Drużynowy Puchar Świata 2023. Skarb Kibica.

W cieniu incydentu z udziałem Taia Woffindena we Wrocławiu startuje Drużynowy Puchar Świata. Żużlowy mundial, bo tak wypada określić ten turniej. Dziewięć reprezentacji przyjeżdża do stolicy Dolnego Śląska, by stanąć tam do rywalizacji o tytuł najlepszej narodowej drużyny globu. Stawka jest tym większa, że obecnie puchar rozgrywany jest tylko raz na trzy lata. Na znanym z mijanek wrocławskim torze emocji nie powinno zabraknąć. Aby ułatwić kibicom świadome oglądanie zawodów i poszerzyć wiedzę o drużynach startujących w Drużynowym Pucharze Świata składamy na ręce czytelników ten oto skarb kibica.

(Krzysztof Przystupa)

grafika: Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęci autorstwa neunzehn81 z Pixabay

Regulamin Drużynowego Pucharu Świata (najważniejsze zasady):

• Kontuzjowany zawodnik może zostać zastąpiony przez rezerwowego pod numerem 5 lub przez rezerwę taktyczną z której mogą pojechać zawodnicy pod numerami 1-5.
• Rozgrywane jest 20 biegów, kraj z największą ilością punktów wygrywa
• W biegach 17-20 kierownik reprezentacji która jest na czwartym miejscu wybiera jako pierwszy, ostatni wybiera kierownik reprezentacji na pierwszym miejscu.
• W przypadku remisu drużyna z największą liczbą pierwszych miejsc zostanie sklasyfikowana wyżej. Jeżeli w pierwszych miejscach będzie remis to zadecyduje ilość zdobytych drugich miejsc a potem trzecich.
• o ewentualnym remisie pierwszych, drugich i trzecich miejsc kraj z wyższym rankingiem FIM jest klasyfikowana wyżej.
• Jeżeli zawody zostaną przerwany przed ukończeniem 12 biegu, muszą zostać powtórzone z rozpoczęciem od pierwszego biegu.
• Jeżeli zawody zostaną przerwane po ukończeniu 12 biegu, wyniki zostają zaliczone.
• Gospodarz jest rozstawiony w finale
• Zwycięzcy 1 i 2 Półfinału awansują do finału zawodów.
• Reprezentacje z drugiego i trzeciego miejsca z obu półfinałów awansują do barażu o finał.
• Zwycięzca barażu awansuje do finału, gdzie mierzy się ze zwycięzcami półfinałów i rozstawionym gospodarzem
• Sesje treningowe odbywają się w dniu zawodów.
• Zawodnik rezerwowy nie ma ograniczenia wiekowego.
• Każda reprezentacja ściga się w jednym kolorze kasku przez wszystkie 20 biegów, jest on określony w wyniku losowania.

(Jurek Marciniak)

Źródło grafiki: wts.pl

Terminarz DPŚ:

1 Półfinał – Wtorek – 25 lipca – 19:00 (Eurosport Extra w Playerze)
• Niemcy
• Szwecja
• Wielka Brytania
• Czechy

2 Półfinał – Środa – 26 lipca – 19:00 (Eurosport Extra w Playerze)
• Finlandia
• Francja
• Dania
• Australia

Baraż – Piątek – 28 lipca – 19:00 (Eurosport 1, Eurosport Extra w Playerze)
• 2 miejsce w 1 Półfinale
• 3 miejsce w 1 Półfinale
• 2 miejsce w 2 Półfinale
• 3 miejsce w 2 Półfinale

Finał – Sobota – 29 lipca – 20:00 (TTV, Eurosport Extra w Playerze)
• Polska
• Zwycięzca 1 półfinału
• Zwycięzca 2 półfinału
• Zwycięzca barażu

(autor: Jurek Marciniak)

Źródło grafiki: wts.pl

Historia

Pierwsze zawody o tytuł najlepszej drużyny globu (jeszcze jako DMŚ) zostały zorganizowane w 1960 roku w Szwedzkim Göteborgu. Rok wcześniej w niemieckim Oberhausen odbyła się impreza próbna pod nazwą Mistrzostw Europy. Sam pomysł rozgrywek jest pokłosiem inicjatywy redakcji polskiego tygodnika „Motor” i pierwotnie miały to być rozgrywki klubowe. W turnieju testowym wystartowały jednak reprezentacje i potem już tak zostało. Na narodziny międzynarodowych rozgrywek klubowych trzeba było poczekać jeszcze długo, bo do 1998 roku, ale zamiast sport żużlowy zyskał przynajmniej mistrzostwa świata.

Pierwszym historycznym zwycięzcą zostali gospodarze tego turnieju, czyli Szwedzi. Drugie miejsce należało do Wielkiej Brytanii, zaś trzecie miejsce przypadło w udziale Czechosłowacji. Reprezentacja Polski pierwszy raz wygrała w 1961, zawody odbywały się wówczas we Wrocławiu. W ówczesnym składzie Polaków jeździł Mieczysław Połukard, Marian Kaiser, Henryk Żyto, Florian Kapała, Stanisław Tkocz.

W 1960 i 1965 tygodnik „Motor” ufundował puchary dla żużlowego drużynowego pucharu świata. Pierwszy puchar otrzymała na własność Szwecja, drugi był nagrodą aż do 2000 (Wielka Brytania w 1974 choć otrzymała go na własność, oddała go kolejnym mistrzom).

W latach 1981-1991 reprezentacja Danii zdobyła 11 razy z rzędu miejsce na podium. W tej serii złoty medal zdobyli osiem razy, srebrny medal zdobyli dwa razy i jeden brązowy. W klasyfikacji medalowej Dania jest na pierwszym miejscu z zdobytymi 33 medalami, 15 złotych, 9 srebrnych, 9 brązowych. Druga jest Polska z 34 medalami, drugie miejsce jest spowodowane tym że mają mniej złotych medali niż Dania. Polacy zdobyli 13 złotych medali, 11 srebrnych i 10 brązowych. Trzecie miejsce należy do Szwecji z 37 medalami. 11 złotych, 11 srebrnych, 15 brązowych medali, taki jest dorobek państwa z Skandynawii. Szwecja pod względem brązowych medali jest hegemonem. Na czwartym miejscu znajduje się reprezentacja Wielkiej Brytanii, zdobyli oni łącznie 35 medali, 10 o kolorze złotym, 16 srebrnych i 9 brązowych. Mają oni najwięcej srebrnych medali od innych. Piąte miejsce należy do Stanów Zjednoczonych z dorobkiem 16 medali. W tych 16 medalach jest 5 złotych, 4 srebrne i 7 brązowych.

Od 2001 roku Drużynowe Mistrzostwa Świata zastąpił Drużynowy Puchar Świata. Zaś w latach 2018 – 2022 DPŚ ustąpił miejsca parowemu turniejowi Speedway of Nations. Obecnie rozgrywany jest na przemian z dwoma edycjami SoNu.

Najwięcej razy rywalizacja o tytuł najlepszej drużyny globu odbyła się w Polsce bo aż 20 razy. Druga pod tym względem jest Wielka Brytania która miała przyjemność organizować ten turniej 15 razy. Reprezentacja Polski ma najdłuższą serię jazdy w finale, Polacy od 1960 do 1980 cały czas awansowali do finału. W historii tych rozgrywek mogliśmy oglądać aż 28 państw. W najlepszej 10 zawodników którzy zdobyli najwięcej medali na tym turnieju jeździ już tylko dwóch, jest to Jarosław Hampel i Krzysztof Kasprzak. Zdecydowanym liderem tej klasyfikacji jest Hans Nielsen z 18 medalami, 11 z nich jest w kolorze złotym, 4 srebrne i 3 brązowe. Tomasz Gollob jest na czwartym miejscu z 10 medalami. Ma on o jeden więcej zdobyty medal niż na trzecim miejscu Erik Gundersen. Duńczyk ma o jeden złotych medal więcej niż Polak i dlatego jest wyżej od niego. Jarosław Hampel w tej klasyfikacji zajmuje szóste miejsce z dorobkiem 8 medali. Krzysztof Kasprzak ma 6 medali. we Wrocławiu odbywało się aż 8 razy. Polska wygrywała na stadionie Olimpijskim 3 razy, Wielka Brytania również zdobyła trzy tytuły, Australia i Rosja wygrały jeden raz.

(autor: Jurek Marciniak)

Źródło grafiki: wts.pl

Stadion Olimpijski

Stadion Olimpijski we Wrocławiu został zbudowany w latach 1926-1928. Po II wojnie światowej został odbudowany z dużych zniszczeń. W czerwcu 1991 stadion został wpisany w listę zabytków woj. dolnośląskiego. W 2010 tor został wyremontowany. Została zmieniona jego długo z 378 do 352 metrów, poszerzono proste i łuki. Łuki mają 15 metrów szerokości, na prostych szerokość wynosi 12 metrów. Rekord toru należy do Taia Woffindena ustanowiony 16 sierpnia 2020 roku. Pojemność stadionu wynosi 13 655 tyś.

(autor: Jurek Marciniak)

Volens nolens kraplak, CC BY-SA 4.0 https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0, via Wikimedia Commons

Półfinał 1.

WIELKA BRYTANIA

Jeden z najpoważniejszych rywali Polaków. Mają w swoim składzie trzech zawodników z Grand Prix, z czego dwóch, Tai Woffinden i Dan Bewley, na co dzień jeździ na wrocławskim torze w barwach Sparty. Będzie to na pewno duży atut w walce o medale. Nie wiadomo jednak jak na drużynę wpłynie zamieszanie wokół Taia Woffindena. Żużlowcowi Sparty Wrocław grozi kara finansowa lub nawet przerwa od jazdy w Ekstralidze (zawieszenie) za wywrócenie kibica z Leszna, który wdarł się do strefy bezpieczeństwa i prowokował wrocławskich kibiców po meczu Unia vs Sparta.

Drużynowego Pucharu Świata reprezentacja Wielkiej Brytanii nie wygrała jeszcze ani razu. Dwa razy byli drudzy. W 2004 roku, gdy w brytyjskich barwach startowali tacy zawodnicy jak Lee Richardson, Mark Loram czy Gary Havelock, do tytułu zabrakło jednego punktu. Lepsi okazali się jednak Szwedzi. Po dwunastu latach znów zdobyli srebrny medal. W 2016 roku starta do pierwszego miejsca była już jednak dużo większa. Zwycięzcy biało-czerwoni zdystansowali Brytyjczyków na siedem punktów przewgi.

Wyspiarze dużo lepiej radzili sobie w poprzedzających DPŚ zmaganiach o Drużynowe Mistrzostwo Świata. W tych rozgrywkach zdobyli aż 9 złotych medali. Doliczając do tego tryumf w Speedway of Nations na własnej ziemi, w Manchesterze w 2021 roku, mają w sumie dziesięć pierwszych miejsc, co plasuje ich ba czwartym miejscu wśród najlepszych drużyn globu wszech czasów za dominatorami: Polską i Danią, oraz świetną swego czasu reprezentacją Szwecji.

Swoją złotą erę Brytyjczycy mieli w latach siedemdziesiątych, gdy w jedną dekadę zdobyli sześć złotych medali. O sukcesach wyspiarzy decydiwali wtedy tacy zawodnicy jąk Peter Collins, Malcolm Simmons czy Michel Lee. Na początku lat 70. w barwach Wielkiej Brytanii występowali też Nowozelandczycy tacy jak Ivan Mauger czy Barry Briggs.

Kadra Wielkiej Brytanii na DPŚ 2023:

1. Tai Woffinden (SGP, Wrocław POL, Västervik SWE)

Jeden z najlepszych zawodników w historii brytyjskiego speedwaya i legenda Sparty Wrocła. Urodził się na wyspach, jednak sporą część dzieciństwa spędził w Australii. Do Wielkiej Brytanii wrócił w 2006 roku i to barwy tego państwa reprezentuje na arenie międzynarodowej. W Drużynowym Pucharze Świata startował już dziewięć sezonów. Za dziesiątym razem z chęcią by pewnie zawiesił złoty medal na szyi. Ma już trzy tytuły indywidualnego mistrza świata, mistrzostwa ligowe w Polsce, Wielkiej Brytanii i Szwecji, tryumf w SoN w barwach reprezentacji, ale pucharu świata w tej bogatej kolekcji brakuje. Ma już niemal 33 lata i okazji do zdobycia DPŚ nie będzie miał już zbyt wiele. W ostatnich latach jego forma spadła i nie jest już pierwszoplanową postacią. Obecnie w Ekstralidze legitymuje się średnią 1,949. Cieniem na Woffindena kładzie się również incydent z Leszna. Brytyjczyk powalił tam kibica miejscowej Unii który po meczu wdarł się do strefy bezpieczeństwa i drażnił fanów Sparty. Trudno powiedzieć jak zamieszanie wokół tej sprawy i oczekiwanie na decyzję Komisji Orzekającej Ligi wpłynie na Woffindena, lecz wydaje się, że mimo wszystko Brytyjczyk powinien być mocnym punktem swojej kadry. Wrocławski tor zna wszakże jak mało kto.

2. Dan Bewley (SGP, Wrocław POL, Belle Vue GBR, Malila SWE)

Drugi z zawodników Sparty w kadrze Wielkiej Brytanii. Wschodząca gwiazda brytyjskiego żużla. 24-latek plasuje się obecnie na piątej pozycji w cyklu Grand Prix i pewnie będzie jeszcze walczył o medal. Może być liderem brytyjskiej kadry, zwłaszcza że bardzo dobrze radzi sobie na wrocławskim owalu. W tym sezonie w rozgrywkach ekstraligowych wykręcił tam średnią ponad 2,5 punktu na bieg, zaś rok temu wygrał we Wrocławiu rundę Grand Prix.

3. Robert Lambert (SGP, Toruń POL, Eskilstuna SWE)

Trzeci z filarów brytyjskiej kadry. Zaczynał od żużla na trawie, potem przeniósł się do klasycznego speedwaya. Z motocyklem związany jest od trzeciego roku życia, zaś w pierwszych grass trackowych zawodach wziął udział w wieku sześciu lat. Jako czternastolatek wyjechał do Niemiec, gdyż w Anglii tak młodych zawodników nie dopuszczano do startów na żużlu. Rok później zadebiutował w lidze brytyjskiej w barwach Kings Lynn Young Stars. Na starty w pierwszym zespole Kings Lynn musiał poczekać do następnego sezonu. Jego przygoda z ligą polską zaczęła się od kontraktu w reaktywowanym właśnie Motorem Lublin, wraz z którym przeszedł drogę od 2 ligi do Ekstraligi. Po utrzymaniu w barwach Motoru w elicie odszedł do ROWu Rybnik. Obecnie jeździ w toruńskim Apatorze i legitymuje się średnią 1,955 punktu na bieg. Ma już na koncie trzy tytuły indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii, medale mistrzostw świata juniorów a także zarówno juniorski jak i seniorski tytuł najlepszego żużlowca starego kontynentu. Rok temu był piąty w Grand Prix. Obecnie plasuje się na ósmej pozycji.

4. Adam Ellis (SEC, Opole POL, Sheffield GBR, Fjelsted DEN, Morizes FRA)

Kolejny żużlowiec który zaczynał od jazdy na trawie. Był dużym talentem i jedną z nadziei brytyjskiego żużla (choć urodził się we Francji). Niestety jego kariera nie nabrała takiego rozpędu jak oczekiwano. Po części to pewnie pokłosie kontuzji, zwłaszcza złamania trzech kręgów po wypadku w Grand Prix Challange w Gorican w sierpniu 2020 roku. Przed kontuzją miał w 2 lidze średnią 2 punktów na bieg. Rok później już o połowę niższą i tylko 15 wyścigów na koncie. Gdy w 2022 roku powoli zaczęło wszystko się układać przyszła kolejna kontuzja – pękniecie obojczyka w wyniku upadku podczas SGP Wielkiej Brytanii w Cardiff, gdzie startował z dziką kartą. Z drugiej jednak strony kontuzje kontuzjami a Ellis jeżdżac w 2 lidze w 2020 roku przed wypadkiem w Gorican miał już 24 lata. W tym czasie o 2 lata młodszy Lambert był już ważną postacią ekstraligowego ROWu Rybnik. Takiej kariery jak Lambert Ellis raczej już nie zrobi, ale nadal ma szanse sporo osiagnać. Aktualnie plasuje się na 12. pozycji w cyklu indywidualnych mistrzostw Europy, zaś w 2 lidze, gdzie reprezentuje Kolejarz Opole, legitymuje się średnią 2,250 i jest trzecim żużlowcem rozgrywek. W Drużynowym Pucharze Świata przynajmniej z tymi słabszymi przeciwnikami powinien być w stanie powalczyć.

5. Tom Brennan (Łódź POL, Belle Vue GBR, Glasgow GBR)

Rezerwowy brytyjskiej ekipy. Dużo młodszy i mniej doświadczony od pozostałych zawodników. W polskiej lidze w barwach Orła Łódź nie dostaje zbyt wielu szans jednak w Premiership robi już solidne punkty (1,753 na bieg), co jest wynikiem lepszym od kilku bardziej znanych żużlowców, w tym Adama Ellisa (1,600 na bieg). Mimo to 22-latek raczej będzie musiał poczekać trochę na swoje okazje i trudno powiedzieć jak wiele ich dostanie. Na polskich torach raczej do wiodących postaci nie należy.

(autor: Krzysztof Przystupa)

Wielka Brytania w DPŚ

2001 – 3. miejsce w barażu o finał
2002 – 4. miejsce w barażu o finał
2003 – 5. miejsce w finale
2004 – 2. miejsce w finale
2005 – 4. miejsce w finale
2006 – 3. miejsce w finale
2007 – 4. miejsce w finale
2008 – 3. miejsce w barażu o finał
2009 – 3. miejsce w barażu o finał
2010 – 4. miejsce w finale
2011 – 4. miejsce w barażu o finał
2012 – 3. miejsce w barażu o finał
2013 – 4. miejsce w barażu o finał
2014 – 4. miejsce w finale
2015 – 2. miejsce w barażu o finał
2016 – 2. miejsce w finale
2017 – 4. miejsce w finale

Wielka Brytania w SoN:

2018 – 2. miejsce w finale
2019 – 7. miejsce w finale
2020 – 6. miejsce w finale
2021 – 1. miejsce w finale
2022 – 2. miejsce w finale

(statystyki: Maciej Ignaciuk na podstawie Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

SZWECJA

Ten skandynawski kraj nie bez powodu jest uznawany za jedną z najlepszych żużlowych nacji. Posiada on bowiem niezwykle bogatą historię skręcania w lewo. Pierwsze zawody w Szwecji rozegrano w 1917 roku w Malmö. Ponadto Szwedzi mogą się pochwalić takimi czempionami jak Ove Fundin, Björn Knutsson, Anders Michanek, Per Jonsson czy Tony Rickardsson i nie są to jedyni szwedzcy zawodnicy, którzy na zawsze pozostali w pamięci fanów. Co oczywiste indywidualne sukcesy przedstawicieli państwa graniczącego z Danią, Norwegią i Finlandią szły w parze z dobrymi wynikami w rozgrywkach reprezentacyjnych. Wystarczy wspomnieć, że reprezentanci Trzech Koron aż 11 razy sięgali po drużynowe mistrzostwo świata i do tego dołożyli 11 drugich miejsc oraz 15 brązowych medali.

Jednakże szwedzki hegemon w ostatnich latach nieco podupadł i w kadrze doszło do sporych zmian. Ze składu, który stanął na drugim stopniu podium DPŚ w 2017 roku w obecnej drużynie zostali tylko Fredrik Lindgren i Antonio Lindbäck. Linus Sundström, Andreas Jonsson i Joel Kling już zakończyli swoje kariery i na ich miejsce weszli nowi jeźdźcy, którymi są Jacob Thorsell, Oliver Berntzon i Kim Nilsson. Pierwszy z nich jest filarem Stali Rzeszów i zajmuje 10 miejsce wśród najskuteczniejszych drugoligowców. Trzydziestolatek nawet otrzymał w tym roku dziką kartę na Grand Prix w Malilli, gdzie wywalczył 11 lokatę. Z kolei Berntzon przez kilka ostatnich sezonów dał się poznać jako solidny pierwszoligowy zawodnik. Żużlowiec urodzony w Anderstorp od trzech lat jest liderem Ostrovii i w zeszłym sezonie nawet zdołał zapoznać się z ekstraligowymi torami, lecz nie zapobiegł spadkowi beniaminka. Ostatni z omawianych jeźdźców odgrywa istotną rolę szeregach Landshut Devils i pod koniec ubiegłego sezonu sensacyjnie awansował do cyklu Grand Prix. Co prawda Nilsson zgodnie z przewidywaniami jest tam zazwyczaj tłem dla utytułowanych rywali, ale w rundzie rozgrywanej w niemieckim Teterow sprawił dużą niespodziankę i przeszedł do wielkiego finału. Wracając do szwedzkich weteranów trzeba sobie jasno powiedzieć, że największą gwiazdą niebiesko-żółtych jest Fredrik Lindgren. Doświadczony rider od lat należy do światowej czołówki i ma na swoim koncie dwa brązowe medale indywidualnych mistrzostw świata z 2018 i 2020 roku. Nic więc dziwnego, że to właśnie na zawodniku lubelskiego Motoru będzie spoczywał ciężar zdobywania cennych punktów. Natomiast Antonio Lindbäck przez ostatnie sezony zmagał się wieloma problemami osobistymi i prawdopobnie przez to zaliczył spory regres formy. Jeździec, w którego żyłach płynie brazylijska krew do niedawna był zaliczany do światowego topu, ale obecnie jest on cieniem samego siebie sprzed kilku kampanii i kibice obwiniają go za trudną sytuację PSŻu Poznań w pierwszoligowej tabeli.

Niewątpliwym celem Szwedów jest awans do finału DPŚ. Co prawda na papierze wyglądają odrobinę gorzej od Brytyjczyków, ale na pewno będą chcieli nawiązać z nimi skuteczną walkę o wygraną w pierwszym półfinale. Odmienieni reprezentanci Trzech Koron już w zeszłorocznym Speedway Of Nations pokazali, że stać ich na wyrównaną rywalizację z najlepszymi i teraz mają nadzieję, że ponownie uda im się odnieść sukces.

Szwecja w DPŚ:

2001 – 3. miejsce w finale
2002 – 3. miejsce w finale
2003 – 1. miejsce w finale
2004 – 1. miejsce w finale
2005 – 2. miejsce w finale
2006 – 2. miejsce w finale
2007 – 3. miejsce w barażu o finał
2008 – 3. miejsce w finale
2009 – 3. miejsce w finale
2010 – 3. miejsce w finale
2011 – 3. miejsce w finale
2012 – 4. miejsce w finale
2013 – 4. miejsce w drugim półfinale
2014 – 3. miejsce w barażu o finał
2015 – 1. miejsce w finale
2016 – 3. miejsce w finale
2017 – 2. miejsce w finale

Szwecja w SON:
2018 – 6, miejsce w finale
2019 – 5. miejsce w finale
2020 – 4. miejsce w finale
2021 – 7. miejsce w finale
2022 – 3. miejsce w finale

Kadra Szwecji na DPŚ 2023:

1. Fredrik Lindgren (kapitan drużyny) – Motor Lublin (Polska), Vastervik Speedway (Szwecja)

2. Jacob Thorsell – Stal Rzeszów (Polska), Vastervik Speedway (Szwecja)

3. Antonio Lindbäck – PSŻ Poznań (Polska), Rospiggarna Hallstavik i Valsarna Hagfors (Szwecja)

4. Oliver Berntzon – TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski (Polska), Lejonen Gislaved i Gislaved Speedway (Szwecja), Vojens Speedway Club (Dania)

5. Kim Nilsson – Landshut Devils (Polska), Rospiggarna Hallstavik i Griparna Nyköping (Szwecja)

(autor: Szymon R.)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

CZECHY

Ostatnią edycję Speedway of Nations zakończyli na solidnym, piątym miejscu. W tym roku Czesi liczą na co najmniej powtórkę tamtego wyniku, a marzą też o awansie do finału. Ostatni jak do tej pory Drużynowy Puchar Świata z 2017 roku nasi południowi sąsiedzi skończyli na dziewiątym miejscu. Zajęli wtedy ostatnie miejsce w półfinale, zdobywając ledwie 13 punktów. Oprócz Vaclava Milika i Eduarda Krcmara, którzy wystartują także we Wrocławiu, ścigali się dla Czech Josef Franc, Hynek Stichauer oraz Matej Kus. Ogółem w historii DPŚ mają na koncie 2 srebrne medale i 3 brązowe. Ostatni krążek zdobyli w 1999 roku na domowym torze w Pardubicach. Wtedy liderem kadry był Ales Dryml, brat bardziej znanego Lukasa Drymla.

1. Jan Kvech (Rybnik POL, Praga CZE)

Kvech notuje bardzo dobry sezon w 1 Lidze Żużlowej. Jego ROW Rybnik pewnie zmierza po finał rozgrywek, a sam Kvech ma średnią biegową 1.882. Jednak w ostatnich dwóch spotkaniach, przeciwko Polonii Bydgoszcz oraz Ostrovii Ostrów Wielkopolski, zdobył tylko 5 oraz 2 punkty. Ten turniej pokaże czy to były objawy poważnego kryzysu Kvecha, czy tylko wypadki przy pracy. W lidze czeskiej jego Pradze jak na razie nie idzie jak planowano. Zajmowali oni trzecie i czwarte miejsce w dwóch turniejach, ale Jan Kvech może się pochwalić dobrymi występami, bo zdobył 17 i 11 punktów. Zajął też drugie miejsce w Mistrzostwach Czech par z Petrem Chlupacem.

2. Eduard Krcmar (Stralsund GER, Slany CZE)

Jako jedyny z drużyny nie startuje w polskiej lidze, ale za to dominuje na krajowym podwórku. Eduard Krcmar wygrał trzy z pięciu rund Pucharu Czech, w którym z czołowych zawodników nie rywalizuje tylko Milik, a także został Mistrzem Czech par razem z Jakubem Jamrogiem. W turniejach ligi czeskiej jego Slany dwukrotnie zajęły drugie miejsce, a Krcmar zdobywał w tych turniejach 11 punktów. Wystartował także dwukrotnie w lidze niemieckiej jako zawodnik Stralsund. Zanotował średnią 1.636 pkt/bieg, a jego zespół prowadzi w tabeli po połowie rozgrywek.

3. Petr Chlupac (SGP 2, Toruń U24 POL, Praga CZE)

Ten sezon zdecydowanie nie należy do najlepszych w wykonaniu Chlupaca. Co prawda awansował do cyklu SGP 2, ale plasuje się tam na końcowych pozycjach. Zawody w Pradze, na domowym torze, skończył na czternastym miejscu, a w Gorzowie skończył jedną pozycję niżej. W lidze czeskiej jego Pradze jak na razie nie idzie jak planowano przed sezonem. Petr Chlupac zdobył w turniejach odpowiednio 3 i 4 punkty. Zajął też drugie miejsce w Mistrzostwach Czech par z Janem Kvechem. Startuje też w Polsce w Ekstralidze U24 w barwach Apatora Toruń. Wystartował w 9 spotkaniach, w których na ogół zdobywa 6-7 punktów.

4. Daniel Klima (Tarnów POL, Praga CZE)

Ten rok jest jego debiutanckim w polskiej lidze. Jego pierwszym klubem jest Unia Tarnów, w której spisuje się nieźle. Ma średnią 1.905 pkt/bieg, a drużyna walczy o udział w fazie play-off. W lidze czeskiej jego Pradze jak na razie nie idzie jak planowano. Zajmowali oni trzecie i czwarte miejsce w dwóch turniejach, a Klima dwukrotnie zdobył wtedy 3 punkty. Może jednak się pochwalić tytułem Młodzieżowego Mistrza Czech par, który zdobył razem z Vojtechem Sachlem.

5. Vaclav Milik (Krosno POL, Motala SWE, Pardubice CZE)

W tym roku Vaclav Milik reprezentował beniaminka Ekstraligi, czyli Wilki Krosno. Nie udało im się jednak uniknąć spadku. Milik miał dobre spotkania, kiedy przywoził nawet 13 punktów, ale miał też sporo słabych. Ostatnio na zmianę zdobywa 5-6 oraz 9-10 punktów. Vaclav Milik jest też zawodnikiem Piraterny Motala. Zanotowała ostatnio serię trzech porażek z rzędu, głównie przez słabe występy Milika. W lidze czeskiej wygrał razem z Pardubicami oba dotychczasowe turnieje, a sam Milik przywiózł 9 i 13 punktów. Dla Pardubic jeździ w tym roku także Andrzej Lebiediew, Matous Kamenik oraz Hynek Stichauer.

Przewidywania

Czesi pojadą we wtorkowym półfinale, razem z Wielką Brytanią, Szwecją oraz Niemcami. Pierwsze dwie reprezentacje wydają się poza zasięgiem naszych południowych sąsiadów, ale kadra Niemiec stoi na podobnym poziomie. Czesi i Niemcy powinni stoczyć wyrównaną walkę o trzecie miejsce i awans do piątkowego barażu. Celem Czechów jest oczywiście awans do tych baraży, a tam próba sprawienia sensacji i awansu do finału. Liderami zespołu powinni być Kvech oraz Milik i to na ich barkach będzie spoczywać zdobywanie większości punktów. Nie wiadomo w jakiej formie jest Krcmar, ale dominacja na krajowym podwórku powinna przełożyć się na solidne wyniki. Jeżeli do tej trójki dołączy któryś z dwójki Chlupac / Klima w dobrej dyspozycji, to Czesi mogą być czarnym koniem turnieju.

(

Czechy w DPŚ:

2001 – 4. miejsce w barażu o finał
2002 – 5. miejsce w finale
2003 – 3. miejsce w barażu o finał
2004 – 4. miejsce w barażu o finał
2005 – 4. miejsce w barażu o finał
2006 – 4. miejsce w półfinale
2007 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2008 – 4. miejsce w półfinale
2009 – 4. miejsce w półfinale
2010 – 4. miejsce w półfinale
2011 – 4. miejsce w półfinale
2012 – 4. miejsce w barażu o finał
2013 – 4. miejsce w finale
2014 – 4. miejsce w barażu o finał
2015 – 4. miejsce w półfinale
2016 – 4. miejsce w półfinale
2017 – 4. miejsce w półfinale

Czechy w SoN:

2018 – 4. miejsce w półfinale
2019 – 4. miejsce w półfinale
2020 – 7. miejsce w finale
2021 – 7. miejsce w półfinale
2022 – 5. miejsce w finale

(statystyki: Maciej Ignaciuk na podstawie Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

NIEMCY

Niemcy w rywalizacji drużynowej nie mogą się pochwalić ogromnymi sukcesami. W przeciągu całej historii żużla tylko dwa razy sięgnęli po medale, a miało to miejsce, gdy rozgrywki nosiły nazwę Drużynowych Mistrzostw Świata, a Berlin dzielił mur. W 1981 i 1982 roku za sprawą punktów takich zawodników jak Egon Muller czy Karl Maier reprezentacja RFN stawała na najniższym stopniu podium. Od tego jednak czasu szło im dużo gorzej. W ostatnich edycjach Drużynowego Pucharu Świata mieli nawet problemy z zakwalifikowaniem się do półfinałów. W 2017 roku kadra Niemiec wystartowała na World Games we Wrocławiu, gdzie zajęła czwartą pozycję, były to jednak rozgrywki parowe. W momencie, gdy od 2018 roku DPŚ został zastąpiony przez rywalizację duetów w ramach SoN szło im trochę lepiej. Wyniki z ostatnich pięciu lat pokazują że reprezentacja Niemiec plasuje się miedzy szóstym a dziewiątym miejscem na świecie. Cenne doświadczenia niemiecki speedway zdobywa również dzięki startom klubów zza Odry, najpierw Wolfe Wittstock, a teraz Landshut Devils, w polskiej lidze. To pozwala naszym zachodnim sąsiadom na odrobinę optymizmu. Z drugiej jednak strony DPŚ to nie rozgrywki par jak SoN czy World Games, tu potrzebna jest szersza kadra, a chociażby Erik Riss czy Martin Smolinski nie są aktualnie w najwyższej formie.

Kadra Niemiec na DPŚ 2023:

1.      Kai Huckenbeck (SEC, Landshut POL, Hallstavik SWE, Brokstedt GER)

Stały uczestnik cyklu SEC (po pierwszej rundzie zajmuje jedenastą pozycję), jeden z czołowych zawodników 1. Ligi Żużlowej. Obecnie chyba najlepszy niemiecki żużlowiec (nie wystąpił jednak w zeszłorocznych indywidualnych mistrzostwach Niemiec)  i kapitan kadry. Wynik zespołu w dużej mierze będzie zależał od jego dyspozycji. Ma już trzydzieści lat na karku i występy ekstraligowe w CV (w latach 2017-2018 reprezentował barwy GKMu Grudziądz), doświadczenia nie powinno mu więc zabraknąć.

2.      Kevin Wölbert (Stal Rzeszów POL, Stralsund GER)

Aktualny srebrny medalista Indywidualnych Mistrzostw Niemiec i kolejny ważny filar kadry. Błyszczy w polskiej drugiej lidze, sęk w tym, że zawodnicy, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć podczas DPŚ to całkiem inna półka. W rozgrywkach ekstraligowych miał okazję jeździć jeszcze jak junior, w barwach Falubazu Zielona Góra. Ligi jednak nie zawojował. Lepiej mu szło w lidze angielskiej. W 2011 roku razem z Pool Pirates wygrał Elite League. Nie dość że było to jednak dawno temu, to jeszcze był tam raczej zawodnikiem drugiej linii. Teraz ma 34 lata, więcej doświadczenia, ale i dużo trudniejsze zadanie.

3.      Norick Blödorn (SGP 2, Landshut POL, Belle Vue GBR, Brokstedt GER, Region Varde DEN)

Indywidualny mistrz Niemiec i największa nadzieja niemieckiego speedwaya. Ma zaledwie dziewiętnaście lat i aktualnie plasuje się na siódmej pozycji w zmaganiach o tytuł najlepszego juniora globu. Mimo tak młodego wieku spoczywać będzie na nim dość duża odpowiedzialność (zresztą jak na każdym zawodniku niemieckiej kadry, przy takim składzie wszyscy muszą pojechać na sto procent swoich możliwości by coś osiągnąć). Względem zeszłego sezonu notuje minimalny regres wyników w polskiej lidze (ze średniej 1,645 na średnią 1,597), ale nadal jest bardzo ważną postacią swojego klubu  i nie inaczej będzie zapewne w DPŚ.

4.      Martin Smolinski (Landshut POL, Olching GER)

Żużlowiec o polskich korzeniach (jego dziadek był Polakiem). Specjalista od zawodów na długim torze. W kategorii tej zdobył cztery medale indywidualnych mistrzostw świata (jeden złoty, trzy srebrne). W klasycznej odmianie żużla nie odnosi aż tak spektakularnych sukcesów. Niemal cały zeszły sezon stracił ze względu na kontuzję z 2020 roku (miał wypadek na motocrossie i choć szybko wrócił na tor to po czasie była potrzebna operacje). Obecnie ściga się ze sztucznym biodrem. Jego wyniki nie powalają jednak na kolana. Jest dopiero 45. Zawodnikiem 1. Ligi ze średnią 1,194 punktu na bieg.

5.      Erik Riss (Landshut POL, Impswich GBR, Olching GER)

Syn Gerda Rissa, legendy niemieckiego żużla i long tracku. Choć nie dorównał legendzie ojca, to samemu również odnosił spore sukcesy na długim torze, był dwukrotnym indywidualnym mistrzem świata (a także najmłodszym zwycięzcą seniorskiego czempionatu) oraz jednokrotnym srebrnym medalistą. Tak samo jak wielu jego rodaków w klasycznym speedway odnosi dużo mniejsze sukcesy, niż na długich torach. W tym sezonie nie otrzymał jeszcze szansy by wystąpić w polskiej lidze. Ścigał się natomiast na brytyjskich torach, jednak z dość marnym skutkiem, nie uzyskując nawet średniej 1 punktu na bieg.

Niemcy w DPŚ:

2001 – 4. miejsce w półfinale
2002 – 4. miejsce w półfinale
2003 – 4. miejsce w półfinale
2004 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2005 – 4. miejsce w półfinale
2006 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2007 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2008 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2009 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2010 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2011 – 4. miejsce w półfinale
2012 – 4. miejsce w półfinale
2013 – 3. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2014 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2015 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej
2016 – 4. miejsce w półfinale
2017 – 3. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej

Niemcy w SoN:

2018 – 7. miejsce w finale
2019 – 6. miejsce w finale
2020 – wycofali się
2021 – 4. miejsce w półfinale
2022 – 4. miejsce w półfinale

(statystyki: Maciej Ignaciuk na podstawie Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

Półfinał 2.

AUSTRALIA

Jeżeli Speedway of Nations traktujemy na równi z Drużynowym Pucharem Świata, to można stwierdzić że Australijczycy bronią tytułu mistrzów świata. Max Fricke oraz Jack Holder zajęli co prawda drugie miejsce w rundzie zasadniczej, ale w biegu finałowym pokonali Brytyjczyków (Dan Bewley i Robert Lambert) i to oni sięgnęli po tytuł. Ogółem Australia może się pochwalić 5 złotymi medalami, 4 srebrnymi i 4 brązowymi. Złoty czas tej drużyny przypadł na lata 1999-2003, kiedy to trzykrotnie wygrywali DPŚ, a raz zajęli drugie miejsce. O sile Australii stanowili wtedy Jason Crump, Leigh Adams oraz Ryan Sullivan. Z kolei w ostatniej edycji DPŚ zajęli piąte miejsce, przegrywając w barażu z Rosją. Trzech zawodników z tamtego składu wystartuje również we Wrocławiu, a są to Jason Doyle, Max Fricke oraz Chris Holder. W 2017 roku jechali dla Australii również Troy Batchelor oraz Sam Masters.

1. Max Fricke (SGP, Grudziądz POL, Kumla SWE, Leicester GBR)

W Grand Prix spisuje się najgorzej ze wszystkich Australijczyków, co nie znaczy, że ma fatalne wyniki. Dwukrotnie awansował do półfinałów, a ogółem zajmuje 10 miejsce. W Polsce jeździ dla GKM Grudziądz, który najprawdopodobniej po raz kolejny nie awansuje do play-offów Ekstraligi. Fricke miał świetny okres w maju i na początku czerwca, kiedy wygrywał prawie każdy bieg. Teraz trochę obniżył loty i nie jest w tak wybitnej dyspozycji. Razem z Jasonem Doylem regularnie jeździ w lidze szwedzkiej dla Indianerny Kumli. Ostatnio jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Kumli i zdobywa co mecz po kilkanaście punktów. Z kolei w Wielkiej Brytanii jest zawodnikiem Leicester Lions. Ten zespół notuje aktualnie serię 8 wygranych z rzędu, a w każdym z tych spotkań Max Fricke zdobywał dwucyfrowy wynik punktowy. Aktualnie Leicester jest na drugim miejscu w tabeli Premiership, ale z uwagi na trwającą serię zwycięstw są głównym faworytem do wygrania ligi.

2. Jack Holder (SGP, Lublin POL, Sheffield GBR)

Młodszy z braci Holderów jest objawieniem tegorocznego cyklu Grand Prix. Trzykrotnie stawał na podium, w Warszawie, w Pradze i w Teterow, a w klasyfikacji generalnej wyprzedzają go tylko Bartosz Zmarzlik oraz Fredrik Lindgren, czyli koledzy z Motoru Lublin. W lubelskim zespole również spisuje się znakomicie. Ma 10 średnią w lidze (2.097), a ostatnie dwa spotkania skończył z dorobkiem 12 punktów. W Wielkiej Brytanii Jack Holder ściga się dla Sheffield Tigers, gdzie jest najlepszym zawodnikiem. Dzięki jego równej jeździe w okolicach 11 punktów na mecz, plasuje się na czwartym miejscu w lidze.

3. Jason Doyle (SGP, Krosno POL, Kumla SWE, Ipswich GBR)

Doyle także walczy o medal SGP. Póki co zajmuje szóste miejsce w generalce, zdobywszy jedno drugie miejsce oraz trzykrotnie miejsce czwarte. Miał w biegach finałowych dużo pecha, więc realnie wciąż może walczyć o podium na koniec cyklu. Jest też liderem spadających z Ekstraligi Wilków Krosno. W polskiej lidze uzyskał średnią biegową 1.944, regularnie zdobywa 9-10 punktów, a czasami udaje mu się zdobyć ich nawet 13. Razem z Maxem Frickiem regularnie jeździ w lidze szwedzkiej dla Indianerny Kumli. W ostatnich czterech meczach nie był w stanie przebić bariery 10 punktów. W lidze brytyjskie startuje w barwach Ipswich Witches. Jest tam czołowym zawodnikiem, choć zdarzają mu się wpadki. Między innymi przez nie Ipswich plasuje się na piątym miejscu.

4. Jaimon Lidsey (Leszno POL, Eskilstuna SWE, Belle Vue GBR)

Kiedy w Unii Leszno pauzowali przez kontuzję Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota oraz Chris Holder, to właśnie Lidsey był liderem zespołu. W ostatnich dwóch spotkaniach, już po powrocie tych zawodników, Lidsey przywiózł 9 oraz 8 punktów, z kolei pod nieobecność liderów było to nawet 16 punktów w domowym meczu z Motorem Lublin. Z kolei w lidze brytyjskiej startuje w Belle Vue Aces, gdzie nie prezentuje tak dobrej formy jak w Polsce. Nie przekracza 10 punktów na mecz, a jego zespół, choć jest liderem, to ostatnio sporo spotkań przegrywa. W Szwecji prezentuje się podobnie. Mimo wielu szans, jakie dostaje w Smedernie Eskilstunie, przywozi maksymalnie 10 punktów w spotkaniu.

5. Chris Holder (Leszno POL)

Przez dwa miesiące, maj i czerwiec, Holder leczył pęknięcie kręgu szyjnego. Długo nie było wiadome czy mistrz świata z 2012 roku dołączy do składu Australii na DPŚ, ale w dwóch spotkaniach po powrocie zdobył łącznie 15 punktów i tym przekonał Marka Lemona do wystawienia go w składzie.

Przewidywania

Na ten moment ciężko jednoznacznie stwierdzić na co stać podopiecznych Marka Lemona. Tych zawodników stać na odjechanie mistrzowskich zawodów, ale mogą oni również sromotnie przegrać. Bardzo dużo będzie zależeć od dyspozycji dnia, zwłaszcza w przypadku Jasona Doyla. Niewykluczone, że to on przesądzi o medalu lub jego braku. Z kolei Jack Holder wydaje się najpewniejszym elementem zespołu. Można w ciemno założyć, że młodszy z braci zdobędzie 10 punktów zarówno w półfinale, jak i w ewentualnym finale. W pierwszej fazie DPŚ zmierzą się z reprezentacjami Danii, Francji oraz Finlandii. Zwłaszcza pojedynek z tymi pierwszymi może dużo powiedzieć w kontekście finału mistrzostw i częściowo odpowiedzieć na pytanie czy Australijczycy są w stanie obronić tytuł Drużynowych Mistrzów Świata.

(autor: Bartek Chyła)

Australia w DPŚ:

2001 – 1. miejsce w finale
2002 – 1. miejsce w finale
2003 – 2. miejsce w finale
2004 – 3. miejsce w barażu o finał
2005 – 3. miejsce w barażu o finał
2006 – 4. miejsce w finale
2007 – 3. miejsce w finale
2008 – 4. miejsce w finale
2009 – 2. miejsce w finale
2010 – 3. miejsce w barażu o finał
2011 – 2. miejsce w finale
2012 – 2. miejsce w finale
2013 – 3. miejsce w finale
2014 – 3. miejsce w finale
2015 – 4. miejsce w finale
2016 – 4. miejsce w finale
2017 – 2. miejsce w barażu o finał

Australia w SoN:

2018 – 5. miejsce w finale
2019 – 3. miejsce w finale
2020 – 5. miejsce w finale
2021 – 4. miejsce w finale
2022 – 1. miejsce w finale

(statystyki: Maciej Ignaciuk na podstawie Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

DANIA

W poprzednim roku byli gospodarzami Speedway of Nations. Para Leon Madsen/Mikkel Michelsen zajęła wtedy rozczarowujące czwarte miejsce. W tym roku cel przed duńską kadrą jest jasny – zostać drużynowym mistrzem świata po raz pierwszy od 2014 roku, kiedy to Dania wygrała DPŚ Bydgoszczy. Na podium stanęli wtedy Nicki Pedersen, Peter Kildemand, Niels Kristian Iversen oraz, dziś już zapomniany, Mads Korneliussen. Łącznie Duńczycy mają 15 złotych, 9 srebrnych i 9 brązowych medali, co daje im prowadzenie w klasyfikacji wszech czasów. Ostatnia edycja DPŚ w 2017 roku zakończyła się katastrofalnie dla Duńczyków. Zajęli oni wtedy dopiero ósme miejsce, przegrywając z Łotwą w biegu dodatkowym w półfinale. Jedynym elementem wspólnym drużyny z 2017 i z 2023 roku jest Leon Madsen. Razem z nim startowali wtedy: Niels Kristian Iversen, Michael Jepsen Jensen, Kenneth Bjerre oraz Frederik Jakobsen.

1. Mikkel Michelsen (SGP, Częstochowa POL, Vastervik SWE, Slangerup DEN)

W Grand Prix zajmuje dopiero 14 miejsce, a ze stałych uczestników cyklu gorszy od niego jest tylko Kim Nilsson. Wydaje się więc, że zabraknie miejsca w Grand Prix dla Michelsena w przyszłym roku. W lidze polskiej zajmuje co prawda 12 miejsce na liście klasyfikacyjnej, ze średnią biegową 2.087, ale od czterech spotkań nie jest w stanie przebić bariery 11 punktów. Jego Włókniarz plasuje się na 4 miejscu w tabeli ligi polskiej. W Danii od początku kariery Michelsen jest wierny drużynie ze Slangerup. W tym sezonie regularnie zdobywa dla nich powyżej 15 punktów w meczu, a ostatnio także reszta zespołu wskoczyła na solidny poziom i Slangerup jest już czwarte w lidze. Na krajowym podwórku zdobył też indywidualne mistrzostwo kraju. Czasami startuje również w lidze szwedzkiej, gdzie wystartował w trzech spotkaniach od końca maja i zawsze zdobywał przynajmniej 10 punktów.

2. Nicki Pedersen (Grudziądz POL, Holsted DEN)

Od tego roku Pedersen jest również jest również menedżerem duńskiej kadry, dlatego dosyć ciekawe jest, że oprócz prowadzenia zespołu będzie też jednym z zawodników. Takie historie zdarzają się niezwykle rzadko, zwłaszcza w żużlu. Jeszcze ciekawsze jest, że Nicki Pedersen ani razu nie ukończył biegu na czwartym miejscu w Ekstralidze, gdyż za każdym razem kiedy jedzie na końcu stawki ma defekt. W ostatnich meczach zdobywa ok. 10 punktów, za wyjątkiem starcia z Unią Leszno, gdzie zdobył zaledwie jedno oczko. Jednak najprawdopodobniej jego GKM Grudziądz nie awansuje do fazy play-off, gdyż na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zajmuje siódme miejsce. Za to w lidze duńskiej przeplata świetne występy, w których zdobywa kilkanaście punktów, słabszymi, kiedy zdobywa już ich 7 lub 8. Jego Holsted Tigers plasuje się na piątym miejscu w lidze.

3. Anders Thomsen (SGP, Gorzów POL, Sonderjylland DEN)

W rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata spisuje się dosyć słabo, bo tylko raz na sześć rund awansował do półfinału. Aktualnie w klasyfikacji SGP zajmuje 12 miejsce. W Polsce już piąty sezon startuje dla Stali Gorzów, gdzie z roku na rok notuje progres. W tym roku ma średnią 2.212 pkt/bieg, a ostatnio ustabilizował się na poziomie ok. 10 punktów na mecz. Razem z Martinem Vaculikiem i Szymonem Woźniakiem spróbuje zdobyć medal w polskiej lidze. W Danii jego celem jest mistrzostwo kraju i w Sonderjylland pewnie po ten cel zmierza. Jego zespół jest liderem tabeli z 7 wygranymi na koncie po 9 kolejkach. Drugą po Thomsenie gwiazdą tego zespołu jest Nicolai Klindt, który do końca walczył o miejsce w składzie na DPŚ.

4. Leon Madsen (SGP, Częstochowa POL)

Jako jeden z nielicznych Duńczyków, Leon Madsen nie startuje w lidze duńskiej i skupia się wyłącznie na startach w cyklu Grand Prix oraz w PGE Ekstralidze. Wychodzi mu to bardzo dobrze, gdyż dwie z sześciu rund SGP kończył na drugim miejscu, a ogółem klasyfikacji generalnej jest siódmy. Z kolei w lidze polskiej utrzymuje równy poziom 12-13 punktów na mecz. Jest liderem Włókniarza Częstochowa, z którym będzie walczyć o co najmniej powtórzenie zeszłorocznego wyniku, jakim był brąz Drużynowych Mistrzostw Polski.

5. Rasmus Jensen (Zielona Góra POL, Malilla SWE, Holsted DEN)

Jako jedyny żużlowiec w duńskiej kadrze nie startuje na co dzień w Ekstralidze, a jedynie w 1 Lidze. Jednak w barwach Falubazu także spisuje się na dobrym poziomie, co przykuło uwagę Nickiego Pedersena. Jest czołowym zawodnikiem drużyny, która pewnie zmierza po awans do Ekstraligi, wygrywając wszystkie spotkania w tym sezonie. Sam Jensen ma średnią 2.231 pkt/bieg, co daje mu piąte miejsce w 1 Lidze. W lidze szwedzkiej jest ważnym ogniwem Dackarny Malilli, która aktualnie zajmuje drugie miejsce w lidze, tuż za Vastervik. W Danii spisuje się rewelacyjnie i jest liderem Holsted. Jednak zajmuje dopiero piąte miejsce, z uwagi na brak innych żużlowców na dobrym poziomie. Na swoim koncie Rasmus Jensen z ostatnich tygodni ma także wygrany półfinał Mistrzostw Europy Par z Madsen Hansenem oraz zwycięstwo w testimonialu Nielsa-Kristiana Iversena.

Przewidywania

Plan minimum Duńczyków to zajęcie miejsca na podium. Z kolei marzeniem jest powrót po ośmiu latach przerwy na tron mistrzów świata. W półfinale zmierzą się z Australią, co może kibicom dać odpowiedź na pytanie czy Duńczycy mogą być mistrzami. Wtedy wyłoni się prawdopodobnie również drugi faworyt, obok Polski, do zdobycia tytułu. Michelsen, Madsen i Thomsen ostatnio ustabilizowali się na niezłym poziomie, ale wydaje się że będą potrzebować w finale przebłysku przynajmniej jednego z tej trójki. Ciężko powiedzieć w jakiej formie jest Nicki Pedersen, ale wiemy, że w kluczowych momentach doświadczony Duńczyk potrafi wznieść się na wyżyny możliwości.

(autor: Bartek Chyła)

Dania w DPŚ

2001 – 4. miejsce w finale
2002 – 2. miejsce w finale
2003 – 3. miejsce w finale
2004 – 3. miejsce w finale
2005 – 3. miejsce w finale
2006 – 1. miejsce w finale
2007 – 2. miejsce w finale
2008 – 1. miejsce w finale
2009 – 4. miejsce w barażu o finał
2010 – 2. miejsce w finale
2011 – 4. miejsce w finale
2012 – 1. miejsce w finale
2013 – 2. miejsce w finale
2014 – 1. miejsce w finale
2015 – 2. miejsce w finale
2016 – 2. miejsce w barażu o finał
2017 – 4. miejsce w półfinale

Dania w SoN:

2018 – 4. miejsce w finale
2019 – 4. miejsce w finale
2020 – 3. miejsce w finale
2021 – 3. miejsce w finale
2022 – 4. miejsce w finale

(statystyki: Maciej Ignaciuk na podstawie Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

FINLANDIA

Podobnie jak w przypadku Francuzów trudno znaleźć jakieś znaczące osiągnięcia fińskich  zawodników. Co prawda rok temu wywalczyli oni historyczny awans do finału Speedway Of Nations, lecz we wcześniejszych latach nie odnosili większych sukcesów w reprezentacyjnych rozgrywkach. Trzeba jednak przyznać, że w kraju tysiąca jezior żużlowe tradycje sięgają naprawdę odległych czasów, ale czarny sport cieszy się tam znikomą popularnością. Mimo tego Finowie doczekali się kilku solidnych riderów takich jak Kai Laukkanen, Ari Koponen, Juha Moksunen, Kauko Nieminen czy Joonas Kylmäkorpi.

Obecnie liderem kadry Suomi jest Timo Lahti. Zawodnik ten przez kilka ostatnich sezonów zdołał wyrobić sobie markę na zapleczu Ekstraligi. Co prawda w bieżącym roku w Orle Łódź prezentuje się poniżej swoich możliwości, ale i tak powinien zdobywać ważne punkty. Pomimo słabej formy filarem fińskiej kadry miał być również utalentowany Timi Salonen, jednakże z powodu złamania obojczyka zastąpi go Tero Aarnio. Doświadczony rider związany kontraktem warszawskim z Unią Tarnów w przeszłości wykręcał niezłe wyniki na drugoligowych torach w barwach krakowskiej Wandy i wiele lat ścigał się na Wyspach Brytyjskich. Ważnym ogniwem fińskiej bandy ma być również robiący furorę w Ekstralidze U-24 Antti Vuolas. Śmiało można stwierdzić, że jest człowiekiem znikąd, ponieważ szefowstwo Motoru Lublin znalazło go… w internecie. Decyzja o zakontraktowaniu młodego jeźdźca okazała się być strzałem w dzisiątkę, gdyż ten z miejsca stał się wyraźnym liderem drużyny U-24 „Koziołków” i zaliczył spory progres. Powołania do reprezentacji Finlandii na Drużynowy Puchar Świata otrzymali także Jesse Mustonen oraz Niklas Säyriö. Pierwszy z nich niegdyś był związany z Lokomotivem Daugavpils i Stalą Rzeszów, ale nigdy nie zdołał zadebiutować w Polsce. Obecnie dwudziestosiedmiolatek broni barw Valsarny Hagfors występującej w szwedzkiej Allsvenskan. Z kolei postawa Säyriö kryje się pod znakiem zapytania, ponieważ dla fanów speedwaya jest raczej anonimową postacią i nie za często pokazywał na arenie międzynarodowej. Jednak niewykluczone, że ten zawodnik jest tajną bronią Finów będącą w stanie pokonywać bardziej znanych rywali.

Reprezentanci Suomi raczej nie są faworytami drugiego półfinału i najprawdopodobniej powalczą z Francuzami o trzecią lokatę. Niewątpliwie dla wielu z fińskich riderów Drużynowy Puchar Świata jest dobrą okazją do zwrócenia na siebie uwagi klubów z najlepszych lig świata i wyciągnięcia wniosków z pojedynków z uczestnikami cyklu Grand Prix.

Finlandia w DPŚ:

2001 – 3. miejsce w pierwszym półfinale
2002 – 5. miejsce w barażu o awans do finału
2003 – 4. miejsce w barażu o awans do finału
2004 – 3. miejsce w eliminacjach
2005 – nie startowali
2006 – 4. miejsce w pierwszym półfinale
2007 – 4. miejsce w pierwszym półfinale
2008 – 2. miejsce w eliminacjach
2009 – 3. miejsce w eliminacjach
2010 – 4. miejsce w drugim półfinale
2011 – 3. miejsce w eliminacjach
2012 – 3. miejsce w eliminacjach
2013 – 2017 – nie startowali

Finlandia w SON:

2018 – 6. miejsce w drugim półfinale
2019 – 7. miejsce w drugim półfinale
2020 – nie startowali
2021 – 5. miejsce w pierwszym półfinale
2022 – 7. miejsce w finale

Kadra Finlandii na DPŚ 2023:

1. Timo Lahti (kapitan drużyny) – Orzeł Łódź (Polska), Rospiggarna Hallstavik (Szwecja),  Region Varde Elitesport (Dania), MC Güstrow (Niemcy)

2. Jesse Mustonen – Valsarna Hagfors (Szwecja)

3. Antti Vuolas – Motor Lublin U-24 (Polska), Region Varde Elitesport (Dania)

4. Tero Aarnio- Unia Tarnów (Polska, kontrakt warszawski), Kumla Indianerna (Szwecja)

5. Niklas Säyriö – liga fińska

(autor: Szymon R.)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

FRANCJA

Speedway we Francji zrobił spore postępy, czego świadectwem są złoty medal mistrzostw Europy par z 2021 oraz awans do finału Speedway Of Nations w tym samym roku. Jednak jeszcze do niedawna w kraju nad Sekwaną klasyczna odmiana żużla jedynie raczkowała. Przed laty fani czarnego sportu na arenie międzynarodowej mogli obserwować poczynania zaledwie czterech zawodników reprezentujących Francję. Byli nimi Philippe Berge oraz bracia: Stephane, Sebastien i Mathieu Tresarrieu, którzy swoje największe sukcesy odnosili w speedwayu na długim torze cieszącym się wówczas większą popularnością w ich ojczyźnie.

Można powiedzieć, że ostatni z rodzeństwa łączy pokolenia, ponieważ do dzisiaj reprezentuje swój kraj i został powołany do kadry na Drużynowy Puchar Świata 2023. Doświadczony jeździec obecnie może liczyć na dużo większe wsparcie swoich kolegów niż w 2017 roku, gdy miała miejsce ostatnia edycja żużlowego mundialu, a Francuzi nie przeszli rundy kwalifikacyjnej. Skład „Les Bleus” uległ przebudowie, gdyż w tegorocznej drużynie zabraknie wspomnianego wyżej Stephane Tresarrieu oraz Jordana Dubernarda. Oprócz najmłodszego z braci Tressarieu Francję ponownie reprezentować będą dwaj liderzy kadry prowadzonej przez Laurenta Sambarreyego. Są nimi David Bellego oraz syn wspomnianego wyżej Philippe- Dimitri Berge. Pierwszy z nich nie najlepiej prezentuje się w bieżących rozgrywkach w Polonii Bydgoszcz i wyraźnie zawiódł oczekiwania kibiców i szefowstwo klubu. Mimo tego należy pamiętać, że Bellego we wcześniejszych kampaniach był najskuteczniejszym zawodnikiem 1 i 2 ligi i ma na swoim koncie występy w Ekstralidze w brawach leszczyńskiej Unii, więc Francuzi mają podstawy, aby liczyć na jego przełamanie. Z kolei drugi z francuskich asów jest solidnym punktem Landshut Devils i w przeszłości wielokrotnie pokazywał, że wyżej notowane kluby powinny mieć go na oku. W kadrze nie brakuje także zdolnej młodzieży. Jednym z jej przedstawicieli będzie Steven Goret, który w sezonie 2022 zdobywał punkty dla Kolejarza Rawicz. Ponadto na liście powołanych jeźdźców znalazł się syn przywołanego wcześniej Stephane- Mathias Tresarrieu. Dwudziestolatek również od niedawna rozwija swoją karierę w Polsce, gdyż zasilił szeregi GKMu Grudziądz U-24.

Podsumowując „Les Bleus” to ekipa obfitująca w wielu ciekawych zawodników, którzy jednak są uznawani za underdogów. To nie może dziwić, ponieważ w swoim półfinale trafili na znacznie wyżej notowanych Duńczyków i Australijczyków oraz Finów. Francuzi prawdopodobnie powalczą z tymi ostatnimi o zajęcie 3 miejsca, gdyż na ten moment są to jedyni rywale w ich zasięgu. Oprócz tego reprezentanci z kraju nad Sekwaną chcą zbierać doświadczenie i pokazać się z jak najlepszej strony na tle najlepszych żużlowców na świecie. Z całą pewnością występ w półfinale Drużynowego Pucharu Świata będzie dla nich cenną lekcją, z której postarają się wyciągnąć wnioski.

Francja w DPŚ:

2001 – 2004 – nie startowali
2005 – 4. miejsce w eliminacjach
2006 – 2011 – nie startowali
2012 – 4. miejsce w eliminacjach 
2013 – 4. miejsce w eliminacjach
2014 – 2016 – nie startowali
2017 – 2. miejsce w rundzie kwalifikacyjnej

Francja w SON:

2018 – 5. miejsce w drugim półfinale
2019 – 4. miejsce w drugim półfinale
2020 – nie startowali
2021 – 5. miejsce w finale
2022 – 4. miejsce w drugim półfinale

Kadra Francji na DPŚ 2023:

1. David Bellego (kapitan drużyny)- Polonia Bydgoszcz (Polska), Vastervik Speedway (Szwecja), Sheffield Tigers (Wielka Brytania), Morizes Moto Club (Francja)

2. Dimitri Berge- Landshut Devils (Polska), Rospiggarna Hallstavik (Szwecja), Moto Club Marmande (Francja)

3. Steven Goret- Valsarna Hagfors (Szwecja), Moto Club Marmande (Francja)

4. Mathieu Tresarrieu- Moto Club Marmande (Francja)

5. Mathias Tresarrieu- GKM Grudziądz U-24 (Polska), Moto Club Val de Guyenne Iron Deer (Francja)

(autor: Szymon R.)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

Gospodarz – Polska

Polska – Mekka światowego żużla. Najbardziej utytułowana reprezentacja w historii Drużynowego Pucharu Świata i druga po Danii w klasyfikacji medalowej wszystkich drużynowych światowych czempionatów. Najbogatsze kluby, najlepsza liga, największe zainteresowanie kibiców i do tego najlepszy aktualnie jeżdżący żużlowiec – Bartosz Zmarzlik. Wszystko jest naj, tylko wyników ostatnio brakuje. Odkąd DPŚ zastąpiono rozgrywanym w formacie parowym Speedway of Nations, biało-czerwoni ani razu nie stanęli na najwyższym stopniu podium. Trzy srebrne medale, jeden brązowy i kompromitujące szóste miejsce w zeszłym roku. Rywalizacja duetów wyraźnie nie leży naszej kadrze.

Teraz jednak Polacy znów mają okazję by udowodnij swoją siłę. Drużynowy Puchar Świata wraca, a do tego zostanie rozegrany na polskiej ziemi, we Wrocławiu. Atut własnego toru i kibiców na trybunach powinien pomóc biało-czerwonym. Z drugiej jednak strony wielu zawodników, przynajmniej z tych bardziej utytułowanych drużyn, zna ten tor całkiem nieźle dzięki startom w Ekstralidze. Co więcej taka Wielka Brytania ma w swoich barwach aż dwóch żużlowców broniących na co dzień barw Sparty Wrocław.

Do tego w Grand Prix nie idzie Polakom żużlowcom najlepiej. Co prawda Zmarzlik prowadzi, ale Patryk Dudek jest dopiero jedenasty, zaś Janowski trzynasty. Jak wyliczył na Twitterze Hubert Czaja, gdyby zsumować punkty zawodników z poszczególnych nacji w Speedway Grand Prix, to biało-czerwoni znajdowaliby się na drugim miejscu, dziewięć punktów za Australijczykami i sześć przed Brytyjczykami. Poza tym spory potencjał tkwi chociażby w kadrze Danii, więc sobotni finał spacerkiem na pewno nie będzie.

Kadra Polski na D

Mateusz Cierniak (SGP2, Lublin POL, Gislaved SWE)

Najmłodszy z zawodników powołanych przez Rafała Dobruckiego. Jest najlepszy juniorem na świecie, co potwierdził wygrywając rok temu SGP 2. Dobrze dogaduje się z Bartoszem Zmarzlikiem i korzystając z porad trzykrotnego mistrza świata ciągle się rozwija. Za kilka lat może samemu stać się ważnym filarem kadry, na razie jednak pochodzący z Tarnowa 21-latek nie należy raczej faworytów do pojawienia się w wąskim składzie na finał. W składzie znajdują się po prostu bardziej doświadczeni zawodnicy. 

Maksym Drabik (Częstochowa POL, Malila SWE)

Dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów. Niezwykle utalentowany zawodnik, którego kariera wyhamowała jednak na skutek rocznego zawieszenia za złamanie przepisów antydopingowych. Obecnie sciga się w barwach Włókniarza Częstochowa, gdzie wykręcił dotychczas średnią 1,871 punktu na bieg, co daje mu 21. miejsce w lidze i siódme wśród powołanych Polaków. Podobnie jak Mateusz Cierniak ma dość małe szanse na występ w finale DPŚ.

Patryk Dudek (SGP, SEC, Toruń POL)

Dopiero 25. zawodnik Ekstraligi że średnią 1,810. Duża część sezonu nie poszła po jego myśli, jednak w ostatnich tygodniach wreszcie wrócił do formy, co potwierdził chociażby stając na najniższym stopniu podium Grand Prix Szwecji w Malilli oraz rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski w Pile. W takiej formie bardzo by się przydał reprezentacji Polski podczas sobotniego finału.

Maciej Janowski (SGP, Wrocław POL, Malila SWE)

Brązowy medalista zeszłorocznych indywidualnych mistrzostw świata. W tym sezonie idzie mu zdecydowanie gorzej, jednak mimo to raczej dostanie powołanie na finał, jest bowiem zawodnikiem Sparty Wrocław, na której torze rozegrany zostanie DPŚ. Na wrocławskim owalu zdobywał w tym sezonie ligowym niemal 2,4 punktu na bieg.

Janusz Kołodziej (SEC, Leszno POL)

Indywidualny wicemistrz Europy sprzed roku. Fragment tego sezonu stracił ze względu na kontuzję jednak przez resztę czasu radził sobie bardzo dobrze, czego efektem jest średnia 2,300. Piąta najlepsza w Ekstralidze. 

Dominik Kubera (SEC, Lublin POL, Gislaved SWE)

Jeden z najlepszych żużlowców młodego pokolenia. Sporą część tego sezonu stracił ze względu na kontuzję kręgosłupa, której nabawił się podczas treningu przed rundą SGP na Stadionie Narodowym, gdzie miał wystąpić z dziką kartą. Kontuzja nie wpłynęła jednak znacząco na jego formę, obecnie znów śmiga jak na wicemistrza Polski przystało. 24-latek zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji Ekstraligi, jednak ze względu na powrót do formy Patryka Dudka oraz znajomość wrocławskiego toru u Macieja Janowskiego prawdopodobne, że będzie jedynie rezerwowym. Kto wie czy nie okaże się asem w rękawie biało-czerwonych.

Piotr Pawlicki (Wrocław POL, Motala SWE)

W wyniku wypadku podczas II rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski w Pile doznał złamania kostki i jego szanse na występ w sobotnim finale są bliskie zera. 

Przemysław Pawlicki (Zielona Góra POL, Motala SWE)

Jedyny z pośród powołanych, który nie jeździ w Ekstralidze. Po dość średnim zeszłym sezonie zdecydował się zejść poziom niżej i podpisał kontrakt z walczącym o awans Falubazem. W 1 lidze odrodził się i jest póki co najlepszym zawodnikiem rozgrywek. Mimo tak spektakularnej zmiany formy jego szanse na występ w finale nie są zbyt duże.

Szymon Woźniak (Gorzów POL, Kumla SWE)

Pochodzący z Bydgoszczy zawodnik znajdował się w cieniu Bartosza Zmarzlika. Ostatnio wypłynął na szerokie wody. Trudno powiedzieć, czy znajdzie się w kadrze na finał DPŚ. Rafał Dobrucki ma do wyboru kilku zdawałoby się lepszych zawodników, jednak kto wie czy nie powinien postawić na indywidualnego mistrza Polski z 2017 roku? Woźniak to przede wszystkim zawodnik bardzo solidny.

Bartosz Zmarzlik (SGP, Lublin POL, Gislaved SWE)

Aktualnie najlepszy żużlowiec na świecie. Niemalże pewniak w talii kart Rafała Dobruckiego. Trzykrotny indywidualny mistrz świata zawodzi bardzo rzadko i to na nim budowana jest polska reprezentacja, o czym świadczy chociażby rola kapitana. Promowano mu, że po odejściu ze Stali Gorzów do Motoru Lublin obniży loty. Choć faktycznie na początku sezonu zdarzyło się kilka słabszych występów to w ostatecznym rozrachunku jest tak samo dobry lub jeszcze lepszy niż w zeszłym sezonie.

Przewidywania

Choć jest kilka drużyn, które mogą zagrozić biało-czerwonym, to jednak Polacy pozostają najpoważniejszym faworytem do zdobycia złotego medalu. Kilka lat przerwy od mistrzowskiego tytułu sprawi, że ewentualny tryumf powinien smakować kibicom dużo lepiej.

(autor: Krzysztof Przystupa)

Polska w DPŚ:

2001 – 2. miejsce w finale
2002 – 4. miejsce w finale
2003 – 4. miejsce w finale
2004 – 4. miejsce w finale
2005 – 1. miejsce w finale
2006 – 3. miejsce w barażu o finał
2007 – 1. miejsce w finale
2008 – 2. miejsce w finale
2009 – 1. miejsce w finale
2010 – 1. miejsce w finale
2011 – 1. miejsce w finale
2012 – 2. miejsce w barażu o finał
2013 – 1. miejsce w finale
2014 – 2. miejsce w finale
2015 – 3. miejsce w finale
2016 – 1. miejsce w finale
2017 – 1. miejsce w finale

Polska w SoN:

2018 – 3. miejsce w finale
2019 – 2. miejsce w finale
2020 – 2. miejsce w finale
2021 – 2. miejsce w finale
2022 – 6. miejsce w finale

(statystyki: Maciej Ignaciuk na podstawie Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Grafika: Maciej Ignaciuk i Krzysztof Przystupa z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa neunzehn81 z Pixabay

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL