Kompromitacja. Polscy szczypiorniści remisują z Czechami na mistrzostwach świata

Reprezentacja Polski w kiepskim stylu rozpoczęła zmagania na mistrzostwach świata. Najpierw odniosła spodziewaną porażkę z Niemcami 28:35, a teraz, będąc faworytem meczu, zdołała jedynie zremisować z Czechami. Słowo „kompromitacja” doskonale oddaje postawę polskich szczypiornistów na tym turnieju.

Polacy trafili na mistrzostwach świata do całkiem korzystnej grupy z jednym silnym rywalem – Niemcami. To właśnie z nimi rozegrali swój pierwszy mecz w turnieju. Biało-czerwoni, mimo ambitnej walki, przegrali 28:35. Po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej części spotkania Niemcy zdominowali grę, co zmusiło Polaków do opuszczenia boiska jako pokonana drużyna. 

W drugim meczu mistrzostw Polacy zmierzyli się z reprezentacją Czech. Od początku pojedynek był wymagający dla obu drużyn. Na boisku dochodziło do licznych spięć, także tych nieprzepisowych, przez co sędziowie często sięgali po kary. W pewnym momencie Marek Marciniak otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie rywala w twarz. Czesi kontrolowali wynik, skutecznie wykorzystując proste błędy naszych zawodników.

Gdy Polacy przegrywali różnicą trzech bramek, trener Marcin Lijewski zdecydował się na przerwę. Po niej biało-czerwoni rzucili się do odrabiania strat, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie 8:7. Jednak przewaga ta nie trwała długo – Czesi szybko odzyskali inicjatywę, zdobywając kolejne bramki i kończąc pierwszą połowę wynikiem 9:12 na swoją korzyść.

Druga połowa meczu nie przyniosła poprawy w grze reprezentacji Polski. Wciąż brakowało kreatywności w ataku, co uniemożliwiało skuteczne odrabianie strat. Przy stanie 12:13 czerwoną kartkę otrzymał Matej Havran, co nieco pomogło biało-czerwonym wyrównać wynik na 15:15. Mimo to Polacy masowo marnowali dogodne sytuacje, które mogły znacząco zmienić przebieg meczu. Na szczęście w kluczowych momentach ratował ich bramkarz Marcel Jastrzębski, momentami stając się prawdziwym koszmarem dla czeskich zawodników.

Końcówka meczu była niezwykle emocjonująca. Z obu stron padała bramka za bramką, co utrzymywało napięcie do ostatnich sekund. Podopieczni Marcina Lijewskiego prowadzili 19:18 na 45 sekund przed końcem, mając zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Wtedy trener Czechów poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry Vit Reichl szybko wyrównał wynik. W ostatnich sekundach meczu Polacy mieli jeszcze szansę na zwycięstwo, gdy Kamil Syprzak wykonywał rzut wolny, ale nie zdołał zmienić rezultatu.

 

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL