ze względu na właśnie te 2 wyżej wymienione czynniki. Czy mecz ten by się potoczył inaczej, tego nie wiemy, ale zapewne zawodnicy spod koncernu Red Bulla nie daliby się tak zdemolować swoim rywalom, a w szczególności Erlingowi Haalandowi który w tamtym meczu niemal skompletował podwójnego hattricka.


Foto: Manchester City/Facebook

Czerwona kartka Hummelsa w meczu z Ajaxem(3 listopada 2021)

Sezon 2021/22 był raczej jednym z bardziej nieudanych w Lidze Mistrzów w ostatnich latach w wykonaniu Borussi Dortmund. Jeden mecz na dłużej zapadł w pamięci kibicom “Pszczółek”. Był to mecz rewanżowy z Ajaxem Amsterdam na Westfalenstadion. Dokładniej mówiąc był to moment pokazania czerwonej kartki Matsowi Hummelsowi za domniemany brutalny faul na aktualnym piłkarzu Manchesteru United, Antonym. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na rzeczywiście ostre wejście, jednak po zobaczeniu powtórek dostrzec można że to Antony następuje na nogę Hummelsa co powoduje jego upadek. Tak więc sytuacja powinna wyglądać zupełnie odwrotnie, a niektórzy sędziowie zachowaliby się dokładnie odwrotnie i wyrzucili z boiska Antony’ego za brutalny atak powyżej kostki. Tak się jednak nie stało i BVB przegrała ten mecz wynikiem 3:1 pomimo wyjścia na prowadzenie, nie potrafili tego wyniku utrzymać grając w osłabieniu.

Foto: Borussia Dortmund/Twitter

“Faul” Bellinghama na Edersonie w meczu Borussia Dortmund – Manchester City(6 kwietnia 2021)

Sytuacja przy wyniku 1:0(w dwumeczu 2:2), Ansgar Knauff zagrywa długą piłkę w kierunku Bellinghama z własnej połowy, ten wpierw do niej nie dociera, jednak przez złe przyjęcie Edersona zgarnia piłkę, po czym jest kopnięty przez bramkarza City, który to wykorzystuje i pada na ziemię. Cała akcja miała miejsce poza polem karnym więc Brazylijczyk nie mógł skorzystać z pomocy swoich rąk, by złapać piłkę. Po przejęciu piłki zanim zabrzmiał gwizdek Bellingham opanował ją i oddał strzał na pustą bramkę, by doświadczyć ogromnego zawodu, kiedy sędzia odgwizdał wcześniej wspomniany faul. Ostatecznie mecz zakończył się po wyrównanej walce wynikiem 2:1 dla City, jednak sytuacja ta bez wątpienia miała spore znaczenie w ostatecznym rezultacie, gdyż przy wyniku 2:0 dla Dortmundu, jaki by był gdyby sędzia uznał tą bramkę Bellinghama to właśnie ekipa z Westfalenstadion byłaby w dalszej fazie tych rozgrywek, i wyeliminowali by późniejszego finalistę tych rozgrywek. 

Foto: Borussia Dortmund/Twitter

Tak jak widać po sytuacjach wymienionych wyżej, nie jest to bezbłędny system, jednak wydaje się że w większej ilości sytuacji pomógł podjąć odpowiednią decyzję niż doprowadził do kontrowersyjnej lub błędnej decyzji arbitra. Jak się uzbiera kilka kolejnych nie “zero-jedynkowych” sytuacji z udziałem tej technologii, zbiorę je i ponownie opiszę, jednak na chwilę obecną więcej sytuacji nie kojarzę, w których VAR miałby podjąć złą decyzję w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL