GKM zwyciężył, ale bez bonusa. Walka o utrzymanie wciąż trwa!
ZOOleszcz GKM Grudziądz pokonał 47:43 Novyhotel Falubaz Zielona Góra. Długo gospodarze prowadzili także w dwumeczu, lecz pod koniec meczu Falubaz nadrobił straty i obronił punkt bonusowy.
Mecz otworzyli lepiej Grudziądzanie, którzy wygrali inaugurujący bieg w stosunku 4:2. Świetnie wystartował Max Fricke, odpychając Hampela za jego plecy. W biegu juniorskim na tor upadł Kevin Małkiewicz. Młodzieżowiec GKM próbował wyprzedzić Krzysztofa Sadurskiego, lecz się przeliczył i tylko zahaczył o jego koło. Został wykluczony z powtórki, ale Kacper Łobodziński zdołał sam utrzymać prowadzenie gospodarzy. W kolejnych biegach pewnie zwyciężali Jan Kvech oraz Michael Jepsen Jensen, a GKM Grudziądz prowadził po nich 14:10.
Drugą serię niestety zaczęliśmy od upadku Kacpra Pludry. Przemysław Pawlicki podciął zawodnika gospodarzy na pierwszym łuku, a ten z impetem wpadł w dmuchaną bandę. W powtórce tego biegu pewnie zwyciężył Jaimon Lidsey. Trzeci na metę dojechał Pludra, więc GKM doprowadził do remisu w dwumeczu. Wydawało się że w biegu 6. znowu obejmie w nim prowadzenie, jednak Jarosław Hampel zanotował defekt i spadł z drugiej na czwartą pozycję. Kolejny wyścig także został przerwany, przez upadek Piotra Pawlickiego na pierwszym łuku. Nie doszło tam jednak do kontaktu, więc został wykluczony z powtórki. W niej para Fricke-Jepsen Jensen z łatwością ograła Hurysza.
Przerwa po 7 biegach znacznie się przedłużyła, do niemal pół godziny, z powodu zadymienia stadionu. Doprowadzili do niego kibice GKM, którzy podpalili bluzy Falubazu. W nim zwyciężyła para gości. Świetnie wystartował Jarosław Hampel, a po chwili dojechał do niego Przemysław Pawlicki. W kolejnym biegu para Fricke-Jepsen Jensen nadrobiła straty z poprzedniej gonitwy i wciąż GKM prowadził 10 punktami. W biegu 10. najlepiej spod taśmy wyjechał Lidsey, ale Piotr Pawlicki i Krzysztof Sadurski rzucili się za nim w pościg. Na ostatnim okrążeniu genialnie Pawlicki zaatakował Australijczyka i objął prowadzenie, zmniejszając stratę Falubazu do 8 punktów (34:26).
Jarosław Hampel miał tego dnia problemy z dobraniem odpowiednich ustawień. W biegu 11. pojechał już genialnie i dużą przewagą zdobył 3 punkty, a Przemysław Pawlicki dołożył oczko, co dało remis w dwumeczu. Przed biegiem 12., Tomasz Szymankiewicz zdecydował się na dwie rezerwy taktyczne. Zamiast Kvecha, pod taśmą stanął Piotr Pawlicki, a Hurysza zastąpił Krzysztof Sadurski. Sensacyjnie długo jechali na dwóch pierwszych miejsach, jednak na ostatnim łuku Kevin Małkiewicz wyprzedził Sadurskiego.
W obu biegach nominowanych wystartował Przemysław Pawlicki. Najpierw genialnie pojechał w parze ze swoim bratem, Piotrem. Wygrali bieg 14. wynikiem 5:1, co otwierało możliwość zwycięstwa Falubazu w całym spotkaniu. Do tego jednak nie doszło, bo choć Pawlicki długo jechał na prowadzeniu, to Jarosław Hampel był daleko z tyłu, za resztą stawki. Jeszcze na ostatnim okrążeniu Max Fricke wyprzedził zawodnika Falubazu i przypieczętował zwycięstwo 47:43 GKM Grudziądz.
Rasmus Jensen był zdecydowanie najsłabszym ogniwem w zielonogórskiej ekipie. Zdobył zaledwie 2 punkty, co jest zdecydowanie najsłabszym wynikiem Duńczyka w tym sezonie. Nierówno punktowali także Jarosław Hampel czy Piotr Pawlicki, choć oni dołożyli znacznie więcej punktów do dorobku. Za dwa tygodnie Falubaz czeka kolejny arcyważny mecz w walce o utrzymanie, bowiem podejmą u siebie Fogo Unię Leszno. W drużynie Roberta Kościechy na szczególne wyróżnienie zasłużył Michael Jepsen Jensen. Doskonale radzi sobie z zadaniem zastępowania Jasona Doyla, robi furorę swoimi występami. Dzisiejszy mecz zakończył z dorobkiem 11 punktów, tylko Max Fricke miał większy wkład w zwycięstwo Grudziądzan. Ich najbliższym rywalem będzie Betard Sparta Wrocław.
Opublikuj komentarz