Górnik pokonał Ruch w Wielkich Derbach Śląska!
W 122. Wielkich Derbach Śląska Górnik Zabrze pokonał 1:0 Ruch Chorzów. Zarówno na boisku, jak i poza nim czuć było wysoką rangę tego meczu. Oba zespoły do pierwszego gola w meczu chciały wyczekać przeciwnika, aż ten popełni błąd. Z kolei kibice gospodarzy, czyli tego dnia Górnika, zaprezentowali efektowną oprawę.
Dlaczego akurat starcia Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów nazywamy Wielkimi Derbami Śląska? Odpowiedź jest bardzo prosta, a mianowicie między tymi klubami toczyła się wyrównana walka na szczycie Ekstraklasy przez około 20 lat, od końcówki lat 50. do lat 70.. Łącznie Górnik i Ruch zdobywali mistrzostwo kraju aż 28 razy, po 14 mistrzostw obu klubów. Są też inne zasłużone kluby na Górnym Śląsku na czele z GKS Katowice, ale także Polonia Bytom, Szombierki Bytom, GKS Tychy, Odra Wodzisław Śląski, czy w ostatnich latach Piast Gliwice. Jednak żaden klub nie zbliżył się nawet do osiągnięć Górnika i Ruchu. Świadczy o tym najlepiej fakt, że wszystkie wyżej wymienione kluby razem wzięte mają mniej medali niż sam Górnik. Do tej pory w 121 spotkaniach lepszy częściej był Górnik. Zabrzanie wygrali derby 48 razy, dla porównania Ruch tylko 34-krotnie wygrywał, a 40 razy padał remis. Dwa razy Górnik i Ruch zmierzyli się w finale Pucharu Polski, w sezonach 67/68 i 69/70. Oba finały wygrał Górnik Zabrze, wynikami 3:0 i 3:1. Bohaterem tego pierwszego meczu został Włodzimierz Lubański, który ustrzelił hat-tricka.
Na początku spotkania Górnik Zabrze i Wisłoka Dębica przygotowali efektowną oprawę z okazji 35-lecia zgody między kibicami tych klubów. Oprócz sektorówki widocznej na zdjęciu, były również wystrzeliwane race. Z kolei na boisku pierwszą połowę można podsumować tym hasłem: futbolowe szachy. Zarówno Górnik jak i Ruch tworzyli akcję bez zdecydowania, czekając na błąd przeciwnika. W 11 minucie Lukas Podolski posłał długą na całą połowę piłkę do Erika Janży, ten zagrał do Sebastiana Musiolika, stojącego kilka metrów od bramki, i były napastnik Rakowa musiał tylko odpowiednio dostawić nogę. Tego jednak nie zrobił i po lekkim muśnięciu zmarnował okazję. Ruch nie miał w tej części meczu żadnej spektakularnej akcji, ale na pochwałę zasłużył za grę w całym spotkaniu, ale zwłaszcza w pierwszej połowie, Miłosz Kozak. Sezon zaczynał jeszcze w 1 Lidze, w barwach Górnika Łęczna. Tam się pokłócił z działaczami i rozstał się z Łęczną w złej atmosferze. Dzisiejszym meczem debiutował w barwach Ruchu i zagrał naprawdę dobrze. Wyprowadzał wiele ataków i często wchodził w dryblingi na skrzydle.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Ruch miał aż trzy strzały w obrębie pola karnego w jednej akcji. Po błędnym rozegraniu Górnika, Daniel Szczepan wyszedł na sam na sam z bramkarzem. Nie zdecydował się jednak na strzał i wycofał piłkę do tyłu, do Tomasza Swędrowskiego. Jego strzał został zablokowany, tak jak uderzenie Kacpra Michalskiego chwilę później. Po tym odbiciu do piłki doskoczył Szymon Szymański, jednak z ostrego kąta strzelił prosto w bramkarza. W 51 minucie Damian Rasak wywalczył piłkę w środku pola i podał ją do Sebastiana Musiolika. Ten posłał piłkę w pole karne z rogu boiska, a tam Lukas Podolski oddał mocny strzał z 10 metrów, nie do obrony przez bramkarza. Parę minut później doszło do sporej kontrowersji. Konstantinos Triantafyllopoulos dostał żółtą kartkę za faul na Tomaszu Swędrowskim, jednak powtórki pokazały że było to zagranie na czerwoną kartkę. Mimo to sędziowie VAR nie zareagowali. W kolejnych minutach Górnik kontrolował grę i udało im się nawet mieć jedną świetną okazję, jednak nie udało się podwyższyć prowadzenia gospodarzom. W 68 minucie Lukas Podolski znalazł się tuż przed polem karnym i oddał rewelacyjny strzał po ziemi. Choć piłka leciała w lewy dolny róg bramki, to Buchalik obronił uderzenie, a Musiolik w dobitce koszmarnie przestrzelił, mimo że strzał oddawał z odległości kilku metrów do bramki. Do 85 minuty Ruch był całkowicie bezradny i nie był w stanie zagrozić derbowym rywalom. Wtedy jednak do głosu doszedł Tomasz Wójtowicz, który najpierw uderzył z kilku metrów z dosyć ostrego kąta, a potem niespodziewanie strzelił z boku boiska z ok. 30 metrów. W obu tych sytuacjach interweniował Daniel Bielica.
Wiemy już, że Ruch Chorzów po tej kolejce znajdzie się w strefie spadkowej. Będzie tak, ponieważ Pogoń Szczecin i Korona Kielce, dwa z trzech zespołów plasujących się za Chorzowianami, zmierzą się ze sobą w tej serii zmagań, a przed meczem mają maksymalnie punkt straty do Ruchu. W tym sezonie Ruch wygrał tylko raz, 28 lipca z ŁKSem Łódź, a trzy razy dzielili się punktami. Następny mecz zagrają z Rakowem Częstochowa, z którym to nie będą mieli większych szans. Dopiero starcie z Puszczą Niepołomice za dwa tygodnie może realnie przynieść punkty Niebieskim.
Tak jak Ruch, tak też Górnik miał 6 punktów na koncie przed tymi derbami. Zwycięstwo w tym meczu pozwoli nieco uspokoić nerwową sytuację w Zabrzu, gdzie oczekiwano przed sezonem znacznie lepszych rezultatów. Do pełnego spokoju potrzeba punktów w kolejnych meczach o co będzie szalenie trudno, ponieważ najbliższe trzy mecze Górnika będą z trzema czołowymi drużynami ligi (Legia Warszawa, Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin).
Bartłomiej Chyła
Opublikuj komentarz