FIBA 3×3 Challenger w Lublinie! Partizan zwycięzcą, Warszawa w ćwierćfinale.

Za nami pierwszy z dwóch dużych turniejów koszykówki 3×3 w Lublinie! W ramach cyklu Challenger czołowi koszykarze na świecie zawitali do stolicy województwa lubelskiego, a najlepszy okazał się zespół Partizana. Polscy kibice mieli dwa zespoły, które mogli wspierać; ćwierćfinalistów z Warszawy, czyli nieformalną reprezentację Polski oraz Lublin, który skończył grę na fazie grupowej. Mecze przyciągnęły tysiące kibiców i ciekawych przechodniów, dzięki czemu na Placu Zamkowym mieliśmy niepowtarzalną atmosferę!

Zdjęcie: Bartłomiej Chyła – mecz Antwerp-Utsonomiya

Drużyna Warszawy w fazie grupowej rywalizowała z belgijską Antwerpią oraz japońską Utsunomiyą. Najpierw Polacy z Przemysławem Zamojskim mierzyli się z Belgami, którzy byli rozstawieni z numerem pierwszym. Mimo to nasi reprezentanci przez cały mecz dorównywali rywalom, a nawet tuż przed końcem meczu prowadzili 19:18. Jednak w ostatniej sekundzie Szymon Rduch nieintencjonalnie zaczepił o rękę Dennisa Donkora podczas jego rzutu i Belgowie otrzymali dwa rzuty wolne. Donkor oba rzuty wykorzystał i to Antwerpia wygrała ten mecz. W drugim sobotnim meczu, z Utsunomiyą, Warszawiakom poszło znacznie lepiej. Co prawda po pierwszej minucie prowadzili rywale, jednak od tego czasu Warszawa stopniowo powiększała przewagę i wygrała ostatecznie 21:14 na 90 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. W ćwierćfinale podejmowali szwajcarską Lozannę i wejście w mecz mieli bardzo dobre. Po dwóch minutach na tablicy widniał wynik 6:2 dla Warszawy, a po połowie spotkania było 11:7. Rewelacyjnie za 2 punkty rzucał Przemysław Zamojski, a swoje dokładali Adrian Bogucki oraz Michał Samsonowicz. Od tego momentu wszystko odwróciło się o 180 stopni. Nasi zawodnicy nie umieli znaleźć drogi do kosza, a za to w drużynie rywali Dusan Bulut rzucał jak szalony. Serb łącznie zdobył 11 punktów, a Lozanna wygrała 18:14.

Gorzej spisał się zespół Lublina, czyli gospodarza tego turnieju. Oba mecze grupowe Lublin przegrał, najpierw 17:20 z serbskim Limanem, a następnie uległ 12:22 szwajcarskiej Lozannie. W pierwszym meczu Lublin długo grał na wyrównanym poziomie, jednak w drugiej części spotkania Stefan Kojic zaliczył niebywałą serię czterech rzutów za 2 punkty, dzięki czemu z wyniku 6:6 po 2 minutach zrobiło się 14:8 dla Limanu. Na nic się zdały liczne ataki Michała Lisa, który zdobył w tym meczu najwięcej (6) punktów dla Lublina. Do pewnego stopnia podobnie wyglądało starcie gospodarzy z Lozanną. Pierwsza połowa również była wyrównana, a po 5 minutach tablicy widniał wynik 11:9. Jednak w kolejnych minutach zdecydowanie przeważała Lozanna. Zawodnikom gospodarzy ewidentnie brakowało sił w końcówce i nie byli w stanie sprostać rywalom. Jako jedyny świetnie grał dla Lublina Wojciech Leszczyński, który zdobył w tym meczu aż 9 punktów i ostatecznie został najlepszym zawodnikiem swojej drużyny w całych zmaganiach. Liderem zespołu na papierze miał być Paweł Pawłowski, członek ekipy z Igrzysk Olimpijskich 2021 w Tokio, jednak, zwłaszcza w pierwszym meczu, marnował sporo rzutów za 2 punkty i to przez niego nie udało się nadrobić straty z Limanem. Dla trzech zawodników zmagania w Lublinie zakończyły się na jednym dniu, lecz nie dla Michała Lisa. Będzie on liderem naszej kadry podczas Mistrzostw Świata u23, a jak nam powiedział przed pierwszym sobotnim meczem, jego celem jest powtórzenie wyniku z zeszłego roku, czyli złotego medalu. Z kolei turniej Challenger potraktował jako szansę do zebrania doświadczenia.

W finale zmierzyły się dwa serbskie zespoły – Partizan i Pirot. Pierwszy z nich był przed turniejem jednym z faworytów i jego obecność w finale nie była niespodzianką. Tak nie było z Pirotem, który na samym początku turnieju rozegrał jeszcze dwa spotkania kwalifikacyjne. Mało tego, dopiero po dogrywce pokonali w tej fazie litewskie Plunge, dzięki czemu awansowali do fazy głównej. W fazie grupowej zmierzyli się m.in. z Partizanem, z którym zagrali później w finale. Oba mecze Pirot przegrał 17:21. Mecz finałowy długo nie był atrakcyjny dla kibiców; po 6 minutach gry było zaledwie 8:8, a co więcej fauli łącznie było tylko o jeden mniej (8:7 dla Partizana). Ostatnie minuty to całkowicie zrekompensowały, ponieważ tempo meczu gwałtownie przyspieszyli zawodnicy Partizana. Próbowali nadążyć koszykarze Pirotu, jednak nie dali rady i musieli zadowolić się drugim miejscem w turnieju. Same rozgrywki moim zdaniem były udane. Według moich szacunków, około 6 tysięcy widzów przyszło chociaż na jeden mecz, a zdecydowana większość została na kilka spotkań. Pomógł w tym oczywiście wstęp wolny na to wydarzenie. Już od środy kolejne wielkie wydarzenie na Placu Zamkowym, teraz będą to Mistrzostwa Świata do lat 23. Już teraz zapraszam na relacje z tego czempionatu na naszym portalu.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL