Jakub Kiwior – człowiek który zyskał wiele na cudzym “nieszczęściu”
Kuba przeszedł do Kanonierów nieco ponad rok temu i z początku nie miał zapewnionego miejsca w składzie. Musiał o nie powalczyć, co mu się ostatecznie udało, z lekką pomocą przyszedł mu Oleksandr Zinchenko, czyli jeden z podstawowych obrońców klubu z Emirates. Ukrainiec doznał kontuzji łydki na początku lutego, co sprawiło, że Mikel Arteta nie miał innego wyjścia niż postawienie na Polaka na boku obrony, sam zawodnik grywał już na boku obrony. Jak tylko dostał szansę od razu, zaczął ją wykorzystywać, a w ostatnich 3 meczach miał udział przy co najmniej jednej bramce. Czy ewentualny powrót Zinchenki oznaczać będzie powrót Polaka na ławkę? Jest to prawdopodobne, lecz wątpliwe. Kiwior dzięki ostatnim meczom zaczął się w pełni rozwijać jako piłkarz, a w szczególności jako boczny obrońca. W ostatnich meczach, w których grał jego klub nie kończył gorzej niż z 3 zdobytymi bramkami, może Polak nie miał bezpośredniego wpływu na to jednak jego solidność w defensywie i pomoc w rozegraniu na pewno w jakimś stopniu pomogła jego kolegom w wypracowaniu tych sytuacji, które ostatecznie przyniosły efekt w postaci bramek. Miejmy nadzieję, że Kiwior utrzyma tę formę na marcowe mecze kadry, a może nawet na Euro, jeśli się tam dostaniemy.
Foto: Whoscore/Twitter(X)
Opublikuj komentarz