LE: Zasłużony triumf MU w Bukareszcie

50 tysięcy kibiców i atmosfera piłkarskiego święta w Rumunii. Pomimo takiej oprawy, FCSB nie sprostał Manchesterowi United w meczu 8. kolejki fazy ligowej Ligi Europy i przegrał 0:2, co oznacza dla gospodarzy czwartkowego spektaklu konieczność konfrontacji z potencjalnym rywalem w 1/16 finału. Kobbie Mainoo został głównym architektem triumfu „Czerwonych Diabłów”.

Fot. Oficjalna profil FCSB na FB.

Gospodarze nie potrafili odnaleźć rytmu, ale w 11. minucie mogli nieoczekiwanie wyjść na prowadzenie. Po rzucie wolnym Mihai Popescu nieznacznie się pomylił, posyłając piłkę obok lewego słupka. Za to w 14. i 18. minucie dwukrotnie przed szansą na gola stanął Kobbie Mainoo. Przy pierwszej okazji jego strzał wybronił Stefan Tarnovanu, natomiast cztery minuty później gwiazdor MU nieznacznie się pomylił.

Golkiper mistrzów Rumunii nie dał się również pokonać w 16. minucie Christianowi Eriksenowi oraz w 30. Rasmusowi Hojlundowi. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi gości, choć miejscowi kibice mogli mieć jeszcze nadzieję.

Po przerwie wprowadzony na boisko Alejandro Garnacho trafił w słupek, a w 59. minucie Bruno Fernandes obił z dystansu poprzeczkę. Minutę później szczęście opuściło FCSB. Mainoo zagrał w tempo z prawej strony, a Diogo Dalot nie mógł się pomylić.

W 63. minucie gospodarze mogli wyrównać stan meczu. Po solowej akcji Daniel Birligea przymierzył z dystansu w poprzeczkę. Pięć minut później podopieczni Rubena Amorima podwyższyli tymczasem prowadzenie. Po zagraniu Garnacho do siatki trafił Mainoo.

W 83. minucie Altay Bayindir pozbawił FCSB nadziei na bramkę kontaktową. Po zagraniu Birligei, Alexandru Baluta nie zdołał bowiem pokonać tureckiego golkipera, który odbił piłkę do boku.

W 89. minucie przestrzelił Fernandes, a niedługo później arbiter ogłosił koniec spotkania. Spotkania, które jednak toczyło się pod dyktando Manchesteru United. Momentami przyjezdni wyglądali jak zespół z innego piłkarskiego świata, choć brakowało im wykończenia.

FCSB czeka gra w 1/16 finału, co nie jest najgorszym scenariuszem przy takiej konkurencji z jaką przyszło się zmierzyć mistrzom Rumunii. Dziś w grze gospodarzy było za dużo chaosu, mieli problemy z konstruowaniem sensownych akcji.

„Czerwone Diabły” zakończyły fazę ligową bez porażki.

Fot. Oficjalny profil FCSB na FB

****

FCSB – Manchester United 0:2 (0:0)
0:1 – Dalot 60’
0:2 – Mainoo 68’
FCSB: Tarnovanu – M. Popescu, Ngezana, Dawa – Cretu (66’ Baluta), Edjouma (46’ Alhassan), Sut, Radunović – Tanase (77’ Stefanescu), Birligea, Miculescu (77’ Musi).
MU: Bayindir – Mazraoui, De Ligt, Martinez (71’ Yoro) – Dalot, Collyer (46’ Diallo), Mainoo, Malacia (46. Garnacho) – Eriksen (71’ Casemiro), Hojlund (80’ Zirkzee), Fernandes.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL