F1 wraca do Szanghaju! – zapowiedź GP Chin
14 kwietnia 2019 roku – tego dnia kierowcy F1 po raz ostatni wyjechali na tor w Chinach. Wśród nich nadal byli m. in. Kimi Raikkonen, Sebastian Vettel, Romain Grosjean czy Robert Kubica. Na torze można było zobaczyć bolidy Renault, Racing Point czy czarno-złotego Haasa, Max Verstappen miał na koncie zaledwie 5 zwycięstw, a Alex Albon, George Russell i Lando Norris jechali dopiero swój 3 wyścig w F1. Trzeba przyznać, że sporo się od tego czasu zmieniło.
Czas jednak wrócić do Chin. Wszyscy kierowcy z pewnością zdążyli stęsknić się za torem w Szanghaju, a 4 z nich w ogóle go nie zna z perspektywy bolidu królowej motorsportu, co zapowiada bardzo ciekawy weekend.
Dodatkowego chaosu może dodać fakt, że czeka nas weekend sprinterski, w jeszcze innej formie niż ostatnio. Liberty Media cały czas próbuje uatrakcyjnić kibicom piątkowe i sobotnie sesje, jednak tym razem zmiana jest zupełnie niepotrzebna. Mianowicie od tego sezonu rozkład sesji w weekendach ze sprintami wygląda następująco:
Piątek – trening i kwalifikacje do sprintu
Sobota – sprint i kwalifikacje do wyścigu
Niedziela – wyścig
Moim zdaniem jest to zmiana na minus. Podjęcie większego ryzyka w sprincie może grozić rozbiciem swojego samochodu, co z kolei może nie pozwolić na start w popołudniowych kwalifikacjach i start z szarego końca stawki w niedzielę (o ile w ogóle uda się naprawić bolid). Dlatego spodziewam się zdecydowanie bardziej zachowawczej jazdy w sprincie, niż miało to miejsce dotychczas. Pozostaje liczyć na to, że się mylę, a zmiana kolejności sesji to strzał w dziesiątkę.
Tego jednak dowiemy się dopiero po weekendzie, kiedy kierowcy, przedstawiciele mediów, a przede wszystkim kibice wyrażą swoje opinie na ten temat. Wcześniej czeka nas dawka solidnego ścigania, po raz kolejny w porannej dla Europejczyków porze. Pierwszy i jedyny trening odbędzie się już jutro o 5:30, zaś sam wyścig rozpocznie się w niedzielę o 9 rano.
Opublikuj komentarz