Grupa E: Belgia – Rumunia
W sobotę w Kolonii czeka nas starcie podrażnionej Belgii z Rumunią, która swoim występem przeciwko Ukrainie (3:0) porwała serca kibiców. Podopieczni Domenico Tedesco już nie mogą pozwolić sobie na następną wpadkę. Pytanie, co na to „Tricolorii”?
Fot. Oficjalny profil reprezentacji Rumunii na Facebooku.
W pierwszym meczu ze Słowacją „Czerwone Diabły” nieoczekiwanie uległy 0:1 niedocenianej Słowacji i tym samym doznały pierwszej porażki za kadencji włoskiego szkoleniowca, a więc od lutego ubiegłego roku. Rzadko się też zdarza, żeby Belgowie nie zdobyli ani jednego gola.
Bilans bezpośrednich meczów delikatnie przemawia na korzyść Rumunów. Spośród ostatnich pięciu konfrontacji tylko jedna zakończyła się wygraną Belgów, chociaż ogólny dorobek obu zespołów jest na remis: 5-2-5.
Zespół Edwarda Iordanescu dzięki pokonaniu Ukrainy po raz pierwszy zwyciężył w meczu otwarcia i do tego zanotował najwyższą wygraną w historii swoich występów w mistrzostwach Europy. Do tej pory była to drużyna, która nie strzelała wielu bramek, ale też ich nie traciła. Warto odnotować, że jak już Belgowie mierzyli się z Rumunami, to zawsze padały gole.
Przewidywalne składy (za „Goal.com”):
Belgia (4-2-3-1): Casteels – Castagne, Fae, Debast, Theate – Tielemans, Onana – Doku, De Bruyne, Trossard – Lukaku.
Rumunia (4-1-4-1): Nita – Ratiu, Dragusin, Burca, Bancu – M. Marin – Man, R. Marin, Stanciu, Coman (Mihaila) – Dragus.
Opublikuj komentarz