Jagiellonia pokonała Molde! Awans do TOP8 Ligi Konferencji coraz bliżej!
Choć długimi fragmentami mecz był trudny do oglądania, to ostatecznie ze stadionu w Białymstoku wszyscy wyszli w doskonałych humorach! Jagiellonia pokonała 3:0 Molde FK i tym samym znacznie przybliżyła się do miejsca w TOP8 Ligi Konferencji! Szczególnie w drugiej połowie podopieczni Adriana Siemieńca dali popis swoich umiejętności!
Molde jawiło się jako bardzo trudny przeciwnik dla Jagiellonii. Co prawda Mistrzowie Polski pokonali już w tych rozgrywkach FC Kopenhagę, jednak zespół z Norwegii to wciąż rywal, do którego trzeba mieć respekt. Do Białegostoku zespół Erlinga Moe jechał z 3 punktami na koncie, za zwycięstwo przeciwko północnoirlandzkiemu Larne. Później przegrali jednak z Gentem, dlatego potrzebowali przywieźć z Polski jakieś punkty. Jagiellonia była w bardziej komfortowej sytuacji, po zwycięstwach z FC Kopenhagą oraz mołdawskim Petrocubem. Również w lidze szło im bardzo dobrze. W ostatni weekend nie dali szans Górnikowi Zabrze, pokonując go 2:0, a w tabeli PKO BP Ekstraklasy ustępują tylko Lechowi Poznań.
Nudna pierwsza połowa
Od pierwszych minut spotkania Jagiellonia Białystok szukała trafienia. Zdobyli je bardzo szybko, bo już w 6 minucie. Jesus Imaz dostał piłkę na prawej stronie boiska i posłał bajeczne dośrodkowanie na Jarosława Kubickiego. Polak uderzył główką w poprzeczkę, jednak piłka odbiła się pod nogi Afimico Pululu. Angolczyk przymierzył obok Alberta Posiadały i wyprowadził Mistrzów Polski na prowadzenie. Po strzelonej bramce Jagiellonia wyhamowała z uwagi na przerwy spodowowane zadymieniem stadionu. Kibice Jagiellonii przygotowali bowiem efektowną oprawę z hasłem „We are here to make magic” i Babą Jagą na pierwszym planie. W końcu w 23 minucie Afimico Pululu wyprowadził ciekawą kontrę. Podał do Darko Czurlinowa, lecz ten uderzył prosto w bramkarza. Częściej przy piłce byli w tym czasie piłkarze przyjezdni, co jednak nie przekładało się na groźne sytuacje strzeleckie. W 26 minucie Halldor Stenevik dostał piłkę w groźnej pozycji w rogu pola karnego, lecz Adrian Dieguez doskoczył do strzału i go zablokował. Groźniejszej okazji w tej połowie Molde nie miało, za co Jagiellonia zasługuje na pochwałę. Taras Romanczuk oraz Jarosław Kubicki na tyle szczelnie zamknęli drogę rywalom przez środek boiska, że przez większość czasu piłka znajdowała się między defensorami Molde. Natomiast próby ataku to były zazwyczaj szybkie centry, które wybijali gospodarze.
Molde biło głową w mur, Jagiellonia zdobywała gole
Molde po przerwie kontynuowało swoje starania na połowie Jagiellonii, ale wciąż nie mieli wystarczająco groźnej sytuacji. Strzał z dystansu Emila Breivika z 56 minuty mógł nieco przestraszyć Sławomira Abramowicza, lecz i tak pewnie złapał piłkę. W 59 minucie Dusan Stojinovic zaliczył kluczowy przechwyt. Po nim rozpoczęła się szybka wymiana podań, którą zakończył Jesus Imaz posyłając perfekcyjną długą piłkę do rozpędzonego Kristoffera Hansena. Duński skrzydłowy znalazł się w sytuacji sam na sam, którą pewnie wykończył i podwyższył prowadzenie Jagi. Po chwili podopieczni Adriana Siemieńca mogli już prowadzić nawet trzema bramkami. Stojinovic przerzucił piłkę nad kilkoma zawodnikami rywali do Pululu, a ten zgrał w polu karnym do Jesusa Imaza. Hiszpan trafił z ostrego kąta do siatki, jednak gola nie było z powodu spalonego angolskiego napastnika. Co się odwlecze to nie uciecze – to powiedzenie wzięli sobie do serca piłkarze w żółto-czerwonych strojach. W 75 minucie Afimico Pululu nie zdołał uciec norweskim obrońcom w kontrataku, jednak zgrał piłkę do Jesusa Imaza. Odważnie do niego wyszedł Posiadała, co odsłoniło bramkę Molde. Imaz podał więc do Kristoffera Hansena, a ten ustalił wynik spotkania na 3:0. Obie strony szukały jeszcze okazji do trafienia, jednak brakowało już im determinacji. Było już jasne, że to Jagiellonia zgarnie komplet punktów!
Jagiellonia ma już co najmniej baraże
Po trzech kolejkach fazy ligowej Ligi Konferencji, Jagiellonia Białystok zajmuje 3 miejsce w tabeli z kompletem dziewięciu punktów. Wyżej od Mistrzów Polski są tylko Chelsea oraz Legia Warszawa, z uwagi na korzystniejsze bilanse bramkowe tych drużyn. Oba zespoły już mają pewny awans do TOP24, czyli co najmniej udział w rundzie barażowej. 28 listopada o 18:45 zespół Adriana Siemieńca zmierzy się na wyjeździe ze słoweńskim Celje, natomiast w grudniu czekają ich starcia z czeską Mladą Boleslav na wyjeździe oraz z Olimpiją Lublana u siebie. Jeżeli zdobędą w nich co najmniej 6 punktów, to na 100% awansują do TOP8, które nie musi grać o udział w 1/16 finału w barażach. Zanim nadejdą kolejne mecze w Lidze Konferencji, Jagiellonię czeka w niedzielę bardzo ważne starcie z Rakowem Częstochowa. Ewentualne zwycięstwo pozwoli Białostoczanom odskoczyć bezpośrednim rywalom w walce o tytuł Mistrza Polski.
Opublikuj komentarz