Jastrzębie- Trentino ; czas na wielki finał Ligi Mistrzów.
Poznaliśmy finałową parę siatkarskiej Ligi Mistrzów. Jastrzębski Węgiel podejmie Itas Trentino. Szansa na czwarty z rzędu triumf polskiej drużyny, pierwszy tytuł dla ubiegorocznych finalistów i komplet europejskich pucharów dla polskich klubów w 2024
Grafika :Jastrzębski Węgiel Facebook
Choć „dynastia Zaksy” skończyła sie Jastrzębski Węgiel będzie minimalnym faworytem spotkania z Trentino. To może byc historyczny rok dla polskich drużyn, po tym jak Asseco Resovia wygrała Puchar CEV, a Projekt Warszawa Puchar Challenge. Po raz pierwszy w historii polskie drużyny mają szansę zdobyc wszystkie trzy europejskie puchary.
Jastrzębie znajduje sie w fantastycznej formie, w ćwierćfinale spektakularnie zrewanżował się Gas Sales Piacenza za porażkę 2:3 na wyjeżdzie, w półfinale rozbił turecki Ziraat Bank Arena, zaś między półfinałami pokonał jednego z dwóch głównych rywali w walce o tytuł Projekt Warszawa 3:0. Martwi jedynie brak trofeów dla JW mimo wspaniałego sezonu, na pewno boli porażka z Zaksą 2:3 w Superpucharze i 1:3 z Aluronem w Pucharze Polski. Drużyna Marcelo Mendeza gra jednak wspaniałą siatkówkę, do zdrowia wrócił rozgrywający Ben Toniutti, który przy dobrym przyjęciu dysponuje nieograniczoną ilością wariantów w ataku. Znakomicie spisuje sie Tomasz Fornal, kandydat do nagrody MVP sezonu PlusLigi, a może też Ligi Mistrzów, Rafał Szymura w końcu przebił się do podstawowego składu i gra wspaniale na zagrywce i w przyjęciu, a duetu środkowych Norbert Huber-Jurii Gladyr zazdrości Jastrzębiu cała siatkarska Europa. Mistrzowstwo Polski ciągle jest do wygrania, podobnie jak Liga Mistrzów.
Itas Trentino finałowy rywal pokonał we włoskim półfinale Cucine Lube Banka Civitanova. Włoski zespół jest w znakomitej formie i dysponuje szeroką kadrą. Wyróżnia się na pewno duet przyjmujących Alessandro Micheletto- Daniele Lavia czyli włoscy mistrzowie świata, i wicemistrzowie Europy. W ataku zawsze trzeba uważać na byłego gracza Lube Kamila Rychlickiego, a na środku bryluje słoweńsko- serbski duet Jan Kozamernik- Mirko Podrascanin.
Finał będzie kolejnym wspaniałym widowiskiem. Starcie odbędzie się 5 Maja w Turcji.
Opublikuj komentarz