Lech umacnia się na pozycji lidera. Zwycięstwo z Radomiakiem.

Źródło: Alfonso Sousa – X

Podczas 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań zmierzył się na swoim terenie z Radomiakiem Radom. Mecz w Poznaniu zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem Lecha 2:1, ponieważ ten dominował na boisku rywala przez większość czasu.

Podczas tego meczu miała miejsce jubileuszowa, 20. edycja akcji „Kibicuj z Klasą”, w ramach której mecz bezpłatnie obejrzeć mogą wszystkie zorganizowane grupy dzieci i młodzieży do 16. roku życia (np. ze szkół lub klubów sportowych). Około 19 minuty i 22 sekundy meczu wszyscy młodzi kibice wraz z Kotłem zorganizowali flagowisko.

Sam mecz został poprzedzony chwilą ciszy ku pamięci zmarłego byłego kierownika drużyny Lecha Poznań – Mirosława Jankowskiego.

Początek meczu został w pełni zdominowany przez Lecha Poznań. Zagrożenie bramkowe stworzył już w 4’ minucie spotkanie, gdy Alfonso Sousa podał do Patrika Walemarka, który nie wykorzystał szansy. Chwilę później Radomiak po raz pierwszy w tym meczu stworzył sobie sytuację do strzelenia bramki. Obrona Lecha zneutralizowała atak Radomiaka, a zespół z Radomia stworzył następną groźną sytuację dopiero pół godziny później. Około 9’ minuty Lecha dzieliły centymetry od strzelenia gola. Radomiaka uratowało wybicie piłki z lini bramki.

Niedługo później, w okolicach 17’ minuty, Zie Ouattara sfaulował Michała Gurgula obok pola karnego, za co otrzymał żółtą kartkę. Rzut wolny wykonany przez Lecha skończył się strzałem z dystansu Joela Pereiry, po którym padł gol. Trener Niels Frederiksen mówił na konferencji, że był to stały fragment ćwiczony dzień wcześniej na treningu, jednak wtedy Joel strzelał fatalnie. Po strzelonym golu zespół podbiegł do sztabu szkoleniowego, żeby cieszyć się razem z nim. Ten po krótkiej radości zaczął przekazywać wskazówki meczowe zawodnikom.

Chwile po strzeleniu bramki, Lech stworzył sobie kolejną sytuację do strzelenia gola. Mikael Ishak dostał bardzo dobre prostopadłe podanie, jednak obrona Radomiaka w ostatniej chwili odebrała mu piłkę. Odrazu po tym zdarzeniu Kocioł zaczął „kibicowanie z racą”, w nawiązaniu do nazwy akcji „Kibicuj z Klasą”.

W okolicach 27’ minuty Radomiak był o włos od strzelenia bramki samobójczej. Jeden z obrońców wycofał piłkę do bramkarza, na co ten nie był gotowy i w ostatniej chwili wybił piłkę poza boisko. Przed końcem pierwszej połowy Lech ustawił się gęsto na swojej połowie i bronił się, żeby zebrać siły. Po pierwszych 45 minutach Lech wygrywał 1:0.

Na drugą połowę meczu Radomiak wyszedł dużo bardziej skoncentrowany i zmotywowany niż Lech. Już po 3 minutach zespół z Radomia zaskoczył „Kolejorza” atakiem i Zie Ouattara zdobył wyrównującą bramkę. W 65’ minucie boisko opuścił Walemark i Ali Gholizadeh. W ich miejsce na boisku pojawili się Adriel Ba Loua i Bryan Fiabema. Ten drugi zaliczył dobry start i po paru minutach oddał 2 groźne strzały. W 72’ minucie świetny rajd wykonał Alfonso Sousa, po którym podał do Ishaka. Ten wykorzystał sytuację i Lech wyszedł na prowadzenie.

Odrazu po golu boisko opuścili Sousa i Antoni Kozubal. W ich miejsce na boisko weszli Filip Jagiełło i Filip Szymczak, a Adriel Ba Loua został wezwany do lini bocznej po wskazówki, ponieważ od wejścia na boisko wyglądał bardzo słabo. Radomiak zmienił wtedy Michała Kaputa na Bruno Jordao.

Lech już w 76’ minucie był bliski zdobycia trzeciego gola, jednak zabrakło w polu karnym osoby, która mogłaby wykończyć akcję. Radomiak również stworzył sobie świetną sytuację już w następnej akcji, ale Bartosz Mrozek uratował Lecha przed stratą gola.

W 80’ minucie Radomiak dokonał 2 zmian. Z boiska zeszli Roberto Alves i Jan Grzesik, a na ich miejsce weszli Rafał Wolski i Vagner. W 86’ minucie trener Lecha zdecydował się ściągnąć z boiska Ishaka, w którego miejsce wpuścił Dino Hoticia.

W ostatniej minucie meczu Vagner otrzymał żółtą kartkę za faul na Fiabemie podczas kontry Lecha, która mogła skończyć się golem. Sędzia podyktował rzut wolny dla Lecha, który wykonać chciał Dino Hotić. Była to jednak strona dla zawodnika prawonożnego, dlatego strzał oddał Filip Jagiełło. Hotić wyraźnie zdenerwowany tą sytuacją opuścił boisko odrazu po końcowym gwizdku.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL