Liga Mistrzów nie dla Jastrzębskiego Węgla. Trentino zdecydowanie górą.
Nie będzie w tym roku polskiego triumfatora siatkarskiej Ligi Mistrzów. W finałowym spotkaniu lepsze okazało się Trentino Volley, które stosunkowo łatwo pokonało Jastrzębski Węgiel. Polskim kibicom na pocieszenie zostaje sukces Conegliano z Joanną Wołosz w składzie, które wygrało kobiecą Ligę Mistrzów.
Foto : Wikipedia Common.Licencja CB-By-sa 4.0
W finałowym spotkaniu Jastrzębianom dosłownie i w przenośni „podcięło skrzydła”. Dużo słabiej niż zwykle prezentowali się Jean Patry i Rafał Szymura, ciężar gry jak zwykle brał na siebie Tomasz Fornal, który wyróżniał się tak w ataku jak i obronie. Było to jednak za mało, Włosi kontrolowali przebieg spotkania, umiejętnie stosując kiwki i podcinki. Właściwie w żadnym momencie wygrana Trentino nie była zagrożona. Na środku bloku para Jan Kozamernik- Mirko Podrascanin uprzykrzała życie atakującym Jastrzębia, a liczne wybloki i obrony, kończenie piłek sytuacyjnych przeważyło szalę na korzyść Włochów. Co ciekawe cała włoska siatkówka czerpie podobno z dorobku Zaksy. Obserwując grę Kędzierzynian w Italii doszli do wniosku, że ich siatkówka jest zbyt monotonna i fizyczna, dlatego cały włoski system szkolenia jest przestawiany na więcej gry wyblokiem i systemem blok- obrona.
Jastrzębianie jak mówił Juriji Gladyr co zresztą było widoczne, nie wytrzymali trochę psychicznie trudów meczu. Trentino, które w Lidze Włoskiej zajęło dopiero czwarte miejsce, teraz weszło w mecz ze zwycięską mentalnością. Jastrzębianie nie kończyli kontraktaków i sytuacyjnych piłek. Również Benjamin Toniutti na rozegraniu rzadko kiedy uruchomiał środek.
Kończymy jednak całkiem udany sezon klubowy w którym po trofea sięgnęły Asseco Resovia Rzeszów i Projekt Warszawa. Aby w pełni udowodnić siłę polskiej siatkówki ; czas na regenerację i walkę w Paryż 2024.
Opublikuj komentarz