Jack Holder najlepszy w Gorican. Słodko – gorzkie występy Polaków.

Rozpoczęła się kolejna edycja Grand Prix, która po 11 rundach wyłoni Mistrza Świata. Pierwszy przystanek to chorwacka ziemia – Gorican. Zgodnie z oczekiwaniami, Jack Holder wygrał pierwszą rundę. Australijczyk, po dobrych występach w Ekstralidze, był przymierzany jako faworyt cyklu Grand Prix. Drugie miejsce zajął Jason Doyle, co dla większości kibiców mogło być sporym zaskoczeniem. Wszyscy wiemy, jakie ostatnie tygodnie miał kangur na polskich torach. Grand Prix pozwoliło mu się odblokować, więc może to będzie jakiś prognostyk przed zbliżającymi się meczami Ekstraligi. Podium skompletował Fredrik Lindgren.

Źródło: Transmisja na Eurosporcie

Jack Holder dał prawdziwe show na torze żużlowym w Gorican. Australijczyk w imponującym stylu wszedł w tegoroczny cykl Grand Prix. Po 20 biegach miał już na koncie zdobyte 12 punktów. Musiał włożyć wiele pracy, aby mijać rywali na dystansie, ale pomagały mu w tym również znakomite starty. Podczas najważniejszej części zawodów, czyli półfinałów i finału, pokazał kosmiczny poziom jazdy. W obu biegach zdecydowanie wygrał start, szybko odskoczył do przodu, nie dając innym szans. Żaden z zawodników nie miał argumentów, by rywalizować na równi z Holderem. Jednym z głównych cech zwycięzcy Grand Prix Gorican było doskonałe opanowanie momentu do ataku. Gdy już taktycznie próbował mijać rywala to zawsze mu się udawało. Było widać jego pewność siebie na torze. Dla Jacka to pierwsza wygrana rundy Grand Prix w karierze. Statystyki potwierdzają, że miał najwyższy procent wygranych startów i mijanek na dystansie.

Po słabym okresie w Ekstralidze nadszedł powrót formy Jasona Doyla w Grand Prix. Można powiedzieć, że Australijczyk zaliczył zawody na dwójkę w szkolnej skali. W każdym biegu gdy dojeżdżał do mety, zajmował drugie miejsce. Jest to dosyć rzadko spotykana skuteczność i to jeszcze na drugich miejscach. Miał też trochę szczęścia w swoim drugim starcie, gdzie na wyjściu z pierwszego łuku podniosło go i upadł na tor. Mimo tego upadku Jason był solidny na dystansie, mając drugi największy współczynnik wyprzedzeń podczas wieczoru w Gorican. Rok temu był bliski podium, zajmując czwarte miejsce w finale. Teraz historia potoczyła się inaczej dla byłego Mistrza Świata.

W debiucie jako stali uczestnicy Grand Prix, Dominik Kubera i Szymon Woźniak mieli swoje momenty, chociaż na pewno można było oczekiwać więcej. Kubera, mimo początkowych trudności, zdołał awansować do najlepszej ósemki, co premiowało go do udziału w biegach półfinałowych. Po trzech startach miał jednak tylko dwa punkty na swoim koncie. Dopiero w kolejnych dwóch wyścigach udało mu się pojechać bez jakichkolwiek błędów i zdecydowanie dominował na prowadzeniu od startu do mety, co pozwoliło mu przedłużyć swój pobyt w Grand Prix Gorican.

Niestety, jego występ w półfinale nie był już tak udany. Mimo to, możemy mówić o przyzwoitej jeździe, zwłaszcza w porównaniu z Szymonem Woźniakiem. Początek zawodnika Stali Gorzów był obiecujący, gdy świetnie wystartował i zdołał zablokować drogę po krawężniku Bartoszowi Zmarzlikowi. Mimo że szybko stracił prowadzenie na rzecz kolegi z reprezentacji, zdobył cenne dwa punkty na początku zawodów.

W kolejnym wyścigu Szymon odnotował regres. Jednak następne dwa starty ponownie zakończył z kolejnymi dwoma punktami na koncie Szymona. Decydującym momentem był bieg 19, w którym kompletnie się zagubił i był tylko cieniem rywalizacji która toczyła się bez niego. Mimo to, dobre prognozy na lepszą przyszłość są obiecujące, choć jest jeszcze wiele do poprawy.

W Gorican standardowo na czele spośród wszystkich reprezentantów Polski był Bartosz Zmarzlik. Jednak po dwóch latach jego dominacja w Gorican została zatrzymana. Czterokrotny Mistrz Świata musiał zadowolić się czwartym miejscem, co zapewne było lekkim rozczarowaniem dla niego samego. Mimo że przez cały turniej Zmarzlik prezentował świetną formę, to błąd na pierwszym łuku biegu finałowego przekreślił jego szanse na podium. Błąd Zmarzlika wykorzystali bardzo szybko Doyle i Lindgren, zajmując kolejno drugie i trzecie miejsce w bezpiecznej odległości od Polaka.

Wyniki Grand Prix Gorican:

1. Jack Holder (Australia) – 18 (3,2,3,3,1,3,3) – 20
2. Jason Doyle (Australia) – 12 (2,w,2,2,2,2,2) – 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 11 (2,2,2,1,1,2,1) – 16
4. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 14 (3,2,3,0,3,3,0) – 14
5. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 12 (3,3,2,3,0,1) – 12
6. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 11 (3,1,1,3,2,1) – 11
7. Leon Madsen (Dania) – 9 (0,3,3,1,2,0) – 10
8. Dominik Kubera (Polska) – 8 (1,1,0,3,3,0) – 9
9. Mikkel Michelsen (Dania) – 7 (0,3,1,0,3) – 8
10. Martin Vaculik (Słowacja) – 6 (0,d,3,2,1) – 7
11. Szymon Woźniak (Polska) – 6 (2,0,2,2,0) – 6
12. Jan Kvech (Czechy) – 6 (2,1,0,2,1) – 5
13. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 5 (1,w,0,1,3) – 4
14. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 5 (1,u,1,1,2) – 3
15. Matej Zagar (Słowenia) – 4 (1,2,1,0,0) – 2
16. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 3 (0,3,0,0,d) – 1
17. Matic Ivacic (Słowenia) – ns – 0
18. Marius Hillebrand (Niemcy) – ns – 0

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL