Krakowski hokej. Studium przypadku.
Comarch Cracovia ma problem. Z ostatnich 7 meczów przegrała 6 i obsuwa się w dół tabeli. Co jest nie tak z „Krakowski Hokej”, i czy Pasy nawiążą do dawnej świetności?
Krakowska Piłka a Krakowski Hokej
Dzisiaj Cracovia przegrała 2:3 z Zagłębiem Sosnowiec. Dopisuje sobie jeden punkt za porażkę po dogrywce, ale czołówka tabeli odjeżdza. Drużyna niby gra ładnie dla oka i dobrze technicznie. Ale tak naprawdę strzały oddaje niemal tylko z linii niebieskiej. To pole do popisu dla tak znakomitego strzelca jak Alexander Younan. Ale ciągle za mało.
Podobny problem mają krakowskie drużyny w piłce nożnej. Też grają dobrze technicznie. Też miło się je ogląda. I również brakuje efektywności. O krakowskiej piłce pisał obszernie Michał Zachodny w książe „Polska Myśl Szkoleniowa”. Ma ona wynikać z inteligencko- szlacheckiego etosu miasta, gdzie bardziej niż wynik, liczył się styl.
Potrzebna korekta
Paradoksalnie piłkarska Cracovia odeszła od „krakowskiej piłki”. Od kilku lat jej preferowanym stylem gry jest wysoki pressing, który opiera się na fizyczności i intensywności. Być może takiej korekty wymaga Cracovia hokejowa, bazująca ciągle na tradycjach szkoły czeskiej wypracowanych przez Rudofa Rohacka.
Trener Rohacek to w Cracovii człowiek legenda, wywalczył z nią 7 tytułów Mistrza Polski i Puchar Kontynentalny. Gra jego drużyny nawiązywała do czeskiego stylu, czyli długiego utrzymawania się przy krążku i szukania wolnych przestrzeni.
Tak przez lata grały czeskie drużyny. I ten styl w pewnym momencie przestał przynosić efekty. Trener Radim Rulik, który wywalczył z naszymi południowymi sąsiadami Mistrzostwo Świata przestawił drużyną na szybszy i bardzie dynamiczny sposób grania. Czy taką samą korektę wykona w Cracovii Marek Ziętara? Czy Krakowski Hokej się obroni?
Opublikuj komentarz