Jagiellonia na kolanach! Hattrick Akpoma i pewna wygrana Ajaxu.

Zdjęcie pochodzi z mediów społecznościowych AFC Ajaxu

Jagiellonia Białystok poległa 1:4 w starciu z Ajaxem Amsterdam w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Pierwsze minuty nie wskazywały na tak jednostronny wynik, jednak później Ajax zdominował Mistrzów Polski. Rewelacyjnie pokazał się ich napastnik, Chuba Akpom, zdobywając trzy gole.

Emocjonujący początek meczu

Przed meczem wielu ekspertów podkreślało, że Ajax łatwo traci gole po stałych fragmentach gry. Już w 4 minucie Jagiellonia to wykorzystała. Nene dobrze rozegrał rzut rożny z Jarosławem Kubickim, posłał potem piłkę w pole karne. Miki Villar strzelił mocno z kilku metrów w bramkarza, jednak dobił futbolówkę Adrian Dieguez i gospodarze sensacyjnie wyszli na prowadzenie. Ogółem Jagiellonia bardzo dobrze rozpoczęła to spotkanie. Nie przestraszyła się bardziej utytułowanych rywali i od początku rozważnie atakowała. Niestety na chwilę, w 10 minucie, piłkarze Adriana Siemieńca stracili koncentrację. Wykorzystał to Steven Berghuis, posyłając kapitalne podanie przeszywające. Jego adresatem był Chuba Akpom, który pewnie uderzył przy bliższym słupku bramki Sławomira Abramowicza i nadrobił straty.

Czy Jagiellonia może pokonać Ajax? [ZAPOWIEDŹ DWUMECZU]

Po szalonych i dynamicznych 10 minutach gry, przyszedł czas uspokojenia. Tempo spadło szczególnie po stronie Białostoczan. Oddali inicjatywę Holendrom, samemu osadzając się na własnej połowie. Ajax szukał gola dającego prowadzenie, jednak Sławomir Abramowicz nie dawał się zaskoczyć aż do 28 minuty. Wtedy Devyne Rensch urwał się z piłką na prawym skrzydle i wrzucił ją tuż przed linię bramkową. Tam odnalazł się Mika Godts, który głową wpakował piłkę do siatki. Stracona bramka rozjuszyła piłkarzy Jagiellonii, którzy znowu ruszyli do ataku. Na pochwałę zasłużył Lamine Diaby-Fadiga, najaktywniejszy piłkarz Jagiellonii w tym meczu. Często Francuz dostawał piłki w polu karnym i potrafił z nich stworzyć zagrożenie dla bramkarza Remko Pasveera. Mimo starań gospodarzy, wynik do przerwy się już nie zmienił.

Ajax się rozpędził

Drugą połowę spotkania również lepiej rozpoczęli goście. To oni tworzyli więcej okazji, takich jak ta z 53 minuty. Carlos Forbs dostał piłkę niemal na pustą bramkę, jednak cudem zablokował jego strzał Aurelien Nguaimba. Blisko trafienia był kilkukrotnie także Mika Godts, jednak to Chuba Akpom podwyższył prowadzenie Ajaxu. Wszystko zaczęło się od złego wyprowadzenia piłki przez Adriana Diegueza w 61 minucie. Hiszpan podał ją wprost pod nogi Berghuisa, ten rozegrał do Kennetha Taylora, a Holender uderzył mocno po ziemi z ok. 20 metrów. Abramowicz odbił tę piłkę, jednak dopadł do niej wspominany Akpom i tu już polski bramkarz był bez szans.

Później Ajax miał jeszcze dwa rzuty karne. Najpierw w 67 minucie Adrian Dieguez stanął na stopie Branco van den Boomena. Do piłki podszedł Chuba Akpom, uderzył pewnie w prawy dolny róg bramki i tym samym skompletował hattricka. Druga „jedenastka” jest już bardziej kontrowersyjna, bowiem Darko Churlinov co najwyżej lekko zahaczył o Antona Gaaeia. Na szczęście Sławomir Abramowicz poradził sobie ze strzałem Godtsa i Ajax zakończył ten mecz z czterema bramkami w dorobku. Jagiellonia nieco się przebudziła po interwencji Abramowicza. Dobre okazje stworzyli sobie jeszcze Jesus Imaz i Darko Churlinov, jednak wynik się już nie zmienił.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL