Jacek Magiera i David Balda odchodzą ze Śląska.
Zagrożony spadkiem Śląsk Wrocław ogłosił dziś rozstanie z trenerem Jackiem Magierą, oraz dyrektorem sportowym Davidem Baldą. Nowym dyrektorem został Rafał Grodzicki, natomiast prowadzenie pierwszej drużyny powierzono tymczasowym trenerom ; Michałowi Hetelowi, oraz Marcinowi Dymkowskiemu. Dokąd zmierza zagrożony spadkiem Wicemistrz Polski 2024?
Kadencje Jacka Magiery niczym rollercoaster
Przy swoim powrocie do Śląska Jacek Magiera przejął stery drużyny od Ivana Djurdevica w momencie zagrożenia spadkiem. Dokonał cudu czyli doprowadził zespół praktycznie zdegradowany już zespół do zdobycia Wicemistrzostwa Polski. Jednak w tym sezonie spisuje się jeszcze gorzej niż przed objęciemprzez odchodzącego szkoleniowca. Gdzie tkwi problem Śląska Magiery? i dlaczego druga kadencja zakończyła się tak samo jak pierwsza, gdzie również po pucharach, przyszła walka o utrzymanie?
Ofiara własnego sukcesu
Dwukrotnie w pierwszym roku kadencji Jacek Magiera „wykręcił wynik ponad stan”. Dwukrotnie wprowadził zespół do europejskich pucharów. Jednak pamiętajmy, że Śląsk to zespół z jednym z najniższych w Lidze budżetów płacowych, niedokonujący transferów gotówkowych. Kadra nie była więc przygotowana na grę na dwóch frontach. Zresztą trener Magiera zwracał uwagę na ten czynnik przed początkiem minionego sezonu.
Niewypełnione ubytki
Metamorfoza Wrocławian w sezonie 23/24 oparta była w dużym stopniu na fantastycznej dyspozycji Erica Exposito. As atutowy Śląska zrzucił zbędne kilogramy, otrzymał zaufanie trenera, i zaczął trafiać jak na zawołanie. Gdy jednak ponownie przytył, znów przykładał się jakby mniej, Śląsk stracił dawny blask już wiosną, choć udało się wywalczyć Wicemistrzostwo. Niestety Erica nie zarzymano w klubie
Czy fatalne transfery to tylko wina Baldy?
David Balda to bez wątpienia „czarny bohater” kibiców Śląska. Jego transfery okazały się ogromnym niewypałem. Dla niektórych ciężko znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Inne takie jak na przykład sprowadzenie napastnika Patryka Klimali zapowiadały się naprawdę ciekawie, tym większe było rozczarowanie. Nie wypełniono ubytków po odejściu Nahuela, Exposito i Patrica Olsena. Za niektóre transfery takie jak na przykład sprowadzenie Sebastiana Musiolika brał odpowiedzialność sam Jacek Magiera. Chciał być manadżerem w angielskim stylu. I sprowadzenie Sebastiana to przykład pytania ; czy zastępowanie najlepszego strzelca Ekstraklasy piłkarzem niewątpliwie bardzo ciekawym, ale nie dającym odpowiednich liczb (o czym wiadomo było i w Rakowie i w Górniku)” to był do końca przemyślany wybór. Musiolik odwdzięcza się naprawdę dobrymi momentami na boisku. Pytanie jednak czy musiał trafić do Śląska akurat jako zastępca strzelca atutowego?
Przypadek Baldy ; postulat screeningu
Momentalnie gdy wyniki Śląska pogorszyły się dyrektorowi sportowemu wypominano jego przeszłość. Odejście w niesławie z Baniku, Senicy czy Rakowa. Nie wnikam jak naprawdę wygląda przeszłość Czecha. Moim zdaniem w polskich klubach potrzebny jest wyższy poziom tak zwanego „screeningu”. To prześwietlanie kandydata na potencjalne stanowisko, efektuwnie wdrażane przez korporacje. Można poszukać artykułów na jego temat w ojczystym języku ; jak zobaczymy niżej zawsze się znajdą. Można popytać piłkarzy z tamtejszej Ligi, Ale na pewno nie można opierać się na kilku telefonach. A to podobno ciągle nie tak rzadka w naszej Lidze praktyka.
Czesi piszą o Baldzie
Sam poszperałem co czeskie media pisały w ostatnim czasie o Davidzie Baldzie. Najczęściej jego poczyniania komentowane były na łamach portalu Livesport. Zapewne nie jest on w Czechach postacią „spaloną”, bo jego sukcesy w Śląsku często były komentowane przez czeskie i wydawało się, że rodacy trzymają kciuki „żeby ich człowiek został Mistrzem Polski”. Niektóre wypowiedzi Baldy pachniały pewną megalomanią gdy mówił, że trafił we Wrocławiu do klubu na poziomie Sparty czy Slavii. Faktycznie w wywiadach wracała jednak kwestia rzekomych afer w Baniku, za które miał zostać wyklęty przez kibiców, jak i odejścia w niesławie z Rakowa. Moim zdaniem niewiarygodnie brzmią opowiadania Baldy jakoby zamierzał sprowadzić do Baniku Tomasa Soucka czy Jindricha Trpsovskiego, wydaje mi się, że „mądry Czech po szkodzie” (na przeszkodzie miał stanać brak pieniędzy). Ale też trzeba oddać odchodzącemu dyrektorowi, że trafił na czas gdy ostrawski klub faktycznie wpadł w ogromne turbulencje (link do rzeczonego wywiadu) https://www.livesport.cz/zpravy/fotbal-ekstraklasa-banik-mohl-mit-soucka-i-trpisovskeho-tvrdi-manazer-balda-dnes-ridi-slask-polskeho-lidra/2JnrkDgc/
A na ile Balda po prostu nie miał szczęścia do projektów do których trafił i w Śląsku też rozbił się o „przyczyny niezależne”? To już powinien być przedmiot dociekań kolejnego pracodawcy.
Jednowymiarowość taktyki
Czy były inne powody dla których Śląsk po znakomitej ubiegłorocznej jesieni zaliczył tak spektakularny zjazd właściwie nieśmiało wiosną i w pełni jesienią tego roku? W sezonie 23/24 rzucała mi się w oczy jednowymiarowa taktyka Wrocławian. Zespół opierał się na niezwykle szczelnej defensywie i znakomitych kontrach oraz fazach przejściowych. W tym momencie przeciwnicy użyli dość powszechnego triku, oddali Wrocławionom piłkę. Śląsk zmuszony do kreacji w pierwszych meczach wiosny 24, elementarnie się gubił. Tak zostało do dziś. Dlatego nowy dyrektor i trenerzy będą mieli nie lada ambaras. Jak zwiększyć potencjał piłkarski zespołu, nie mogąc liczyć na wielkie wzmocnienia. Spadek w rok po wielkim wzlocie, byłby dramatem całego wrocławskiego środowiska.
Opublikuj komentarz