Kim Min-jae teraz nie może, bo siedzi w … koszarach.
Koreańczyk jest już na ostatniej prostej w drodze po zmianę pracodawcy. Zdawało się, że nic nie skomplikuje planów, jednak los napisał inny scenariusz.
Kim Min-jae rozgląda się za nowym klubem. Swoją formą w zeszłym sezonie w barwach mistrza Włoch, przykuł uwagę największych europejskich marek. W kolejce ustawiają się między innymi ekipy z Premier League, jednak najbliżej pozyskania Koreańczyka okazuje się być Manchester United. Wszytko wydawało się być ustalone, nawet cena, która ma oscylować wokół 60 milionów €. Kim Min-jae mógłby już zaczynać swoje dni w Manchesterze gdyby nie misja i obowiązek narodowy jakim jest przymusowa służba wojskowa. Według informacji włoskiego Il Mattino, na ten moment faktem jest, że Koreańczyk odbędzie 21-dniową służbę w wojsku, przez co zabraknie go na meczach reprezentacji.
Opublikuj komentarz