Gdzie jest Grosicki?

O meczu Mołdawia vs Polska pisano już dużo i nie czuję się w obowiązku powielać zbiorowych lamentów. Że jest problem widzi każdy. Jak go rozwiązać? Nad tym niech dumają głowy tęższe ode mnie, ci którzy na futbolu zjedli zęby z przełykiem. Ja akurat w kwestiach piłkarskich jestem, bądźmy szczerzy, kibicem niedzielnym. Dlatego też zamiast pleść trzy po trzy zasygnalizuję jedynie pewną kwestię, która przypomniała mi się podczas oglądania końcówki wczorajszego 'widowiska’.

Светлана Бекетова, CC BY-SA 3.0 GFDL, via Wikimedia Commons

Patrząc na szok i bezradność w szeregach białoczerwnych po trzeciej bramce, a nawet jeszcze wcześniej widząc jak nasi bezskutecznie próbują wcisnąć piłkę do bramki Mołdawian, naszła mnie myśl, że właśnie w takim momencie na ławce rezerwowych brakuje Kamila Grosickiego. Jak żywe zjawiło się wspomnienie honorwej bramki w 1/8 finału zeszłorocznych mistrzostw świata z Francją. Nie byłoby karnego Roberta Lewandowskiego, gdyby nie dośrodkowanie 'Turbogrosika’. Chwilę wcześniej mieliśmy też dzięki niemu dwie inne okazje. A to wszystko w 13 minut pobytu na boisku.

Foto: TVP Sport / YouTube

I właśnie może taką rolę powinien pełnić Grosicki. Nawet jeżeli trener nie widzi w nim zawodnika podstawowego składu, to niech trzyma go tam na ławce, jako takiego jokera, który w raze potrzeby da impuls drużynie i popchnie zespół ku golom. Może mamy i młodszych zawodników, ale jednak wartość tego zgrania między Grosickim a Lewandowskim, tego zrozumienia, którego w szeregach biało-czerwnych nie raz brakuje, jest poprostu nieoceniona, tak samo jak energia, którą mimo swoich lat potrafi dać zespołowi 'Turbogrosik’.

Do tego aktualnie w barwach Pogoni Szczecin reprezentant Polski przeżywa nową piłkarską młodość. Tytuł najlepszego gracza PKO Ekstraklasy też przecież coś znaczy. Nawet przy poprawce na siłę naszej ligi.

Doktor.opi, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Nie jest to w żadnym razie sprawa, która przesądziła o porażce naszej reprezentacji z Mołdawią. Na taką katastrofę jeden zawodnik by nie zaradził. Jednak obecność kogoś takiego jak Kamil Grosicki, w trudnych momentach meczu, gdy trzeba się podnieść I gonić, mogłaby dużo dać biało-czerwonym. Dlatego też żywię nadzieję, iż Fernando Santos przy kolejnych powołaniach zdecyduje się postawić na tego zawodnika.

Swoją drogą bardzo mnie cieszy, że aktualny selekcjoner zachował swoją posadę. Wszyscy, którzy wieszają na nim psy, niech wiedzą, że z pustego to nawet Salomon nie naleje.

Antonik

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL