Lewandowski ratuje Barcelonę na otwarcie sezonu La Liga
Pomimo wygranego meczu, Barcelona nie może zaliczyć tego spotkania do niezwykle udanych. Zwycięstwo Katalończykom zapewnił Robert Lewandowski, który ustrzelił dublet.
Nastroje Katalończyków przed meczem nie należały do najlepszych. Blaugrana przegrała 0:3 z Monako w Pucharze Gampera, a spotkania z Valencią nigdy nie są łatwe.
Niemrawy początek
Pierwsza połowa przyniosła nam przede wszystkim chaos w grze wicemistrzów Hiszpanii. Wyprowadzenie piłki kulało, co przekuło się na groźne sytuacje zespołu gospodarzy. W 44. minucie spotkania Valencia wykorzystała brak organizacji w szeregach obronnych Barcelony i otworzyła wynik meczu za sprawą uderzenia “główką” Hugo Duro. Hiszpan zgubił defensorów Barcy i bez problemu wykończył akcję.
Kilka minut później Valencia mogła podwyższyć wynik. Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił ter Stegen, z czego skorzystali gospodarze. Piłka leciała w kierunku bramki Barcelony, jednak w ostatniej chwili wybił ją Pau Cubarsi.
Lewandowski na ratunek
Wydawało się, że Barcelona nie ma jak odpowiedzieć i pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem Valencii. Jednak na kilka sekund przed zejściem do szatni sytuacja się zmieniła. Raphinha dogrywał piłkę w pole karne, a ta trafiła pod nogi Yamala. Młody Hiszpan zagrał następnie do Roberta Lewandowskiego, który wykorzystał błędy w obronie “Nietoperzy” i doprowadził tym samym do remisu.
https://x.com/CANALPLUS_SPORT/status/1824906586369790120
Drugą połowę znacznie lepiej rozpoczęli piłkarze Hansiego Flicka. Już po wznowieniu rywalizacji okazję na zdobycie bramki miał Lamine Yamal, jednak trafił wprost w bramkarza. Kilka sekund później do piłki w polu karnym dopadł Raphinha, który był faulowany przez Mosquerę. Sędzia odgwizdał przewinienie, a do wykonania “jedenastki” podszedł Robert Lewandowski. Polak nie chybił i pewnie wykonał rzut karny. Mamardashvili wyczuł intencję napastnika Barcelony, jednak był bezradny.
https://x.com/CANALPLUS_SPORT/status/1824912123429794049
Drugie 45 minut stało już pod znakiem znacznie bardziej zorganizowanej Barcelony i dużo mniej groźnej Valencii. Piłkarze Hansiego Flicka utrzymali prowadzenie, choć w końcówce spotkania mógł je jeszcze podwyższyć Cubarsi. Młody Hiszpan nie wykorzystał jednak okazji.
Przed Hansim Flickiem mnóstwo pracy. Widać, że wiele rzeczy jeszcze w tym zespole nie funkcjonuje. Mimo wszystko trzy punkty w takim spotkaniu to świetna wiadomość i wydaje się, że gra Katalończyków będzie coraz to lepsza. Następne spotkanie Barcelony to pojedynek z Athletikiem Bilbao, również niewygodnym przeciwnikiem.
Opublikuj komentarz