EURO 2024 – zapowiedź grupy E

Belgia, Słowacja, Ukraina i Rumunia – to te cztery zespoły powalczą ze sobą o awans w grupie E. Z pewnością nie jest to najsilniejsza grupa w historii grup, ale nie oznacza to, że nic się w niej nie będzie działo. Wręcz przeciwnie – Belgowie, mimo bycia faworytem, muszą zachować pełną czujność, bo każda drużyna będzie w stanie urwać im punkty. Mecze bezpośrednie między reprezentacjami walczącymi, na razie teoretycznie, o drugie miejsce również dostarczą nam dużych emocji, a pierwszy z nich odbędzie się już czwartego dnia turnieju.

Pełny terminarz:

17.06 | 15:00 | Rumunia – Ukraina | Monachium

17.06 | 18:00 | Belgia – Słowacja | Frankfurt

21.06 | 15:00 | Słowacja – Ukraina | Dusseldorf

22.06 | 21:00 | Belgia – Rumunia | Kolonia

26.06 | 18:00 | Słowacja – Rumunia | Frankfurt

26.06 | 18:00 | Ukraina – Belgia | Stuttgart

źródło: X/EURO2024

Drużyny:

Belgia

Droga na Euro

Belgom w eliminacjach przyszło zmierzyć się z reprezentacjami Estonii, Azerbejdżanu i Szwecji, a także z grupowym rywalem Polaków na Euro – Austrią. Czerwone Diabły dały sobie wbić tylko 4 gole, strzelając przy tym aż 22 i wygrywając 6 meczów, a remisując tylko 2. Wygrali oni swoją grupę, ale z przewagą jedynie punktu nad Austrią, która wygrała wszystkie mecze oprócz spotkań z Belgią. 14 bramek na swoje konto zapisał Romelu Lukaku, co pozwoliło mu zostać najlepszym strzelcem eliminacji.

Przygotowania do Euro

Belgowie swoje zgrupowanie przed turniejem w Niemczech zaczęli od towarzyskiej potyczki z Czarnogórą, podczas której jubileusz 100 występów w kadrze świętował Kevin de Bruyne. Pomocnik Manchesteru City w swoim stylu dyrygował środkiem pola i rozprowadzał akcje gospodarzy, a kiedy strzały jego kolegów nie chciały wpadać, sam wziął to na swoje barki i chwilę przed przerwą wykorzystał błąd bramkarza Czarnogórców. Na drugą połowę de Bruyne jednak już nie wyszedł, a zmieniający go Leandro Trossard w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut karny i ustalił wynik na 2:0. Drugi mecz towarzyski rozegrany 3 dni później z kadrą Luksemburgu Belgowie również wygrali, po dublecie Lukaku i ponownej bramce Trossarda.

Kadra

źródło: X/433

Domenico Tedesco swój 25-osobowy skład ogłosił 28 maja. W drużynie, oprócz wspomnianych wcześniej de Bruyne czy Lukaku, znalazły się inne dobrze znane nazwiska, takie jak Jan Vertonghen, Axel Witsel czy Yannick Carrasco. Nie brakuje również graczy stosunkowo nowych, do których na pewno należą Zeno Debast, Orel Mangala i Arthur Vermeeren. Biletu do Niemiec zabrakło między innymi dla najlepszego asystenta ubiegłego sezonu ligi tureckiej – Driesa Mertensa oraz świeżo upieczonego mistrza Belgii Hansa Vanakena. Na Euro z powodu kontuzji nie pojadą też Thorgan Hazard i Romeo Lavia, a także Thibaut Courtois, który niedawno wrócił do pełni zdrowia.

Na boisku

Reprezentacja Belgii zawsze kojarzyła mi się z grą trzema obrońcami, jednak od początku eliminacji Czerwone Diabły zagrały w takiej konfiguracji tylko dwukrotnie – z Austrią i Azerbejdżanem. Domenico Tedesco znacznie częściej stawia na grę w ustawieniu 4-3-3 lub 4-2-3-1. Osią obu ustawień najprawdopodobniej będzie kapitan, Kevin de Bruyne, ale bardzo ciężko wytypować kto będzie obok niego wychodził na boisko.

Słowacja

Droga na Euro

Nasi południowi sąsiedzi w eliminacjach napotkali jednych z faworytów do wygrania całej głównej imprezy – Portugalczyków. O ekipie z półwyspu Iberyjskiego więcej można znaleźć w zapowiedzi grupy F, dlatego ja tylko napomknę, że totalnie zdominowali grupę eliminacyjną, wygrywając wszystkie mecze. Słowakom przyszło więc walczyć o drugie miejsce, z Islandią, Liechtensteinem, Bośnią i Hercegowiną, a także Luksemburgiem, który jako jedyny (oczywiście poza Portugalią) był w stanie urwać punkty reprezentacji Słowacji, remisując już w 1. kolejce spotkań. Poza tymi 3 meczami Sokoły wygrały wszystkie mecze, co pozwoliło im zająć 2. miejsce z przewagą 5 punktów nad Luksemburgiem.

Przygotowania do Euro

Słowacy przedturniejowe sparingi zaplanowali dwa – z San Marino i Walią. Oba mecze wygrali takim samym stosunkiem – 4:0. W pierwszym meczu bramki na swoje konto zapisali Rigo, Suslov, Strelec i Haraslin, natomiast z ekipą z Wysp Brytyjskich na listę strzelców wpisali się Kucka, Bozenik i Benes, a samobójczą bramkę dorzucił Ethan Ampadu.

Kadra

źródło: X/Sorare Slovakia

W ogłoszonym 7 czerwca składzie Słowaków na Euro odnajdziemy dużo znanych nam z polskich boisk nazwisk – wspomniany wcześniej Haraslin, Henrich Ravas, Ondrej Duda czy Lubomir Tupta. Oprócz nich wspomnieć trzeba o kapitanie, którym po zakończeniu kariery przez Marka Hamsika jest Milan Skriniar, David Hancko, Stanislav Lobotka i znani z Premier League bramkarze – Marek Rodak i Martin Dubravka.

Na boisku

Słowacy pod batutą Francesco Calzony grają głównie systemem 4-3-3. W środku pola przez eliminacje królowało trio Kucka-Lobotka-Duda, a poza nimi pewne miejsce w składzie pewne mają raczej tylko Skriniar i Hancko. O miejsce w bramce najpewniej powalczy duet grający w Anglii, choć selekcjoner w eliminacjach znacznie częściej stawiał na Dubravkę.

Ukraina

Droga na Euro

Drugi z polskich sąsiadów będących w grupie E w eliminacjach trafił do niezwykle trudnej grupy. Zmierzyli się oni bowiem z Anglią i Włochami, które desygnowano do walki o 1. miejsce, a takżę Maltą i Macedonią Północną. Oczekiwania jednak rozmyły się nieco z rzeczywistością – co prawda Anglicy rzeczywiście zwyciężyli w tej grupie, nie doznając żadnej porażki, ale za to Włosi spisywali się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Do tego stopnia, że do meczu ostatniej kolejki z Ukrainą obie drużyny przystępowały z równą ilością punktów. Mecz rozegrany w Leverkusen zakończył się jednak remisem, co pozwoliło Włochom utrzymać wyższą pozycję dzięki zwycięstwu w pierwszym pojedynku. Ukraińcy natomiast zostali skazani na grę w barażach. Trafili do ścieżki B, gdzie w półfinale przyszło im grać z reprezentacją Bośni i Hercegowiny. Do 85. minuty przegrywali oni 1:0 na terenie rywala, jednak gole Yarmolenki i Dovbyka dały im zwycięstwo i awans do finału. Mecz z Islandią na wrocławskiej Tarczyński Arenie Ukraińcy również zaczęli od przegrywania 0:1. W drugiej połowie zdołali się jednak podnieść i dzięki bramkom skrzydłowych – Mudryka i Tsygankova – mogli cieszyć się z biletu do Niemiec.

Przygotowania do Euro

Reprezentacja Ukrainy przed Euro zagrała trzy mecze towarzyskie. Pierwszy z nich odbył się już 3 czerwca, jednak w rozgrywanym tego dnia meczu ani oni ani Niemcy nie znaleźli drogi do bramki rywala. Następny sparing Ukraina zagrała na naszym Stadionie Narodowym, oczywiście z reprezentacją Polski. Podopieczni selekcjonera Probierza strzelili 3 gole, na co żółto-niebiescy potrafili odpowiedzieć tylko 1. Po kolejnych 4 dniach przerwy Ukraińcy rozegrali ostatni sprawdzian przed Euro. Rywalem była Mołdawia, która, jak przekonali się Polacy w eliminacjach, potrafi przysporzyć kłopotów. Nie zrobili tego jednak tym razem, przegrywając z Ukrainą 4:0.

Kadra

źródło: X/uafukraine

Największe gwiazdy ukraińskiej kadry są rozsiane po angielskiej i hiszpańskiej lidze. Z tej pierwszej na zgrupowanie przyjechali Oleksandr Zinchenko, Mykhailo Mudryk, Vitaliy Mykolenko czy Illya Zabarnyi, a słoneczny półwysep Iberyjski reprezentują Andriy Lunin, Roman Yaremchuk i duet z Girony – Artem Dovbyk i Viktor Tsygankov. Wśród powołanych swoje miejsce znaleźli także Ruslan Malinovskiy, niezwykle doświadczony Andriy Yarmolenko czy nadzieja ukraińskiej piłki – Georgiy Sudakov. 

Na boisku

Była gwiazda Dynama Kijów, z którym wraz z Walerym Łobanowskim za sterami i Andrijem Shevchenko w 1999 roku doszedł do półfinału Ligi Mistrzów, zbudowała bardzo elastyczną drużynę. Sergiy Rebrov, bo o nim mowa, nakazał swoim podopiecznym grę w formacji w 4-2-3-1, która w fazie ataku płynnie przechodzi w 4-3-3. Bardzo ważną rolę odgrywają tu skrzydłowi, którymi najprawdopodobniej będą Mudryk i Tsygankov. Ciężar zdobywania bramek spoczywać będzie na Dovbyku, ale świeżo upieczony król strzelców LaLiga udowodnił niejednokrotnie, że wie, jak to się robi, a za kreowanie akcji odpowiadać będzie najpewniej duet Zinchenko-Sudakov.

Rumunia

Droga na Euro

Kadra Rumunii trafiła do grupy bardzo wyrównanej. Faworytem do jej wygrania była Szwajcaria, ale nie skończyła zmagań na tym miejscu. Przeskoczyła ich bowiem właśnie Rumunia, której udało się przebrnąć eliminacje, nie doznając przy tym żadnej porażki. Podczas tej kampanii dali sobie wbić tylko 5 bramek, ale niepokój mogą budzić aż 4 remisy z niemal każdym rywalem – kolejno z Kosowem, Szwajcarią, Izraelem i Białorusią. Jedyną drużyną, którą Rumunia pokonała dwukrotnie, była Andora.

Przygotowania do Euro

Rumuni sparingi przed turniejem w Niemczech zagrali dwa. Można szukać pozytywów, że w obu meczach nie stracili gola, ale jest też druga strona medalu. Mianowicie, zarówno z Bułgarią, jak i Liechtensteinem, rumuńska kadra nie zdołała pokonać bramkarza rywali, a samymi remisami z grupy może być trudno, choć, jak przed laty pokazała Portugalia, można.

Kadra

źródło: facebook/Echipa națională de fotbal a României

Spoglądając na przynależność klubową graczy powołanych do rumuńskiej kadry na turniej w Niemczech, można odnaleźć kilka bardzo ciekawych marek – Tottenham (Radu Dragusin), Atletico Madryt (Horatiu Moldovan), Empoli (Razvan Marin) czy Deportivo Alaves (Ianis Hagi). Trzeba jednak powiedzieć, że takie nazwy stanowią znaczną mniejszość. Poza nim odnajdziemy graczy głównie z ligi rumuńskiej, ale także trio z grającego w Turcji Gaziantepu czy też grającego w Rakowie Częstochowa Bogdana Racovitana.

Na boisku

Trener Edward Iordanescu rotuje dwoma ustawieniami – 4-1-4-1 i 4-2-3-1. W obu formacjach występuje tylko 1 napastnik, ale bardzo trudno przewidzieć kto nim będzie. W eliminacjach na tej pozycji grali George Puscas i Denis Alibec, a do rotacji na Euro dojdzie również grający w Gaziantep Denis Dragus. Pewniakami do pierwszego składu wydają się Moldovan, Dragusin i Hagi, ale ważnymi postaciami na pewno będą także środkowi pomocnicy – Razvan Marin i kapitan, Nicolae Stanciu. 

Grupa E na Euro może nie stoi pod znakiem hitowych meczów co kolejkę, ale na pewno wydaje się wartą bacznego obserwowania. Belgia, Słowacja, Ukraina i Rumunia – kto wygra grupę, kto będzie najsilniejszy, a kto najsłabszy? Pierwsze odpowiedzi na te pytania, zaczniemy otrzymywać już w przyszłym tygodniu.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL