Letnie Centralne Zgrupowanie Taekwon-do w Firleju dobiegło końca.
Dwa dni temu, w piątek, do domów rozjechali się uczestnicy 28. już edycji centralnego zgrupowania taekwon-do ITF organizowanego przez klub MKS Lewart AGS Lubartów. Zawodnicy z Polski i świata zjechali się do Firleja, by tam szlifować swoje umiejętności pod okiem doświadczonej kadry trenerskiej.
Obóz rozpoczął się w sobotę 19 sierpnia. Dzień ten poświęcono na zakwaterowanie w hotelu Imperium oraz inne kwestie organizacyjne. Około setkę trenujący podzielono na dwie grupy biorąc pod uwagę stopień zaawansowania, wiek a także preferencję samych zawodników. W tych grupach od następnego dnia mieli on rozpocząć treningi. Jeszcze w sobotę wieczorem odbyła się zaś pierwsza tura “konsultacji”. Chętni zawodnicy mogli przyjść poćwiczyć sobie we własnym zakresie, a w razie potrzeby poprosić o indywidualne rady od instruktorów lub starszych stopniem kolegów.
Drugiego dnia obozu, jako że była to niedziela, dla chętnych zorganizowano rano wyjście na Mszę Świętą do kościoła pw. Przemienienia Pańskiego. W niedzielę ruszyły również treningi. Po dwie dziennie na każdą z grup. Odbywały się one na sali gimnastycznej pobliskiej szkoły. Zajęcia z grupą zaawansowaną prowadził mistrz Jerzy Jedut (VIII Dan), zaś nad rozwojem mniej doświadczonych i młodszych zawodników czuwali mistrz Jarosław Suska (VII Dan) oraz kierownik obozu – instruktor Michał Cytryniak (VI Dan). Tego dnia na treningu pojawił się również gość specjalny pochodzący z Lublina sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji Taekwon-do (ITF) mistrz Tadeusz Łoboda (VIII Dan), który razem z mistrzem Jedutem przeprowadzili dla trenujących pokaz samoobrony.
Od poniedziałku zadbano także o aktywny wypoczynek zawodników. Dla grupy chętnych organizowano wyjścia nad jezioro. Woda była dość ciepła więc miłośnicy pływania, choć niezbyt liczni, nie mieli na co narzekać. Jeśli chodzi o same treningi, to trenerzy zadbali o wielokierunkowy rozwój zawodników. Poświęcono czas zarówno elementom walki sportowej, jak i samoobronie i umiejętnościom technicznym. Szczególny nacisk położono na przełamywanie własnych barier oraz siłę mięśni nóg. Pojawiły się także nieszablonowe techniki jak np. kopnięcia w pozycji leżącej. Nie obyło się również bez zabaw ruchowych.
Podczas obozu pomyślano również o miłośnikach biegania i zorganizowano dla nich poranne przebieżki wokół jeziora.
Jak podkreślił sam mistrz Jedut zgrupowanie to nie tylko czas treningów. Ważne było również nawiązywanie nowych znajomości. Także tych międzynarodowych. Poczucie wspólnoty i więzi przyjaźni na pewno pomagały ćwiczyć wytrwale, gdy było ciężko. Znajomości zawarte podczas obozu przetrwają zapewne na długo pomimo częstokroć odległych od siebie miejsc pochodzenia.
Krzysztof Przystupa
Opublikuj komentarz